No to witajcie!
Przyszła Sobota – imieniny Kota. Tenor zawitał wieczorem w nasze progi. Czmychnął z transportera prosto do „parterowego pokoju” mieszkanka naszego kota. Brzydek ci on się zwie. Tenor czmychnął i tylko wielkie oczy jego było widać. Dał się pogłaskać, ale na jakieś mruczanko-rozmowy, tulaski i inne fajerwerki liczyć nie można było. No, ale to wszak wiedzieliśmy, że Tenor to nie z tych wylewnych. Ok. Pozostawiamy koty „same sobie” bacznie obserwując jednak czy aby do „łapoczynów” nie dochodzi. Nic z tych rzeczy. Brzydek zbliżał się kilka razy do Tenora, ale jak tylko usłyszał syczenie, ogon pod siebie i opuszczał pomieszczenie…by, mówiąc potocznie, się

. W międzyczasie, korzystając z zamieszania, Norek cichaczem udał się do naszej sypialni i hyc pod łóżko. I tak noc go zastała. Widzieliśmy po śladach jego bytności, że hasał po chałupie w nocy, ale nad ranem zastaliśmy go pod łóżkiem. Jak to pod łóżkiem, ciemno, nic nie widać, ale jakieś kocie gały się świecą. Zatem jest. Spędził tam całą niedzielę. Jeśli nawet gdzieś wychodził – nikt nic nie wie. Jedzenie ma porozstawiane, picie również, kuwety dwie, ale jakoś tak…nikt go nie widział. Doszło do tego, że nawet Brzydka niespecjalnie interesowała osoba Tenora. Z resztą B jest za duży by wejść pod łózko do T.
I tak minęła niedziela, za to w nocy…coś wylazło spod łózka i najwyraźniej się uaktywniło. Pozrzucało coś z szafek i…i wróciło pod łóżko. Rano B widać ze chciał zapoznać bliżej kolegę T, lecz po otrzymaniu „małej porcji syczenia” powrócił do ulubionego ostatnio zajęcia – rzygamy gdzie stoimy. Najwyraźniej reaguje stresowo na Tenora. I tak jak się obawialiśmy, że to Brzydek będzie pacyfikować Tenora, okazuje się, że jest zupełnie inaczej, choć jakoś tak…bezinwazyjnie.
Teraz zostali sami w domu. Co się dzieje – nie wiadomo. Mam tylko nadzieję, że chałupa cała i nie zapaskudzona wymiocinami.
I tak troszkę nie wiem co dalej robić, jak podejść do Norka – da się głaskać, nie chcę go na siłę wyciągać spod łóżka, a i nie wiem jak doprowadzić do tego by się towarzystwo zaakceptowało.