Właśnie dzisiaj rozmawiałam z Opiekunką Astor - wszystko dobrze u Astusi
Z Klusią potrafią się już nawet myć po główkach
Astor nadal boi się głośniejszych dźwięków (miała tak zawsze), ale miziakiem jest niesamowitym.
Ma dziewczyna szczęście
A w dodatku taka super Pani - Astor jest najszczęśliwsza na świecie.
A ja bardzo lubię ten moment, kiedy się budzę i patrzę na Codiego śpiącego na krześle do biurka (to jedna z Jego ulubionych miejscówek) - raz dwa trzy i jegomość przychodzi i nadstawia się do miziania.
No nie Łączę się w bólu z maluchem Znam to medyczne jak nie urok, to przemarsz wojsk z autopsji, ale skoro trudno jest to zrozumieć człowiekowi, to co dopiero kotu... Trzymaj się, Codulek!
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego
A z najdzielniejszym koteczkiem już chyba zawsze będzie kojarzyć mi się ten status https://www.facebook.com/cywinska/posts ... nref=story
Ale rzeczywiście Cody w kategorii najdzielniejszych kotów wygrywa w przedbiegach.
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego
Po weterynarzu sprawy wyglądają tak - niedługo zaczynamy kolejną porcję Orungalu, daję też teraz Encontorol. Po wizycie u weterynarza pyszczek od razu się poprawił, całe szczęście Jesteśmy też coraz bliżej odczulania - mam nadzieję, że to da już bardzo wymierny efekt.
A Cody jest ostatnio po prostu przekochany. Po przyjściu z pracy czekają mnie czułości i mruczenia w wersji turbo-hard - wraz z Otylią i Parysem trwa walka o to, kto dłużej i mocniej zostanie pogłaskany.