takie dziwadłaGatosDePau pisze:kikin pisze:Grafit bez żadnego zęba, pokrojone serca kacze wcinał aż miło, a wcale miazgi z nich nie zrobiłamradzą sobie jak mogą
a gdzie w Poznaniu dają kacze serducha?
Żywienie kotów (karmy, BARF)
Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
ale SUPER!! kuraka i wołowinę przywożę od rodziców, ale z kaczką i podrobami jest większy problemkikin pisze:takie dziwadłaGatosDePau pisze:kikin pisze:Grafit bez żadnego zęba, pokrojone serca kacze wcinał aż miło, a wcale miazgi z nich nie zrobiłamradzą sobie jak mogą
a gdzie w Poznaniu dają kacze serducha?jak kaszcze serca, przełyki wołowe, gęsie szyje - zamawiam w http://miesodlapsow.pl/
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
felinity, Ja nie mam rezydentów (już), więc zanim dojdę z niektórymi tymczasami do pełnej akceptacji supli, to one już się powoli szykują do wyfrunięcia... Błękitka np. jest z natury zwarta i gotowa nawet do jedzenia spiruliny, jednak mi brakuje hemoglobiny, tranu i skorupek, więc jej jeszcze nie zrobiłam mieszanki.
Moja ostatnia mieszanka dla Apsik i Eklera wyglądała tak(zapisała się w kalku, stąd wiem
):
Mieszanka na 26 dni dla 4 kg kota
Orientacyjna dzienna porcja: 138 g mieszanki (w tym 25 g mięsa na 1 kg wagi kota)
Waga Ilość miarek
800,0 g Indyk udo (bez kości) 38
414,0 g Wołowina średniotłuste mięso 39
1 000,0 g Kurczak mięso bez skóry 40
258,0 g Indyk mięso chude bez skóry 41
156,0 g Kurczak serce 42
4,0 szt Żółtko jajka 43
68,0 g Wątroba indycza 44
3,1 g 4,8 Mączka z alg morskich Lunderland 45
10,0 g Spirulina 46
7,9 g 13,2 Drożdże piwne 47
45,4 g Krew wołowa suszona (w proszku) 48
2,9 tab Tokovit E 100 (kapsułka) 49
20,0 g Masło klarowane 50
2,0 g Olej z łososia SALMOPET 51
0,0 g 0,0 Mączka kostna (35/15) 52
15,5 g 15,5 Mączka ze skorupek Lilly's Bar 53
10,6 g 8,8 Sól himalajska 54
219,3 g marchewka gotowana, bez soli 55
6,0 g 12,0 Tauryna 56
525,0 g Woda 57
5,5 g Tran z wątroby dorsza Lunderland 58
59
sorry, ze się tak trochę porozjeżdzało, ale najważniejsze pogrubiłam
Z maszynką do mięsa idzie szybko, ja nie mam, więc trochę mi schodzi na siekaniu na drobno, by się suple równo rozłożyły w "mielonce".
Wiele zależy też od pojemności Twojego zamrażalnika, możesz robić mieszankę tak rzadko, jak Ci na to miejsce pozwala. Ja mam lodówkę podblatową z malutkim zamrażalnikiem, ale nic innego tam nie ma jak mięso (i piwo okazjonalnie, jak się TŻowi zmieści :p)
na początku może iść opornie, jednak to tylko kwestia wypracowania sobie systemu. Dla jednego kota rzadko robi się mieszankę, dla sześciu już minimum raz w miesiącu (lub posiadanie wolnostojącej pięknej zamrażareczki...)
Jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda kalkulator, to mogę Ci wysłać, jednak jest na licencji charity ware, więc jeśli będziesz go używać do mieszanek, to trzeba wpłacić min. 5zł na wrocławskie (?) koty
kikin, dzięki za linka
edit: tooo jest ten As-Pol o którym czytałam tu i tam... dzięki podwójne :p
Moja ostatnia mieszanka dla Apsik i Eklera wyglądała tak(zapisała się w kalku, stąd wiem
Mieszanka na 26 dni dla 4 kg kota
Orientacyjna dzienna porcja: 138 g mieszanki (w tym 25 g mięsa na 1 kg wagi kota)
Waga Ilość miarek
800,0 g Indyk udo (bez kości) 38
414,0 g Wołowina średniotłuste mięso 39
1 000,0 g Kurczak mięso bez skóry 40
258,0 g Indyk mięso chude bez skóry 41
156,0 g Kurczak serce 42
4,0 szt Żółtko jajka 43
68,0 g Wątroba indycza 44
3,1 g 4,8 Mączka z alg morskich Lunderland 45
10,0 g Spirulina 46
7,9 g 13,2 Drożdże piwne 47
45,4 g Krew wołowa suszona (w proszku) 48
2,9 tab Tokovit E 100 (kapsułka) 49
20,0 g Masło klarowane 50
2,0 g Olej z łososia SALMOPET 51
0,0 g 0,0 Mączka kostna (35/15) 52
15,5 g 15,5 Mączka ze skorupek Lilly's Bar 53
10,6 g 8,8 Sól himalajska 54
219,3 g marchewka gotowana, bez soli 55
6,0 g 12,0 Tauryna 56
525,0 g Woda 57
5,5 g Tran z wątroby dorsza Lunderland 58
59
sorry, ze się tak trochę porozjeżdzało, ale najważniejsze pogrubiłam
Z maszynką do mięsa idzie szybko, ja nie mam, więc trochę mi schodzi na siekaniu na drobno, by się suple równo rozłożyły w "mielonce".
Wiele zależy też od pojemności Twojego zamrażalnika, możesz robić mieszankę tak rzadko, jak Ci na to miejsce pozwala. Ja mam lodówkę podblatową z malutkim zamrażalnikiem, ale nic innego tam nie ma jak mięso (i piwo okazjonalnie, jak się TŻowi zmieści :p)
na początku może iść opornie, jednak to tylko kwestia wypracowania sobie systemu. Dla jednego kota rzadko robi się mieszankę, dla sześciu już minimum raz w miesiącu (lub posiadanie wolnostojącej pięknej zamrażareczki...)
Jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda kalkulator, to mogę Ci wysłać, jednak jest na licencji charity ware, więc jeśli będziesz go używać do mieszanek, to trzeba wpłacić min. 5zł na wrocławskie (?) koty
kikin, dzięki za linka
edit: tooo jest ten As-Pol o którym czytałam tu i tam... dzięki podwójne :p
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
Zbyt wiele wiatraków.
Ja coraz częściej myślę o barfie (całe stado kocha surowiznę), ale przerażają mnie kalkulatory. Nawet nie same suplementy (jak mam się bawić, to wolę z naturalnymi), ale jak czytam dyskusje i ktoś wylicza, że o rety, ten przepis ma za dużo sodu, a ten za mało witaminy A... W dodatku większość zawiera kości. Już wiem, że kot da radę zjeść skrzydełko w całości, a tu wszędzie mielenie i mielenie, najlepiej dwukrotne na różnych oczkach... Boję się, że przez tę ilość zmiennych zaszkodzę, zamiast pomóc.
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Właśnie te zmienne pomagają nie szkodzićtess pisze:Boję się, że przez tę ilość zmiennych zaszkodzę, zamiast pomóc.
Już tłumaczę
W ideę BARFa wpisana jest duża zmienność, zmienia się rodzaje mięs (jeśli tylko nie ogranicza kotów alergia, a Ciebie ich dostępność), niektóre suplementy też można wymiennie stosować (wapń np. ma kilka źródeł) dzięki czemu wszelkie niedociągnięcia w kalkulacjach są niwelowane na dłuższą metę. W mieszance numer jeden możesz mieć nieco za mało np. witaminy E, a w kolejnej odrobinkę za dużo, co w ujęciu globalnym się w kocie wyrówna. Ważne by nie dostawał przez całe życie tylko i wyłącznie jednego gatunku mięsa.
Stosunek sodu do potasu i wapnia do fosforu są najważniejsze i trzeba ich pilnować w kalkulatorze, natomiast przy reszcie małe wahania raz w tę, raz w drugą stronę, nie zrobią żadnej szkody. Przepis na mieszankę możesz zawsze skonsultować na BŚ lub skorzystać z gotowego
Nie ma co się bać, ale przejście na tę dietę powinno wynikać z przekonania o słuszności takiego kroku, żeby potem nie było (jak w pewnym przypadku mi znanym), że kotom raz podano mieszankę, koty nie zjadły, człowiekowi ona śmierdziała i całość była be. 200zł w błoto i szukaj teraz chętnego na suple, bo przecież trzeba zrezygnować po pierwszej próbie.
edit: co do kości, to możesz policzyć w kalkulatorze ile ma ich być i podawać w formie skrzydełek lub innych całych kawałków z kością. Muszą tylko być ujęte w kalkulacji mieszanki. Można nie dawać ich też wcale, a zamiast tego stosować skorupki mielone albo cytrynian wapnia (lub inne). [ja wcale nie mam maszynki do mielenia]
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
Zbyt wiele wiatraków.
Ja mam Odyna, nie istnieją rzeczy niejadalneGatosDePau pisze:Nie ma co się bać, ale przejście na tę dietę powinno wynikać z przekonania o słuszności takiego kroku, żeby potem nie było (jak w pewnym przypadku mi znanym), że kotom raz podano mieszankę, koty nie zjadły, człowiekowi ona śmierdziała i całość była be. 200zł w błoto i szukaj teraz chętnego na suple, bo przecież trzeba zrezygnować po pierwszej próbie.
Chyba zacznę od tej charity-licencji i pobawię się takim kalkulatorem na sucho... Bo póki co nadal brzmi jak czarna magia
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Zabawa kalkulatorem na sucho to bardzo dobry pomysł. tanią wagę jubilerską z dokładnością do 0,01g znajdziesz na znanym portalu aukcyjnymtess pisze: Ja mam Odyna, nie istnieją rzeczy niejadalneA śmierdzi to kocia kuweta, jak się serwuje futrom tanią karmę
![]()
Chyba zacznę od tej charity-licencji i pobawię się takim kalkulatorem na sucho... Bo póki co nadal brzmi jak czarna magiaW sensie - ja w kuchni działam zawsze na oko, a tu 2 g tego, 1 g tego, a w ogóle dzienna porcja to 138 g... Moja waga nie ogarnia takich cyferek, to będzie pomiędzy 130 a 150 przy dobrych wiatrach
Czarna magia to to jest tylko na pozór, ja - humanistka - ogarnęłam to szybko, z Tobą będzie tak samo. Grunt to dobre chęci (i brak wstrętu do mięsa
Ty masz połowę sukcesu za sobą, bo masz mięsożerców w domu... a bywają takie koty, które nie wiedzą do czego służy wołowina
[p.s. kuweta na barfie niemal nie śmierdzi, to nie mit :p a koopa raz na trzy dni to coś normalnego]
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
Zbyt wiele wiatraków.
Tja... właśnie jestem u rodziców i siedzę z Zuzą. Ten kot uznaje saszetki i suche chrupki. KROPKA. Mięso surowe, gotowane, sparzone wrzątkiem... to taka dziwna rzecz, w której się babra rodzinka. Za to szyneczka... Mmm, dajcie mi szyneczkę, jestem głodującym kotkiem! Parę razy się złamaliśmy i szamała jak głupia, efekt był taki, że wyrosła mała szynkowa narkomanka i trzeba ją było wziąć na odwyk, bo wiadomo, że to nie jest przyprawione tak, żeby kot codziennie szamał...
Wstrętu do mięsa brak, ja swego czasu pracowałam jako kucharz
Nikogo też nie otrułam, ale wiem, że koty to nie ludzie i że jeśli coś im będzie, to ukrywają póki mogą
I owszem, zdarzało mi się robić sałatki na catering z dokładnością +/- 2 g, ale 0,01 g brzmi bardzo... aptekarsko
Zasadniczo na animondzie też nam w domu nie śmierdzi, ale one tak się cieszą na surowiznę, że chciałabym im sprawić tę frajdę i karmić tylko nią
(właśnie byłam w mięsnym po kurczaka dla Adama, kupiłam dwa razy więcej, bo przecież nie dadzą mu zjeść w spokoju...)
Wstrętu do mięsa brak, ja swego czasu pracowałam jako kucharz
I owszem, zdarzało mi się robić sałatki na catering z dokładnością +/- 2 g, ale 0,01 g brzmi bardzo... aptekarsko
Zasadniczo na animondzie też nam w domu nie śmierdzi, ale one tak się cieszą na surowiznę, że chciałabym im sprawić tę frajdę i karmić tylko nią
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
barf nie jest tak smaczny jak samo mięskotess pisze: Wstrętu do mięsa brak, ja swego czasu pracowałam jako kucharzNikogo też nie otrułam, ale wiem, że koty to nie ludzie i że jeśli coś im będzie, to ukrywają póki mogą
![]()
I owszem, zdarzało mi się robić sałatki na catering z dokładnością +/- 2 g, ale 0,01 g brzmi bardzo... aptekarsko![]()
Zasadniczo na animondzie też nam w domu nie śmierdzi, ale one tak się cieszą na surowiznę, że chciałabym im sprawić tę frajdę i karmić tylko nią![]()
Animonda ma w składzie w większości podroby, zerknij na etykietę (płuca, wymiona itd) już samo to dyskwalifikuje ją jako karmę zbilansowaną
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
Zbyt wiele wiatraków.
