Rudzio
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Rudzio pozdrawia ze swojego domku 
Dzielny kocio dostał nowe myszki, jako wynagrodzenie za ostatnie nieprzyjemności (kłucia, wizyty u weta, kto by to lubił?) Zdrowotnie u niego wciąż różnie, dlatego prosimy o kciuki za dzielnego kocurka!
W tle Lena Dębińska, która zapewne również pozdrawia
Przypominam, Lena była wyadoptowana jako JEDYNACZKA. Relacje między kotami? "Suuuper, ganiają, razem śpią, szukają się i prowokują do zabawy". 

Dzielny kocio dostał nowe myszki, jako wynagrodzenie za ostatnie nieprzyjemności (kłucia, wizyty u weta, kto by to lubił?) Zdrowotnie u niego wciąż różnie, dlatego prosimy o kciuki za dzielnego kocurka!
W tle Lena Dębińska, która zapewne również pozdrawia


Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Essi, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 wrz 2016, 18:08
- Lokalizacja: Leszno
- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
U Dziczka cukrzyca nie ma żadnego wpływu na Jego problemy gastryczne czy z pęcherzem, słyszałem że Rudzio trafił do dr. Sobieralskiej a to znaczy, że będzie dobrze, to nie dość że bardzo dobry lekarz, specjalista w dziedzinie cukrzycy to tak samo bardzo dobry, wspaniały człowiek, dla którego każdy zwierzak liczy się nie tylko w czasie wizyty w gabinecie ale i po wyjściu. Dziczek miał poziom cukru powyżej 500, później obniżył się do 50 i mniej, od paru dni jest w końcu w normie (90 - 140). Trzymamy mocno kciuki za Rudzia i serdecznie pozdrawiamy Was troje :-)
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Witam Was serdecznie , tu Rudzio
Korzystając z nieobecności w pokoju mamci, która czyści moją toaletę, skrobnę kilka słów
Na wstępie pragnę podziękować Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, bo UWAGA !!! : udało się, po dwudziestu dniach kłucia mnie tą paskudną igłą, cukrzyca sobie poszła !!!
Jestem pod stałą (na moje nieszczęście) kontrolą i cukier mam , jak mówią, wzorcowy
Na kontroli też mnie kłują i jeszcze spuszczają krew, co za życie, mówię Wam
Ale podobno jestem najbardziej cierpliwym kocurkiem na świecie 
Ale jak tylko wracam do domu, rozpracowuję tę opaskę z łapki ( no kto by pomyślał, że różowa w czerwone serduszka odpowiada kocurowi, nie pasuje mi do czarnego transportera ! )
I ogólnie : jestem zdrowy! Żadnego kataru, sapania, glutów z nosa ,nic! Chociaż czasem słyszę ( jak się nieźle ukryję, żeby pobawić się w berka z kocią koleżanką), że jak charczałem, to było można mnie łatwiej zlokalizować
Tylko jakiegoś białka mam cały czas za dużo we krwi
na razie nikt nie wie o co chodzi, podobno jestem cały czas diagnozowany (cokolwiek to oznacza)
Nareszcie czuję, że żyję! : mam mega apetyt (czasem jak się mamcia nakłada jedzonko i się na chwilę obróci , to szybko wskakuję na blat i jem od razu, no ile można czekać na żarcie?
) Tylko mamcia mówi, że coś szczupły jestem jak na zjadane dwie puchy w 12 godzin i nie mogę przytyć, podobno mam 4,2 kg kota w sobie nie wiem co to oznacza
Poza tym uwielbiam się bawić , w zasadzie wszystkim
ale jestem grzeczny - jeszcze nic nie zepsułem
Okazało się nawet, że zdobywam najwyższe szafy na moim terenie, na co mamcia robi wielkie oczy, bo podobno mam jakiś uraz kręgosłupa i ciężko jest mi wysoko skakać (tak mówiła pani wet jakaś czy coś , jak mnie obmacała -wiecie co, skandal tak mnie bez pozwolenia macać!
Czuję też, baa - ja to nawet wiem!- że uwielbiam moją kocią koleżankę- chyba lubi rudych kawalerów (
) - Ona mi codziennie myje głowę rano (mamcia o świcie nie ma pod ręką tego ustrojstwa z aparatem, więc nie zarejestrowała naszych intymnych schadzek
)
Także ten, u mnie wszystko (odpukać pazurem w niemalowane) jest ok jak narazie
Idę pogonić trochę piłeczek , potem powyrywam piórka z wędki - to jest dopiero szał
a mamcia się znów dziwi , jak ja to robię , skoro nie mam ani jednego ząbka
. Mnie tam zęby niepotrzebne! Doskonale sobie radzę , baa, nawet lepiej mi bez nich !
Dziękuję Wszystkim za wsparcie
P.S. Zdjęcia się robią, ja nie mam na to czasu, mam od tego ludzi
(muszę też kiedyś odpocząć przecież, no nie?
)

