Linda dogaduje się z Zoyą, choć początki były naprawdę trudne - i długie... 6 dni rządzi Zoya, ale niedziela jest dla Lindy;) Miłości wielkiej nie ma w stylu wylizywania sobie futerka, ale wspólne zabawy - jak najbardziej! Linda wciąż na kolana nie wejdzie, trzymanie na rękach jest trenowane z zaskoczenia - opiekunowie doszli już do 30 sekund Obcięcie pazurków to tylko u weta, ale za to ostatnio zaczęła łasić się do dzieci, zatem ciągły progres!
No i najważniejsze - zdrowie dopisuje
Mamy wieści od Lindy:) Wszystko w najlepszym porządku, z Zoyą nie ma może jakiejś szalonej miłości, ale kotki nie wchodzą sobie w drogę i jest git:) Linda bardzo też zaprzyjaźniła się z nowym członkiem kocio-ludzkiej rodziny - i pozdrawia:)