Mieliśmy trochę stresu po sterylce - bo w miejscu rany pojawiła się kula wielkości piłeczki pigpongowej - nigdy czegoś takiego nie widziałam. Pojawił się stan zapalny nie wiadomo skąd. I znów kolejny antybiotyk, smarowidło na brzuch i ciąg dalszy kubraka. Ten kot w końcu nie będzie się dobrze czuł bez ciuchów
Niemniej humor dopisuje, nawet w kaftanie mała bryka aż miło
Obecny dt jest tak szaleńczo zakochany w księżniczce, że odgraża się, że już jej nie odda