A to mnie ciekawi - w sensie w naturze kot chyba nie oddziela z myszy płuc?GatosDePau pisze:Animonda ma w składzie w większości podroby, zerknij na etykietę (płuca, wymiona itd) już samo to dyskwalifikuje ją jako karmę zbilansowaną
No i to w sumie ciekawe, czemu barf nie jest tak smaczny. Mięso pożerają, wątrobę pożerają, ryby (surowe i wędzone) pożerają... Suplementy aż tak psują efekt?
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Nieeee, chodzi o to, że mysza ma jedne płuca i stanowią one pewnie nie więcej niż 5% jej całego ciałatess pisze: A to mnie ciekawi - w sensie w naturze kot chyba nie oddziela z myszy płuc?
Barf pod względem udziału wszystkich składników usiłuje właśnie taką myszę udawać. Tylko nie jest nawet w 1/100 tak smaczny
Gdyby się miało takie np. przepiórki od małego gospodarza (nie przemysłowego), to by i żadne suple nie były potrzebne, ale kto ma dostęp do całej (nieodkrwawionej najlepiej, opierzonej) przepiórki? Albo całego zająca na spółkę dla czterech kotów... I one by miały większą frajdę, nie grymasiłyby przy jedzeniu, a i człowiek za wiele by się przy tym nie narobił. w dzisiejszych czasach mięso jest jednak bardzo ubogie i aż boję się dowiadywać co w nim jest, niewiele rodzajów podrobów można też dostać w mięsnym, a krew płynna rzadko się trafia. Stąd konieczność suplementowania.
Algi morskie śmierdzą, spirulina śmierdzi, olej z łososia śmierdzi, większość kotów daje się jednak na to namówić, a niektóre nawet wcale nie protestują. Miałam jak dotąd 7 kotów pod moim dachem i nie zaznałam jeszcze prawdziwego protestującego (miałam chyba szczęście - a najlepsze były butelkowce, dla nich było to po prostu jedzenie, innego nie znały na codzień
Edit: dodaję filmik (fuuuuuj)
https://youtu.be/_ulIZX7VwNk
Apsik i Ekler jedzą BARF (bardzo lubią jeść z ręki)
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
Zbyt wiele wiatraków.
Da się kupić całego królika
Wiem, że to nie to samo co dziki zając, ale jak się nie ma myśliwych w rodzinie... (a ciężko o myśliwych w rodzinie, w której wszyscy kochają zwierzęta...)
Ale skoro trafiłam na kopalnię wiedzy, to jeszcze trochę pokorzystam, jeśli mogę
Dlaczego algi morskie i spirulina są niezbędne i czy nie da się ich niczym zastąpić?
Ale skoro trafiłam na kopalnię wiedzy, to jeszcze trochę pokorzystam, jeśli mogę
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Alg daje się bardzo malutko (1,3g/kg mięsa) i nie powinny przeszkadzać kotu,nie można ich pominąć, bo są źródłem jodu, chyba nie mają zamiennika ale nie sprawdzałam, bo malutko ich schodzi a ja mam jeszcze 9/10 pudełka.tess pisze:Da się kupić całego królikaWiem, że to nie to samo co dziki zając, ale jak się nie ma myśliwych w rodzinie... (a ciężko o myśliwych w rodzinie, w której wszyscy kochają zwierzęta...)
Ale skoro trafiłam na kopalnię wiedzy, to jeszcze trochę pokorzystam, jeśli mogęDlaczego algi morskie i spirulina są niezbędne i czy nie da się ich niczym zastąpić?
Spirulinę można dawać, ale nie trzeba, jest opcjonalna. Ja daję
Błękitka np. nie ma problemu ze smakiem supli ale z wodą zawartą w barfie. kawałki mięsa SUCHE posypane nawet obficie spiruliną czy drożdżami zjada bez problemu. To samo rozpuszczone w wodzie już jest trochę fuuuuj wg niej. Czysta woda też jest fuuuj. Co kot to obyczaj
nawet nie mając futer na BARFie można zainteresować się spiruliną, olejem z łososia i drożdżami, wszystkie te suple wzmacniają odporność i korzystnie wpływają na okrywę włosową
no i dodaję taurynę, której przeważnie w gotowej karmie jest za mało (lub w niektórych - nie pamiętam których - nie ma jej wcale) i też nie sposób jej przedawkować, nadmiar wydalany jest z moczem. Tauryna również ma wpływ na odporność (a także stosowana jest w przypadku padaczki - jest neurotransmiterem - chyba hamującym, nie pamiętam dobrze, ale obniża poziom serotoniny)
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
Zbyt wiele wiatraków.
- GatosDePau
- Posty: 414
- Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt: