srsly? jestem rodowitą Poznanianką - u nas też się tak mówiRudaMaruda pisze:Kuka? Co ty, z Krakowa?
Seti
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
Pierwsze słyszę
I od rodowitych Poznaniaków też nie słyszałam
A Seti jest kochana! I wcale nie ucieka przed obcymi, jak się okazuje. Dała się pomiziać i nawet mrugała do mnie <3 Jedyne, co mnie niepokoi, to to smutne spojrzenie, ale mam nadzieję, że się zmieni i oczka będą pełne miłości.
A Seti jest kochana! I wcale nie ucieka przed obcymi, jak się okazuje. Dała się pomiziać i nawet mrugała do mnie <3 Jedyne, co mnie niepokoi, to to smutne spojrzenie, ale mam nadzieję, że się zmieni i oczka będą pełne miłości.
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
Potwierdzam słowa Morri, ja też pyra rodowita.Morri pisze:srsly? jestem rodowitą Poznanianką - u nas też się tak mówiRudaMaruda pisze:Kuka? Co ty, z Krakowa?zresztą mamy coś takiego jak krakowsko-poznański typ wymowy - coś więc musi być na rzeczy
A wracają do tematu wątku- to temat wątku coraz bardziej śmiały, już nie tylko kuka, ale także sama podchodzi sprawdzić co się dzieje, ostatnio nawet wskoczyła na stół jak szykowałam jedzonko, co mnie niezmiernie zdziwiło, przy jej ogólnej nieśmiałości. Teraz już regularnie podkłada się na porcję mizianek.
Morri pisze:zresztą mamy coś takiego jak krakowsko-poznański typ wymowy
O tak, dźwięk otwieranej puszki i zapach jedzenia bardzo pozytywnie wpływają na ośmielenie Seti
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
Pięknota już u nas. Mimo że zakryliśmy deseczką wejście za pralkę, to i tak skubanej udało się tam wcisnąć. Że wychodzi, to nie mamy wątpliwości - naruszyła suche, pogrzebała w kuwecie i zjadła całe mokre. Dzisiaj będziemy stopniowo ją cofać z kryjówki, tak jak robiliśmy to ze Stanleyem, bo w innym przypadku nigdy nie wyjdzie. Z łazienki planujemy ją wypuścić dopiero, gdy oswoi się z nami. Obstawiamy tydzień, może dłużej.
O dziwo w tramwaju była zrelaksowana
Zrobiła z siebie chlebek i mrugała do nas, a także ocierała się o palce. A wydawać by się mogło, że tramwaj ją bardziej zestresuje 
O dziwo w tramwaju była zrelaksowana
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
Panie i Panowie - mimo że Seti to nadal strachajło, to już po dwóch dniach nadstawiła brzuszek do miziania. Zaraz się zmitygowała i zakryła, ale łebek wciąż nadstawia. Kochana mizianka nadal się boi, ale nas już mniej. Myślę, że jak tak dalej pójdzie to w weekend będzie mogła się chować pod kanapą 
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
Mruczala jak traktor. Wydaje mi sie, ze zle znosi samotnosc i mimo strachu szuka czulosci. A poniewaz nie ma w poblizu kota (przez drzwi sie nie przytuli), to szuka jej u mnie. Rano nawet nas wolala, gdy tylko przelotnie zajrzalam do lazienki bez glaskania. Zjadla cale miekkie i pol suchego.
Btw - jak juz wstanie to widac, jakie ma chude lapki
ale za to jakie dlugie! Wyglada bardzo dostojnie, szkoda, ze tak rzadko wstaje i woli sie kulic. Ale popracujemy nad tym 
Btw - jak juz wstanie to widac, jakie ma chude lapki
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
Seti to kot niesamowity. Ma w sobie tyle miłości, że aż trudno to sobie wyobrazić, gdy patrzy się na jej zdjęcia. Jej pyszczek podczas drapania za uszkiem zmienia kształt i z zabiedzonej sówki staje się dostojnym mruczkiem, który najchętniej zwinąłby się w kłębek obok człowieka i zasnął.
Zapoznaliśmy ją z rezydentem. O dziwo przeprowadzili ze sobą krótką konwersację. Tak - jedno i drugie do siebie gadało. Żadnych syków, tylko miauczenie i to krótkie, urywkowe, bez agresji. Ja wam mówię, że to jest miłość. Zamknęliśmy miłość Sir Kota w wieży, jak tę Roszpunkę.
Złe człowieki.
Zapoznaliśmy ją z rezydentem. O dziwo przeprowadzili ze sobą krótką konwersację. Tak - jedno i drugie do siebie gadało. Żadnych syków, tylko miauczenie i to krótkie, urywkowe, bez agresji. Ja wam mówię, że to jest miłość. Zamknęliśmy miłość Sir Kota w wieży, jak tę Roszpunkę.
Złe człowieki.
Szczęśliwie wyadoptowani: Oreo, Stanley, Seti, Teo
Pamiętaj, że co trudno dostępne, to bardziej wyczekane i upragnione ;> Jak sobie Sir Kot i Seti Lady pocierpią w stylu Romea i Julii, to ile potem będzie radości!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
- RudaMaruda
- Posty: 452
- Rejestracja: 18 wrz 2015, 23:56
- Lokalizacja: Poznań
toż powiedziałam jeno, że w stylu, a nie że mają inscenizację uskuteczniać!
PS. Ty wiesz, jak się kończy Roszponka?
PS. Ty wiesz, jak się kończy Roszponka?
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.