Korzystając z nieobecności w pokoju mamci, która czyści moją toaletę, skrobnę kilka słów

Na wstępie pragnę podziękować Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, bo UWAGA !!! : udało się, po dwudziestu dniach kłucia mnie tą paskudną igłą, cukrzyca sobie poszła !!!

Jestem pod stałą (na moje nieszczęście) kontrolą i cukier mam , jak mówią, wzorcowy

Na kontroli też mnie kłują i jeszcze spuszczają krew, co za życie, mówię Wam


Ale jak tylko wracam do domu, rozpracowuję tę opaskę z łapki ( no kto by pomyślał, że różowa w czerwone serduszka odpowiada kocurowi, nie pasuje mi do czarnego transportera ! )

I ogólnie : jestem zdrowy! Żadnego kataru, sapania, glutów z nosa ,nic! Chociaż czasem słyszę ( jak się nieźle ukryję, żeby pobawić się w berka z kocią koleżanką), że jak charczałem, to było można mnie łatwiej zlokalizować

Tylko jakiegoś białka mam cały czas za dużo we krwi


Nareszcie czuję, że żyję! : mam mega apetyt (czasem jak się mamcia nakłada jedzonko i się na chwilę obróci , to szybko wskakuję na blat i jem od razu, no ile można czekać na żarcie?


Poza tym uwielbiam się bawić , w zasadzie wszystkim



Okazało się nawet, że zdobywam najwyższe szafy na moim terenie, na co mamcia robi wielkie oczy, bo podobno mam jakiś uraz kręgosłupa i ciężko jest mi wysoko skakać (tak mówiła pani wet jakaś czy coś , jak mnie obmacała -wiecie co, skandal tak mnie bez pozwolenia macać!


Czuję też, baa - ja to nawet wiem!- że uwielbiam moją kocią koleżankę- chyba lubi rudych kawalerów (


Także ten, u mnie wszystko (odpukać pazurem w niemalowane) jest ok jak narazie

Idę pogonić trochę piłeczek , potem powyrywam piórka z wędki - to jest dopiero szał



Dziękuję Wszystkim za wsparcie

P.S. Zdjęcia się robią, ja nie mam na to czasu, mam od tego ludzi


Cudnie, że napisałeś, Rudzio
To bialko może z wysokomięsnej karmy Ci tak podskoczyło - niech mamcia powie wetowi, jaki jest sklad - może to go naprowadzi na trop
U kotów, które jedzą dużo mięsa, ten poziom bialka może być podwyższony 
te opaski na łapki są w róznych kolorach, wiesz? pogadaj z wetem, niech się bardziej postara
I kciuki trzymamy cały czas
Uściskaj swoją lubą - wypadałoby też jej umyć głowę, jak na dobrze wychowanego kota przystało 

To bialko może z wysokomięsnej karmy Ci tak podskoczyło - niech mamcia powie wetowi, jaki jest sklad - może to go naprowadzi na trop


te opaski na łapki są w róznych kolorach, wiesz? pogadaj z wetem, niech się bardziej postara

I kciuki trzymamy cały czas

