hello,
jestem.
Opiekunowie Emika interesują się jego losami, co jakiś czas wymieniamy się mailami.
Były kolejne 2 zapytania - 1 sensowne, ale pani w ostateczności zdecydowała się na innego kota z naszej strony. Zatem wciąż czekamy.
Emik nabrał trochę manier.

Nie gryzie już tak, jak mu się coś nie podoba i wie, ze na klatkę ma nie uciekać. Nie stosujemy wymyślnych kar, po prostu przestaję głaskać i nie pozwalam mu wejść na kolana, jak mnie ugryzie. Skutkuje. To mały szelma. Doskonale orientuje się, co mu wolno, czego nie, ale nie zawsze chce mu się tego przestrzegać.

Poza tym jest naprawdę uroczy z tym swoim ładowaniem się na kolana i przybieganiem na powitanie, jak się wraca do domu. Taki michu do przytulania.
A tu Emik pomaga zainstalować zmywarkę
Muszę też powiedzieć, że to niezwykle inteligentny kot. W mig "rozpracował" worek z karmą w kuchni i regularnie w nocy z niego podjada

. Co załatam jedną dziurę, to pojawia się następna (najlepiej wierci się w worku o 5 rano). A jak już senna i zirytowana wypraszam kota z pokoju i zamykam drzwi, to Emik skacze na klamkę tak długo, aż sam sobie otworzy.

Zamiast chrobotania mam więc co jakiś czas wielkie ŁUP! w nocy.
PS. Olu, Tobie tez dziękujemy za wsparcie finansowe dla Emika.