
Szafran
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
No, to relacja zdrowotna...
1. Sprawy moczowe - duuuużo lepiej!!!! Przede wszystkim na usg zdecydowanie mniej osadu; ale mocz na posiew pobrany, gdyby mimo wszystko miało wrócić zapalenie - już raz tak było:/
2. Trzustkowo - w moczu brak ketonów, glukozy, glikemia utrzymuje się na wzorowym poziomie
3. Ocznie - bardzo dobrze i nieco gorzej - przede wszystkim wzrok działa!!! Odstawiamy wszelkie krople i maści
Szwy ściągnięte, ale... Niestety kąciki oczu (zwłaszcza lewy...) nie zagoiły się najlepiej - powstała minimalna kieszonka, która nadaje Szafrankowi nieco chińskiego wyrazu twarzy
, ale przede wszystkim mogą tam gromadzić się drobnoustroje powodujące nawracające zapalenia - trzeba to zlikwidować.... Zatem Szafka czeka plastyka powieki. Dajemy mu teraz czas, by się zregenerował po dłuuugiej antybiotykoterapii i operacji i gdzieś w połowie września jedziemy do okulisty - ale to już drobnostka - po godzinie można będzie kocurka odebrać:)
Ciekawostka - Szafran to zdolniacha -wyciągnął sobie z powieki szew!!!! W kołnierzu!
No właśnie - jutro Szafranek będzie mógł się własnoręcznie i własnojęzycznie umyć:))))
Czyli ostatnia fotka kołnierzowa i próby mycia:

1. Sprawy moczowe - duuuużo lepiej!!!! Przede wszystkim na usg zdecydowanie mniej osadu; ale mocz na posiew pobrany, gdyby mimo wszystko miało wrócić zapalenie - już raz tak było:/
2. Trzustkowo - w moczu brak ketonów, glukozy, glikemia utrzymuje się na wzorowym poziomie

3. Ocznie - bardzo dobrze i nieco gorzej - przede wszystkim wzrok działa!!! Odstawiamy wszelkie krople i maści


Ciekawostka - Szafran to zdolniacha -wyciągnął sobie z powieki szew!!!! W kołnierzu!
No właśnie - jutro Szafranek będzie mógł się własnoręcznie i własnojęzycznie umyć:))))
Czyli ostatnia fotka kołnierzowa i próby mycia:
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Kurcze flak, miałam napisać, że wszystko w porządku, zamieścić tego obrazy, no i co? o 1.30 wylądowaliśmy na Mieszka
Właśnie wrócilim...
Nie spodobało mi się, że Szafran nie przywitał mnie gruchaniem na wejście tylko siedział na posłanku jakiś taki markotny; nie za bardzo się jednak przejęłam, bo jeszcze o 21 wciągnął całą porcję swojego ulubionego indyka...
Ale kiedy zaczęłam go głaskać, załączył mi się alarm - coś ciepły - 40,7 stopnia!!!!! Myślałam, że zejdę, drugi termometr pokazał dokładnie to samo.
W lecznicy już 40,9! Kroplówka, jeden lek - gorączka spadła, ale do 40,1. Drugi dożylnie - uffff - jest poniżej 39... Za jakąś godzinkę zmierzymy ponownie i jeśli wszystko będzie w porządku dopiero ok. 9 i albo do weta, albo dopiero po południu. Najprawdopodobniej bakteryjne zapalenie zatok - bo osłuchowo idealnie, ale z nosa taka glajda, że szkoda mówić...
Wg wetki kot z taką gorączką powinien się już przelewać, tracić przytomność; a co robił Szafran - wkurzał się na wenflon i go prawie rozpracował;)
Trzymajcie kciuki, oby to była chwilowa niedyspozycja... Obawiam się jednak, że z piątkowego zabiegu nici...
A tu historyczna chwila zdjęcia kołnierza:
https://www.youtube.com/watch?v=8jBO6TT ... S&index=21
i jeszcze taka słodycz:


Nie spodobało mi się, że Szafran nie przywitał mnie gruchaniem na wejście tylko siedział na posłanku jakiś taki markotny; nie za bardzo się jednak przejęłam, bo jeszcze o 21 wciągnął całą porcję swojego ulubionego indyka...
Ale kiedy zaczęłam go głaskać, załączył mi się alarm - coś ciepły - 40,7 stopnia!!!!! Myślałam, że zejdę, drugi termometr pokazał dokładnie to samo.
W lecznicy już 40,9! Kroplówka, jeden lek - gorączka spadła, ale do 40,1. Drugi dożylnie - uffff - jest poniżej 39... Za jakąś godzinkę zmierzymy ponownie i jeśli wszystko będzie w porządku dopiero ok. 9 i albo do weta, albo dopiero po południu. Najprawdopodobniej bakteryjne zapalenie zatok - bo osłuchowo idealnie, ale z nosa taka glajda, że szkoda mówić...
Wg wetki kot z taką gorączką powinien się już przelewać, tracić przytomność; a co robił Szafran - wkurzał się na wenflon i go prawie rozpracował;)
Trzymajcie kciuki, oby to była chwilowa niedyspozycja... Obawiam się jednak, że z piątkowego zabiegu nici...
A tu historyczna chwila zdjęcia kołnierza:
https://www.youtube.com/watch?v=8jBO6TT ... S&index=21
i jeszcze taka słodycz:
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
dzisiaj - ale w sumie o co chodzi???
Przecie kot czuje się jak nowo narodzony; temperatura w normie, dundli prawie nie widać, zagaduje, zaczepia, wciąga aż miło i oczywiście nie pozwala sobie zmierzyć temperatury
Musiałam poczekać na wsparcie, prawdę mówiąc za bardzo się nie starałam, bo na pierwszy rzut oka i ręki było w normie! Wsparcie potwierdziło. Zatem wg zaleceń dr Starczewskiej podać antybiotyk, w razie co mamy zastrzyk przeciwgorączkowy i nadzorować, a dopiero jutro na zaplanowaną i tak wizytę...
Jednym słowem - GIGA UFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF...
Ale tez pytanie - ki diabeł???
Jutro będziemy wyjaśniać...

Przecie kot czuje się jak nowo narodzony; temperatura w normie, dundli prawie nie widać, zagaduje, zaczepia, wciąga aż miło i oczywiście nie pozwala sobie zmierzyć temperatury

Musiałam poczekać na wsparcie, prawdę mówiąc za bardzo się nie starałam, bo na pierwszy rzut oka i ręki było w normie! Wsparcie potwierdziło. Zatem wg zaleceń dr Starczewskiej podać antybiotyk, w razie co mamy zastrzyk przeciwgorączkowy i nadzorować, a dopiero jutro na zaplanowaną i tak wizytę...
Jednym słowem - GIGA UFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF...
Ale tez pytanie - ki diabeł???
Jutro będziemy wyjaśniać...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
jest źle...
Dziś na RTG wyszło giga zapalenie oskrzeli - ale bardzo dziwne, osłuchowo kompletnie nic, brak też obrzęku; antybiotyk zadziałał na górne drogi oddechowe, nie ma w ogóle kataru, ale kot ma duże problemy z oddechem... Zatem wdrożono drugi antybiotyk. Szafran mimo to jest jak flaczek, nie je, nie rusza się, do tego stopnia źle wyglądał, że po południu jechałam do weta po raz drugi, tym razem z theoventem, który bardzo pomógł Stefanowi przy zapaleniu płuc... Posiedzieliśmy na obserwacji kolejne 3 godziny, faktycznie jest nieco lepiej, niestety z naciskiem na nieco:( O 2 dostaje druga dawkę, poza tym co godzinę obserwujemy i gdyby się pogorszyło - natychmiast do weta. Najgorsze, że za bardzo nie ma już co Szafrankowi podać - jest zaopatrzony we wszystkie leki, z wyjątkiem sterydu jeszcze, ale to wiadomo, czym mogłoby się skończyć, zatem to ostateczność...
Bardzo, ale to bardzo potrzebne kciuki...
Dziś na RTG wyszło giga zapalenie oskrzeli - ale bardzo dziwne, osłuchowo kompletnie nic, brak też obrzęku; antybiotyk zadziałał na górne drogi oddechowe, nie ma w ogóle kataru, ale kot ma duże problemy z oddechem... Zatem wdrożono drugi antybiotyk. Szafran mimo to jest jak flaczek, nie je, nie rusza się, do tego stopnia źle wyglądał, że po południu jechałam do weta po raz drugi, tym razem z theoventem, który bardzo pomógł Stefanowi przy zapaleniu płuc... Posiedzieliśmy na obserwacji kolejne 3 godziny, faktycznie jest nieco lepiej, niestety z naciskiem na nieco:( O 2 dostaje druga dawkę, poza tym co godzinę obserwujemy i gdyby się pogorszyło - natychmiast do weta. Najgorsze, że za bardzo nie ma już co Szafrankowi podać - jest zaopatrzony we wszystkie leki, z wyjątkiem sterydu jeszcze, ale to wiadomo, czym mogłoby się skończyć, zatem to ostateczność...
Bardzo, ale to bardzo potrzebne kciuki...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń