Arya i Oreo
Moderatorzy: crestwood, Migotka
A tutaj trochę ich siostrzano-braterskiej miłości 
https://www.youtube.com/watch?v=502z3Ku ... e=youtu.be
Maluchy czują się tutaj już zupełnie jak u siebie w domu
Arya też zagląda we wszelkie kąty,ale i tak zawsze przychodzi, gdy się ją zawoła. Natomiast Oreo to hmm...eksploruje nowe miejsca,blaty,stoły,parapety etc i ani myśli przerywać swoje zajęcia, gdy go wołam
Chyba,że akurat ma ochotę na głaskanie. Wtedy to chodzi za człowiekiem i się wręcz domaga 
https://www.youtube.com/watch?v=502z3Ku ... e=youtu.be
Maluchy czują się tutaj już zupełnie jak u siebie w domu
Rodzeństwo coraz częściej nostalgicznie spogląda przez okno. Po raz pierwszy widzą jesień, to pewnie są zaskoczone spadającymi liścmi. Lub też po prostu słysząc te wszystkie ptaki za oknem wskakują na wszelkie parapety. Ciężko sfotografować maluchy w ruchu, ale później załączę zdjęcie Orea, bo z niego to niezły model
a Arię..hmm..najchętniej to pstrykałabym jej fotki tylko w pozycji "głaszcz mnie kobieto- przecież po to do Ciebie przychodzę" 
Dziś Arya pokazała jak bardzo zależy jej na bracie
Otóż Oreo - ten mały wariat - szwenda się po całym domu, zagląda wszędzie, wbiega do każdej skrytki, gdy chcę zamknąć kociaki w ich pokoju, to muszę uważać,by go nie przytrzasnąć, bo on wcale nie chce być zamykany
Dziś, gdy Arya zaczęła pomiaukiwać, zabiegać o moją uwagę, jakoś nie zwróciłam uwagi,gdzie jest Oreo, tylko raczej zajęłam się kotką. Pogłaskałam ją i wróciłam do swoich spraw. Młoda nie dawała za wygraną i piszcząła mi przed stołem. Gdy wstałam, by ją pogłaskać, pobiegła do kuchni, więc ja za nią, a ta nie dała się złapać, tylko stanęła przed drzwiami od łazienki. Otworzyłam je i okazało się,że Oreo wypadł z ubikacji jak rażony piorunem
Musiałam nie słyszeć miauczącego brata, ale Arya- tak. I zadbała o to,że młody został uwolniony 
Dziś, gdy Arya zaczęła pomiaukiwać, zabiegać o moją uwagę, jakoś nie zwróciłam uwagi,gdzie jest Oreo, tylko raczej zajęłam się kotką. Pogłaskałam ją i wróciłam do swoich spraw. Młoda nie dawała za wygraną i piszcząła mi przed stołem. Gdy wstałam, by ją pogłaskać, pobiegła do kuchni, więc ja za nią, a ta nie dała się złapać, tylko stanęła przed drzwiami od łazienki. Otworzyłam je i okazało się,że Oreo wypadł z ubikacji jak rażony piorunem
Oto Oreowe szaleństwo
https://www.youtube.com/watch?v=9ZvHD3E ... e=youtu.be
I jeszcze kilka ujęć Aryi, choć na końcu już była trochę wkurzona aparatem

https://www.youtube.com/watch?v=9ZvHD3E ... e=youtu.be
I jeszcze kilka ujęć Aryi, choć na końcu już była trochę wkurzona aparatem