Robiłam porządki w papierach, a ten siedzi i PACZY!
Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Trochę nam się opóźniło z pisaniem, ale już nadrabiam zaległości. Coduś miał ostatnio problemy - wymioty, trochę gorsze samopoczucie. Byliśmy u weta, było trochę lepiej, w poprzedni weekend znów wymioty... Delikwent wyczuł wczoraj, że zbliża się kolejna wizyta, więc bardzo ochoczo bronił się przed transporterem.
Dostałam wczoraj leki, jesteśmy dziś po 3 dawce, Coduś nie wymiotuje, czuje się dobrze.
Właśnie ma tzw. świńską godzinę i lata ucieszony po całym mieszkaniu.
Porcja rozczulających zdjęć poleci dziś na maila, także niedługo wrzucę sesję niczym z magazynu mody. No ale jeśli pozuje TAKI MODEL...

Dostałam wczoraj leki, jesteśmy dziś po 3 dawce, Coduś nie wymiotuje, czuje się dobrze.
Właśnie ma tzw. świńską godzinę i lata ucieszony po całym mieszkaniu.

Porcja rozczulających zdjęć poleci dziś na maila, także niedługo wrzucę sesję niczym z magazynu mody. No ale jeśli pozuje TAKI MODEL...

Mam wspaniałe informacje - mamy zielone światło do rozpoczęcia odczulania - w piątek jedziemy do weterynarza na wizytę związaną właśnie z odczulaniem - mały stresik jest, ale również nadzieja, że Codulek będzie się lepiej czuł.
A tymczasem Cody znalazł sobie nową rozrywkę - mianowicie uwielbia ściągać z suszarki z praniem moje skarpetki - skarpetki po ściągnięciu lądują w misce z wodą...
Chciałabym to jakoś racjonalnie wytłumaczyć, ale chyba nie umiem.
Cody jest również bardzo sprytny i próbuje ostatnio otwierać kosz na śmieci - poratowałam się specjalnym zabezpieczeniem zrobionym przez ciocię kat - teraz już nic się nie stanie.

A tymczasem Cody znalazł sobie nową rozrywkę - mianowicie uwielbia ściągać z suszarki z praniem moje skarpetki - skarpetki po ściągnięciu lądują w misce z wodą...


Chciałabym to jakoś racjonalnie wytłumaczyć, ale chyba nie umiem.

Cody jest również bardzo sprytny i próbuje ostatnio otwierać kosz na śmieci - poratowałam się specjalnym zabezpieczeniem zrobionym przez ciocię kat - teraz już nic się nie stanie.

U Codula bardzo dużo się dzieje - mija tydzień, od kiedy zaczęliśmy odczulanie. Codisław był niezwykle odważny u weterynarza, dał sobie nawet zrobić USG brzuszka. Tydzień temu zawiozłam siuśki do badania (a to nie lada wyczyn), ale wyniki nie były zbyt ciekawe. Zaczęliśmy podejrzewać, że wyniki mogą być nieco zafałszowane, ponieważ mocz był łapany w nocy i mógł leżeć trochę dłużej niż powinien. W tym tygodniu powtórzyłam łapanie - tym razem siuśki udało się złapać prawidłowo .
Wyniki są całkiem niezłe, niektóre parametry minimalnie poza normą, także kamień z serca.
Niestety Codusiowi coś się stało w łapkę - być może jest to reakcja na odczulanie. Poluję z octaniseptem (przebiegły zawsze słyszy psikanie na wacik i ucieka
). Zobaczymy, co jutro powie weterynarz.
Prosimy o trzymanie kciuków rzecz jasna.

Wyniki są całkiem niezłe, niektóre parametry minimalnie poza normą, także kamień z serca.
Niestety Codusiowi coś się stało w łapkę - być może jest to reakcja na odczulanie. Poluję z octaniseptem (przebiegły zawsze słyszy psikanie na wacik i ucieka

Prosimy o trzymanie kciuków rzecz jasna.

Dzisiaj Cody ma prawą przednią łapkę już mocno opuchniętą właściwie dwa razy grubszą
Prawdopodobnie jest to reakcja na odczulanie, dlatego dzisiaj nie podaliśmy drugiej dawki, tylko przeciwzapalnie steryd.
We wtorek kontrola.
Jeśli opuchlizna do tego czasu zejdzie, to podamy wtedy drugą dawkę i będziemy obserwować reakcję.
Jeśli po drugiej wystąpią takie same objawy, to niestety Cody nie będzie mógł być odczulany...
Prosimy o kciuki, żeby tak się nie stało!

Prawdopodobnie jest to reakcja na odczulanie, dlatego dzisiaj nie podaliśmy drugiej dawki, tylko przeciwzapalnie steryd.
We wtorek kontrola.
Jeśli opuchlizna do tego czasu zejdzie, to podamy wtedy drugą dawkę i będziemy obserwować reakcję.
Jeśli po drugiej wystąpią takie same objawy, to niestety Cody nie będzie mógł być odczulany...
Prosimy o kciuki, żeby tak się nie stało!
Nasz dzielny Codulek bardzo ładnie się trzyma. Łapka rzeczywiście kiepska, także ciocia Piątek jest mistrzem w oszukiwaniu "Wcale nie będę nic przemywać octaniseptem" - twardo walczę.
Na razie ogólne samopoczucie nie jest złe - apetyt dopisuje, chęci do zabawy takie jak zawsze, mizianki w ilości standardowej - czyli baaaaaardzo dużo.
Ale cały czas prosimy o trzymanie kciuków i łap - musi być dobrze!

Na razie ogólne samopoczucie nie jest złe - apetyt dopisuje, chęci do zabawy takie jak zawsze, mizianki w ilości standardowej - czyli baaaaaardzo dużo.

Ale cały czas prosimy o trzymanie kciuków i łap - musi być dobrze!