Czego nie udało się zdemolować Dorianowi, to na pewno Wilczki poprawią
Maluchy są przecudowne i przesłodkie, a demolka chyba niestety jest wpisana w ten wiek...
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Cotleone pisze:Czego nie udało się zdemolować Dorianowi, to na pewno Wilczki poprawią
Maluchy są przecudowne i przesłodkie, a demolka chyba niestety jest wpisana w ten wiek...
Mission Impossible
Ja sama sobie ledwo to wytłumaczyłam...
Widzę jedno rozwinie - wziąć szczeniaczka. Pewnie w zestawieniu z małym piesiuchem koty wydadzą się całkiem grzeczne i niedemolujące
U mnie w rodzinie zadziałało
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Cotleone pisze:Mission Impossible
Ja sama sobie ledwo to wytłumaczyłam...
Widzę jedno rozwinie - wziąć szczeniaczka. Pewnie w zestawieniu z małym piesiuchem koty wydadzą się całkiem grzeczne i niedemolujące
U mnie w rodzinie zadziałało
dziękuję ale trzeciego psa nie obrobie
jest wyjście, jedziemy w poniedziałek do tapicera, niestety
musimy obić cały zestaw
Cotleone pisze:Ja się wcale nie upieram, że rozwiązanie przeze mnie proponowane było dobre/łatwe/przyjemne.
Ale jak maluchy śpią, to chyba przyznasz, że są całkiem grzeczne Aniołeczki małe.
A Tosieńka jest po prostu kochana
Wczoraj był kolejny wielki dzień w życiu Dzieci.
Dotychczas, po dobranocce ( czyli ok 23:00 ) Dzieci szły spać.
Łóżeczka miały w łazience ale że od chyba trzech poranków darły paszcze o 6 rano więc wczoraj ( no bo przecież są już dorosłe ) mogły spać w dużym łóżku
Ło matko jak było ciasno