Batman

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Byliśmy, zrobiliśmy co trzeba, wróciliśmy!

I za grzeczne zachowanie wylądowaliśmy pod prysznicem :twisted:
Trochę kotka umyłam, bo śmierdziel jest koszmarny.
Ja mam poważne wątpliwości, czy on kontroluje zwieracze, bo kupa ciągle ląduje pod kotem. Jemu to zaczyna przeszkadzać, zakopuje ją, siedzi w przeciwnym kącie. Już tak bezwładnie nie leży we własnych odchodach.

Wyniki morfologii lepsze, ale jeszcze nie w normie.
Ogólnie widać, że kotkowi lepiej. Po drodze nawet trochę się rozglądał.

Na zdjęciach wyszły kolejne problemy - on ma połamany mostek i połamane żebra plus przesuniętą przeponę. Prawdopodobnie starszy uraz, bo widać zrosty. Dlatego ten koniec mostka tak sterczy, bo jest pod złym kątem.

Ogólnie cud, że ten kot żyje.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez filo, łącznie zmieniany 1 raz.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

A jelita ok na zdjęciach.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Z takich rzeczy do zrobienia na kiedyś - Batman ma masakrę w paszczęce - połamane zęby pod zwałami kamienia.
Oczywiście jak już stan ogólny pozwoli na narkozę.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Byłam a Batmanem na usg, bo po obejrzeniu zdjęć wetka chciała jeszcze raz zajrzeć do kota.
Płynu w jamie brzusznej nie ma. Za to nerki zniekształcone bardzo. Aż dziwne, że nie ma śladów tego w krwi.
Batman na stole walnął klocka. Całkiem ładnie ukształtowanego, więc się pani doktor spodobał.
Przez następne dni mamy jeść tabletki i dietetyczną karmę.
W niedzielę zrobimy badania krwi i zobaczymy jak się ma całokształt kota po krótkim czasie domowego życia. Będzie to też wskazówka, na ile byłaby możliwa narkoza, bo by się kotu przydała. Ogon jest do amputacji. U nasady ogona jest coś, co nie tylko powoduje nacisk na rdzeń upośledzający nerwy odpowiadające za czucie i ruszanie ogonem i zwieraczy, ale to coś również może powodować ból.
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Ufffff....

i chyba zębiszcza od razu, no nie???
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

O zakresie operacyjnym porozmawiamy, jak będzie możliwa narkoza.
On wygląda na pełnojajecznego, choć kocurzego smrodku w moczu nie ma.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

filo :jebanewalentynki:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Bati wczoraj:
Obrazek
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

chyba mu się przytyło :ok:
na pewno pyszczek wygląda na mniej zabiedzony
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Temu kotu jest lepiej.
Właśnie po raz pierwszy przy podawaniu leków zaczął się ze mną gonić po klatce, a nie tylko wciskać w kąt.
Bo tak generalnie jego życie składa się obecnie z jedzenia, wydalania i odpoczywania.
I już aż tak na mnie nie syczy.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Jak gonić się? Uciekał, czy się bawił?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Uciekał przed tabletką.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Byliśmy dzisiaj na kontroli. Czerwone krwinki lepiej, ale stan zapalny nadal widać. Ten stan zapalny może być spowodowany tym czymś u nasady ogona. Czekamy do jutra na biochemię i będziemy decydować, czy można podać narkozę. Trzeba będzie zaryzykować, bo ten stan zapalny szkodzi całemu kotu i jak za długo będziemy czekać, to kot może tego też nie przeżyć.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

A kastracje też będzie miał przy okazji?
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Amputacja ogona, kastracja, porządek w paszczy - na pewno jeden połamany kieł do usunięcia. Z ogonem będzie problem z uformowaniem kikuta, bo to coś jest osadzone u nasady. Będą robić jeszcze rtg tuż przed operacją.
Decyzja zależy od wyników jutro i jeszcze trochę od tego, czy uda się ściągnąć na operację p. doktora (przydałaby się jego fachowa siła do tego ogona), bo mają jedną wetkę na urlopie i Agnieszka nie bardzo na tak długo może zniknąć z przychodni (liczy, że to będzie co najmniej godzina roboty).

Bati jest grzeczny przy badaniu, ale bardzo się stresuje, więc na siłę nie przeciągałyśmy. Szczegółowo jeszcze zostanie obejrzany już pod narkozą.
ODPOWIEDZ