
Znaleziona na Grunwaldzie, w dodatku przy ulicy Orężnej - nie miała wyjścia, musiała być waleczna:)
Ale na początku tej historii, czyli dwa miesiące temu, wolontariuszom wcale nie było do śmiechu... Lessa to mama Grunwaldek - wychudzona, brudna i zarobaczona - ewidentnie nie radziła sobie na ulicy. Jednak w domu tymczasowym okazała się kotką niedotykalską - nie bała się ludzi, ona po prostu reagowała agresją na próbę jakiegokolwiek dotyku - reagowała tak na widok dłoni... Wolimy nie wyobrażać sobie, co za zło musiało Ją z tej ręki spotkać...
W każdym razie przez dwa miesiące było dokładnie tak samo - żadnej zmiany, nie mówiąc o poprawie; już nawet pojawiały się myśli, by odwieźć Ją do jakiegoś przyjaznego azylu, gdzie mogłaby bytować jako kot wolno żyjący...
Az tu nagle w niedzielę nastąpił cud - Lessa sama, bez żadnego powodu zaczęła barankować dłoń!
Następnego dnia koteczka się rozmruczała i pokazała brzusio...
Na razie jeszcze niewiele wiadomo o Jej charakterze - wszystko przed nami:) - ale na pewno jest to materiał na wielkiego miziaka...
Więcej fotek dziewuszki tu: https://goo.gl/photos/6iWcr1a1Tg3Gfkb76