wcześniej bałam się małą rozkloszować bo jak na ironię kloszem sobie zrobiła ranę na nodze i wet stwierdził, że jest szansa że bez klosza jeszcze bardziej ją załatwi. Tak więc myliśmy octaniseptem, raz było lepiej a raz bardziej rozorane
Za to wczoraj po oględzinach nogi i blizn pooperacyjnych stwierdziłam, że już chyba nie ma czego rozlizać bo wszystko dość ładnie się zagoiło i zdjęłam małej klosz.
W pierwszym odruchu nie załapała co się zadziało i próbowała się myć jak zawsze moją ręką
Jak impuls znalazł mózg to myciu nie było końca. Przednia połowa kota wyglądała jakby ją ktoś wykąpał. Stosunek futra do śliny wynosił chyba 1:3. Aida jak tylko odkryła, że widzi w całości swoje przednie łapki wpadła w prawdziwy szał myciowy i z tej radości nawet wylizywała moje ręce i spodnie. Zaangażowanie było tak duże, że aż się bałam, że za duże bo w trakcie jej mycia mogłam ją przenosić i przekładać, a ona nawet na sekundę nie przestawała. Obcięłam jej pazury u wszystkich łap a ona dalej była zacięta w myciu. Układałam na niej granulki suchego i je zjadała dopiero jak znalazły się na linii mycia

Przez moment bałam się, że zaraz trzeba będzie wrócić do klosza.
Z niepokojem zostawiam ją oddającą się kąpieli we własnej ślinie i zaglądałam co chwilę. Jak już się cała radośnie zapluła to stwierdziła, że wystarczy. Ubytków futra nie stwierdziłam, blizny nienaruszone, więc szczęśliwie mam nadzieję, że zdjęcia w kloszu odejdą w niepamięć.
niestety z uwagi na wyjazdowy weekend nie udało mi się zaktualizować albumu małej
za to mogę dodać kilka nowych obserwacji - bez klosza dziecko jest wulkanem energii. Kiedy sprzątam klatkę to mała ma krótkie spacerniaki po łazience. Dziś gdyby tylko mogła to chyba by ją rozniosła. Nieopatrznie Puchata bardzo chciała wleźć do małej (Puchata w zasadzie ma jeden cel w odwiedzinach - kradzież kittenowych chrup

) a nie wiedziała, że dziecko jest poza klatką. Aida jak ją zobaczyła to całą sobą wyrażała jak bardzo chce się bawić. Stroszyła się bokiem, pacała po tyłku dużego kota, kładła się przed Puchatą z myślą, że w ramach integracji Pusia da sobie skopać pysk

.
Pusia po 30 sekundach stała pod drzwiami z błagalnym wzrokiem żeby ją uwolnić od tego potwora.
Tak więc sądzę, że Aidzie przyda się towarzystwo skore odwzajemnić jej zapał do zabawy.