Autobusy przyjeżdżały i odjeżdżały, zmieniały się ich modele, trasy, kierowcy, zmieniały się ceny i czas przejazdu biletów - a ona była zawsze, doskonale znana każdemu, kto więcej niż raz korzystał z dworca autobusowego na poznańskiej Śródce. Nie był to bezpieczny teren dla kota - jedno z najruchliwszych skrzyżowań w mieście, o każdej porze doby pełne pojazdów, dworzec, przez który dziennie przetaczały się setki osób, nie zawsze życzliwie nastawionych wobec niedużej, puchatej, okrąglutkiej kotki o charakterystycznym, przykrótkim ogonku. Ona jednak trwała - do czasu, kiedy bezlitosny upływ lat zaczął odciskać na niej swoje piętno. Ruchy nie były już tak pewne, reakcje tak szybkie, łapki zaczęły sztywnieć od reumatyzmu... Nie mogliśmy zostawić jej na dworcu, ostrzejszych mrozów mogłaby nie przeżyć.
I tym sposobem szeregi naszych podopiecznych zasiliła śródecka kocia celebrytka - a ponieważ Śródka wielu ludziom kojarzy się natychmiast z pewną bardzo klimatyczną kawiarnią, imię nasunęło się samo.
Oto Madame. Madame Ruina.
Madame na
ZDJĘCIACH i
FILMACH.