Oreo uwielbia, jak coś wydaje dźwięki. Obojętnie czy jest to człowiek, pralka, piłeczka czy drzwi. Drzwi to w ogóle uwielbia. Majta nimi, te skrzypią, a jaka jest frajda, jak to się dzieje o 5 nad ranem


Mimo że nas budzi i rozrabia za pięć kociaków (ma pełno energii, nie potrafię go wybawić, bo sama jej nie mam), to zrobił się takim pieszczochem, że ostatnio nawet bezczelnie wchodzi pod rękę, żeby tylko się poprzytulać. Nie zasnę bez głaskania, tulenia, czochrania i dokuczania. No nie ma opcji, bo Oreo nie da spać, taki z niego atencjusz kochany
