Koniec marca. Od kilku tygodni wolontariusze fundacji i opiekunowie kotów wolno-żyjących "polują" na kotki i biegają z klatkami łapkami po całym mieście. Walkę z czasem przegrywamy, jak zawsze niestety, kociaki przychodzą na świat. Szczęśliwie akurat ten poród przeżywa i matka, i dzieci, jednak dalsza ich egzystencja staje pod znakiem zapytania, gdyż właściciel piwnicy, którą kotka wybrała, nie jest zadowolony z nowych lokatorów. Pakuje kilkudniowe maluchy w karton i wystawia na korytarz, zapominając, że kotka nie zna kodu do domofonu i nie będzie w stanie przyjść nakarmić małych... Na szczęście tym razem działania łowno-wojenne wolontariuszy przynoszą pożądany efekt i cała piątka wraz z mamą trafia pod naszą opiekę!
Wśród rodzeństwa przeważają kocurki i krówki, w dowolnych kombinacjach

i jedyna rodzynka* w Owsiance

Owsianki na ZDJĘCIACH i FILMACH.
* tak, wiemy, że powinien być rodzynek, no ale zlitujmy się nad dziewczęciem, i tak ma mnóstwo męskości dookoła...