2 maluchy spod Politechniki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
nie jest poważna, ladnie schodzi, ale z wirusówkami trzeba uważac, bo łatwo sie przenoszą, a po co zarażać kolejnego kota.Katka pisze:ale będę miała cieżki tydzieńhehe. a tak wogóle to ta infekja poważna jest?? czy moge jakoś temu zapobiec w przyszlosci?? mysle też o pipi.
nawet nie wiemy dokładnie co to.
ale standardowe maści pomagają i to jest ważne.
kociaki zawsze gorzej wszystko przechodzą i trzeba im pomagać.
moje doroślaki miały tylko łagodne objawy i zwalczyły zarazki same w ciągu tygodnia.
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
będzie dobrze!! nietstey te infekcje lubią sobie pobyć... Jak sobie przypomnę moją tymczasowiczkę sprzed roku... Z tym, że ona miała przechodzony katar (gluty metrowe!!), z oczkami nie było źle. Ale leczenie trwało i trwało, w koncu pojechała do nowego domu, bo domek się doczekać nie mógł i tam powolutku zdrowiała....
No, ale to inny zupełnie przypadek. Tak mi się przypomniało, bo to własciwie jakoś równo rok mija.
A wy chłopaki zdrowiejcie!!
No, ale to inny zupełnie przypadek. Tak mi się przypomniało, bo to własciwie jakoś równo rok mija.
A wy chłopaki zdrowiejcie!!
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
najświeższe wieści:
po nieznacznej poprawie obu chłopakom się pogorszyło
Milo ma temperaturę
Cosmo załzawione drugie oko
Wczoraj była wizyta u Pani dr. Mamy silniejsze leki, także doustne. Będziemy walczyć!
Diagnoza: herpes virus (prawdopodobnie). Czyli jedna z odmian kociego kataru.
Ogólnie to nic strasznego, tylko upierdliwe okropnie.
Na razie małe zostają u mnie na doleczniu.
Jak długo nie jestem w stanei przewidzieć.
Szacuję, że to kwestia 2-3 tyg.
Na chorobową dyspensę nie moge liczyć. Wczoraj chłopaki rozwaliły worek żwirku i zrobiły sobie w mojej sypialni piaskownicę.
Psychicznie mają się świetnie.
po nieznacznej poprawie obu chłopakom się pogorszyło
Milo ma temperaturę
Cosmo załzawione drugie oko
Wczoraj była wizyta u Pani dr. Mamy silniejsze leki, także doustne. Będziemy walczyć!
Diagnoza: herpes virus (prawdopodobnie). Czyli jedna z odmian kociego kataru.
Ogólnie to nic strasznego, tylko upierdliwe okropnie.
Na razie małe zostają u mnie na doleczniu.
Jak długo nie jestem w stanei przewidzieć.
Szacuję, że to kwestia 2-3 tyg.
Na chorobową dyspensę nie moge liczyć. Wczoraj chłopaki rozwaliły worek żwirku i zrobiły sobie w mojej sypialni piaskownicę.
Psychicznie mają się świetnie.
