Przywiozłam choinkę. Na razie sobie leży na podłodze. Norek od trzech godzin jej pilnuje. Basik jeszcze się nie pojawił. A może specjalnie się nie pojawił, bo mu zapach nie pasuje?
filo pisze:Przywiozłam choinkę. Na razie sobie leży na podłodze. Norek od trzech godzin jej pilnuje. Basik jeszcze się nie pojawił. A może specjalnie się nie pojawił, bo mu zapach nie pasuje?
Koty dostały choinkę pod choinkę.
Noruś próbuje nie tylko na nią wleźć, ale i wszystko co się da z niej ściągnąć. A tam tyle zabawek....
Basio siedzi pod choinką i jak brat gdzieś nie sięga, to mu pomaga. Ale wyręczać go nie zamierza.
Będą śliczne zdjęcia Basikowego pysiaczka Udało nam się go uchwycić. I udało mi się go pogłaskać. We własnym domu pierwszy raz. Co prawda zagonionego w koci róg i przy obcych, ale nie cofnął się przed moją ręką. Dlaczego nikt nie wierzy, że Basio jest taki fajny?
Cotleone pisze:Ja wierzę A że ma oryginalne podejście człowieczej potrzeby wycierania rąk w kota, to jeszcze nie świadczy o tym,że nie jest fajnym kotem.
Wiecie co? Właśnie w styczniu mijają dwa lata, od kiedy dwa Małe Kotki trafiły do naszego domu. Już nie są Małymi Kotkami. Wyrosły na Porządnych Panów Kocurów. Z Człowiekiem się dogadały. To znaczy, Człowiek musiał przyjąć ich warunki. No bo w końcu jakiś porządek na tym świecie musi być. Zwłaszcza Koci porządek! Z kotami też się dogadują świetnie. Bez względu na to, jaki kotostan obecnie zamieszkuje nasz dom. Niektórych lubią bardziej, niektórych mniej. Niektórzy ich lubią bardziej, niektórzy mniej. Norek nadal uwielbia Kociego Wujka i nawet śpi w tym samym łóżku, co Człowiek, bo tam śpi Koci Wujek. Basik natomiast dorobił się drugiej Czarnej Dziury, bo Czarne Koty i Czarne Dziury powinny trzymać się razem (przynajmniej wg niego). Ta druga Czarna Dziura to koci domek przy kaloryferze. Jest przyjemnie czarny w środku. Obaj Panowie potrafią przebiegać przez cały dom z prędkością światła. Norek preferuje do zabawy wędki, a Basik szaleje za laserkami. A jak Człowiek nie chce się z nimi bawić (bo mu ręka ścierpła na przykład), to zawsze mają osobistego brata, żeby z nim coś wspólnie wymyślić. Czas płynie, a po nich nieustannie widać, że coś ich łączy i jest to nie tylko wspólny adres zamieszkania. Nie mają tylko jednego - Domu Stałego...