
Kitka (koteczka znad jeziora)
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jestem tak szczęśliwa, że tego nie da się opisać.
Chodzę na zabiegi i pod nosem śpiewam z radości
Wiem, że jeszcze długa droga, bo przerzuty mogą się ruszyć po tej mastektomii, ale skoro nie ruszyły się po pierwszej to są spore szanse na dłuższe życie niż 3 miesiące
Chcę jej dać jak najwięcej czasu w cieple, z pełnym brzuszkiem i człowiekiem do głaskania
Chodzę na zabiegi i pod nosem śpiewam z radości




Wiem, że jeszcze długa droga, bo przerzuty mogą się ruszyć po tej mastektomii, ale skoro nie ruszyły się po pierwszej to są spore szanse na dłuższe życie niż 3 miesiące

Chcę jej dać jak najwięcej czasu w cieple, z pełnym brzuszkiem i człowiekiem do głaskania

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Kiteczka wczoraj miała ściągnięte szwy 
Wszystko pięknie się goi, trzeba tylko obserwować zakładkę, która jej się zrobiła między tylnymi łapkami.
Kicia jest przekochana, współpracująca, grzeczna, mrucząca, grzecznie daje sobie robić wszystkie zabiegi (smarowanie, podawanie leków etc.)
Kot na medal!
Nasz cud z nad jeziora, dzielny i waleczny! 

Wszystko pięknie się goi, trzeba tylko obserwować zakładkę, która jej się zrobiła między tylnymi łapkami.
Kicia jest przekochana, współpracująca, grzeczna, mrucząca, grzecznie daje sobie robić wszystkie zabiegi (smarowanie, podawanie leków etc.)
Kot na medal!

