
Afryka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Minął już rok, odkąd jesteśmy razem.
Nigdy nie zapomnę momentu jej wyjścia z transportera, byłam bardziej przerażona, niż ona. To kot, który znał Dom, wiedział, że jedzenie bierze się z lodówki.
Nie bała się, od początku nie sprawiała żadnych problemów, radośnie witała mnie każdego dnia. Miałyśmy chwile lepsze i gorsze (miauczenie od 2 w nocy do 5 nad ranem bez żadnego powodu, byleby tylko się nią zająć...) na szczęście Ola moja super bohaterka ukochana uratowała moje zdrowie oraz związek (trwa sobie w najlepsze) czarodziejską fioletową obróżką.
Afryka jest już bardzo grzeczna, strzela baranki na zawołanie (moje lub jej)... pozwala się nosić na rękach i wtedy wącha mój nosek.
Ciekawe jest to, że od momentu mojego powrotu do mieszkania po pracy ona w ogóle nie śpi! Czasem jak jest już zmęczona a my szykujemy się do snu, kładzie się na łóżku i patrzy na nas wyczekująco. Kiedy już jestem koło niej, dostaję barana, staje najbliżej mnie i z impetem przewraca się z moją stronę.
Czasem grucha podczas mruczenia a ja wtedy myślę, że bardzo mnie kocha.
Nigdy nie zapomnę momentu jej wyjścia z transportera, byłam bardziej przerażona, niż ona. To kot, który znał Dom, wiedział, że jedzenie bierze się z lodówki.
Nie bała się, od początku nie sprawiała żadnych problemów, radośnie witała mnie każdego dnia. Miałyśmy chwile lepsze i gorsze (miauczenie od 2 w nocy do 5 nad ranem bez żadnego powodu, byleby tylko się nią zająć...) na szczęście Ola moja super bohaterka ukochana uratowała moje zdrowie oraz związek (trwa sobie w najlepsze) czarodziejską fioletową obróżką.
Afryka jest już bardzo grzeczna, strzela baranki na zawołanie (moje lub jej)... pozwala się nosić na rękach i wtedy wącha mój nosek.
Ciekawe jest to, że od momentu mojego powrotu do mieszkania po pracy ona w ogóle nie śpi! Czasem jak jest już zmęczona a my szykujemy się do snu, kładzie się na łóżku i patrzy na nas wyczekująco. Kiedy już jestem koło niej, dostaję barana, staje najbliżej mnie i z impetem przewraca się z moją stronę.
Czasem grucha podczas mruczenia a ja wtedy myślę, że bardzo mnie kocha.
"Zwykła ludzka miłość polega na tym, że kocha się kogoś, kto jest tak miły w dotyku, że ewentualne jego wady są już nieważne."
Jerzy Pilch
Jerzy Pilch
na pewnoLili pisze:
Czasem grucha podczas mruczenia a ja wtedy myślę, że bardzo mnie kocha.

Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

Nasze mieszkanie jest bardzo malutkie i raczej skromne, jednak Afro korzysta z luksusu podgrzewanej podłogi pod drzwiami. Gdzieś tam poprowadzona jest rura z ciepełkiem- Afrynia spędza tam całe dnie, rozciągnięta na całą szerokość drzwi
Wieczorem wpada do mnie ukochać mnie do snu, depcze, włazi pod kołdrę, barankuje z częstotliwością 1-6 w jednej serii.
Najbardziej lubi robić mi koci wianek na głowie.

Najbardziej lubi robić mi koci wianek na głowie.

"Zwykła ludzka miłość polega na tym, że kocha się kogoś, kto jest tak miły w dotyku, że ewentualne jego wady są już nieważne."
Jerzy Pilch
Jerzy Pilch
Jest zimno, wieczory ponure, postanowiliśmy ułożyć puzzle z radosnym widokiem na port w Portugalii. 2 identyczne statki, po dwóch stronach identyczne domki, woda i niebo. 1000 elementów. I kot, który chciał się zatrzymać na stole z rozbiegu, jednak ląduje na puzzlach, które razem z nim zjeżdżają na podłogę.
Afryka ma do załatwienia dużo "kocich spraw", szczególnie, kiedy sprzątamy albo po prostu jest małe zamieszanie w mieszkaniu
Gania jak szaleniec, pomiaukuje, wskakuje wszędzie i zachęca, by ją gonić. Zupełnie jak "starsza, schorowana kotka"
niedługo będą dobre wieści
Afryka ma do załatwienia dużo "kocich spraw", szczególnie, kiedy sprzątamy albo po prostu jest małe zamieszanie w mieszkaniu


niedługo będą dobre wieści

"Zwykła ludzka miłość polega na tym, że kocha się kogoś, kto jest tak miły w dotyku, że ewentualne jego wady są już nieważne."
Jerzy Pilch
Jerzy Pilch
Minęła pierwsza dobra Afryki w domu stałym. W domu pełnym miłości, baranków, noszenia na rękach i dobrego jedzenia.
Chodziła z podniesionym ogonem, dokładnie jak pierwszego dnia po przeniesieniu się ze szpitalika do DT. Powariowała, po czym zasnęła wtulona w swoją opiekunkę,
...tak samo jak każdego dnia od ponad roku.
Poznałam Koci Pazur będąc jeszcze w gimnazjum, byłam pełna zachwytu, jak koty, które nie mają większych szans na przeżycie, pod wpływem miłości i opieki stają na nogach, pięknieją, ufają i nie ma po nich śladu choroby. Po kilku latach przeniosłam się do Poznania i po dwóch miesiącach dołączyła do mnie Afryka. Przez najtrudniejsze dla mnie miesiące miałam tylko ją na otarcie łez, później pojawił się mój najukochańszy i tak oni stali się powodem moich uśmiechów. Po części dzięki Afryce zostałam w Poznaniu, choć najłatwiej byłoby uciec do rodziców.
Przyjęłam ją z planem na szybkie wyadoptowanie i tak minął nam rok. Kiedy dostałam wiadomość o osobie, która jest nią zainteresowana, mój ukochany zapytał, z czego ja się tak śmieję. Nie, płakałam, że nie mogłam złapać tchu.
Jeśli kiedykolwiek, jakaś głupia dziewucha Wam powie, że jej MISIACZEK nie toleruje jej kota, proszę pokażcie jej poniższe zdjęcie. To mężczyzna, któremu koty kojarzyły się z istotami sikającymi pod blokiem, ostrzącymi sobie pazury o opony i ogólnie niczym fajnym.
Dziękuję!
Chodziła z podniesionym ogonem, dokładnie jak pierwszego dnia po przeniesieniu się ze szpitalika do DT. Powariowała, po czym zasnęła wtulona w swoją opiekunkę,

...tak samo jak każdego dnia od ponad roku.
Poznałam Koci Pazur będąc jeszcze w gimnazjum, byłam pełna zachwytu, jak koty, które nie mają większych szans na przeżycie, pod wpływem miłości i opieki stają na nogach, pięknieją, ufają i nie ma po nich śladu choroby. Po kilku latach przeniosłam się do Poznania i po dwóch miesiącach dołączyła do mnie Afryka. Przez najtrudniejsze dla mnie miesiące miałam tylko ją na otarcie łez, później pojawił się mój najukochańszy i tak oni stali się powodem moich uśmiechów. Po części dzięki Afryce zostałam w Poznaniu, choć najłatwiej byłoby uciec do rodziców.
Przyjęłam ją z planem na szybkie wyadoptowanie i tak minął nam rok. Kiedy dostałam wiadomość o osobie, która jest nią zainteresowana, mój ukochany zapytał, z czego ja się tak śmieję. Nie, płakałam, że nie mogłam złapać tchu.
Jeśli kiedykolwiek, jakaś głupia dziewucha Wam powie, że jej MISIACZEK nie toleruje jej kota, proszę pokażcie jej poniższe zdjęcie. To mężczyzna, któremu koty kojarzyły się z istotami sikającymi pod blokiem, ostrzącymi sobie pazury o opony i ogólnie niczym fajnym.

Dziękuję!

"Zwykła ludzka miłość polega na tym, że kocha się kogoś, kto jest tak miły w dotyku, że ewentualne jego wady są już nieważne."
Jerzy Pilch
Jerzy Pilch
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń