
Na początku myślałam, że to koci podlotek taka jest drobniutka i chudziutka

Żebrała o jedzonko, jakąś kiełbasę z grilla, która komuś może spadła, widziałam, że jadła też ser żółty, bo ktoś jej rzucił plasterek.
Raczej odganiana, bo przez zapchlenie bardzo się drapała, tak że na ciele ma jeszcze resztki ran i pełno strupów.
Koteczka datowana na ponad 7 lat.
Nie wiadomo co ją spotkało, ale w tak młodym wieku nie ma już zębów z jednej strony, przez co często wystaje jej języczek z pyszczka.
Możliwe, że spotkało ją coś złego, bo podchodziła do wszystkich, a nie każdemu się to podobało.
Jedynie przed psami uciekała w popłochu i wtedy też wpakowała mi się pierwszy raz na kolana

Kitka mruczy jak tylko się wchodzi do łazienki, pięknie barankuje i ma nieposkromiony apetyt

Czasami zastanawiam się gdzie mieści się to wszystko w tak drobnym, wynędzniałym kocim ciałku, ważącym po zjedzeniu michy Feringi 3 kg.
Na razie kicie odżywiamy, wyczesujemy martwą sierść i resztki strupków, dajemy żółteczko na poprawę, bo sierść ma w fatalnym stanie, no i prawie jej nie ma

Oczywiście po wszystkich zabiegach szorujemy się porządnie i przebieramy, bo kwarantanna jeszcze trwa.
Kitka na ZDJĘCIACH.