Molly jak każdy porządny kot uwielbia pudełka. Nie ma znaczenia czy są one plastikowe czy kartonowe. Każde pudełko dobre jest aby się w nim wygodnie rozłożyć.
Poza tym w różowym jest jej do twarzy
Madzia na spontanie wyjechała i zostawiła mnie z całą kocią ferajną. Hurrra Nareszcie wszystkie koty moje - do miziania. Czarnuszka tzn. Molly na mój widok kładzie się na plecach, pokazuje brzusio do miziania i zaczyna mruczankę. Lubi też bawić się moją ręką jak piłką. tylko, żę jak włącza tylny napęd to trochę drapie.. niestety nie umiem wysłać zdjęcia.
żabcia pisze:Madzia na spontanie wyjechała i zostawiła mnie z całą kocią ferajną. Hurrra Nareszcie wszystkie koty moje - do miziania. Czarnuszka tzn. Molly na mój widok kładzie się na plecach, pokazuje brzusio do miziania i zaczyna mruczankę. Lubi też bawić się moją ręką jak piłką. tylko, żę jak włącza tylny napęd to trochę drapie.. niestety nie umiem wysłać zdjęcia.
Żabcia, możesz ją oduczyć tego kopania. Piśnij, że Cię boli i przerwij zabawę. Jak sytuację powtórzyć wystarczająco wiele razy, Molly w końcu załapie, że jak kopie, zabawa się kończy
Molly zaczyna przypominać mi naszą Kasię, którą niestety na wiosnę musieliśmy uśpić. Przychodzi, kładzie mi się na piersi, przytula, trajkocze, i wylizuje mi czółko lub całe ręce.
Żaba wparowuje do mojego pokoju rozemocjonowana z zapytaniem czy nie widzę co kot robi. Na co odpowiadam zgodnie z prawdą, że nie. Po czy pokazuje mi zwój obgryzionej kiełbasy. Te pretensjonalne spojrzenie mówi, że nie zamknęłam drzwi do kuchni. Po chwili zdaje sobie sprawę, że w kuchni nie widziałam żadnej kiełbasy. Szare komórki pracują i jest...Żaba wróciła z zakupami. Odłożyła je na szafkę aby zdjąć kurtkę. Telefon zadzwonił i Żaba pobiegła odebrać zapominając o zakupach. Molly (właśnie Molly a nie Bessie) skorzystała z okazji i ukradła kiełbasę, która miała być na zapiekankę dla gości. Zatem było po zapiekance. Na szczęście gości też nie było bo stwierdzili, że w taki mróz nigdzie się nie ruszają
Molly jest nie tylko piękna i łagodna. Ona ma cudowne jedwabiste futerko . Tu musicie mi wierzyć na słowo bo żaden film czy zdjęcie tego nie pokażą. Przydałby się próbnik sierści ;-)
Czarnuszka, tzn. Molly dzisiaj rano poczekała aż Heliodora pójdzie się napić i przyszła do mnie do łóżka na mizianie. Potem ugniatała mój brzuch. Na końcu położyła się obok mnie i mruczała. Oczywiście zazdrosna Helcia zaraz przyszła i ułożyła się po mojej drugiej stronie. Było mruczando w stereo. Jak ja uwielbiam te sierściuchy