Od kiedy zauważyłam że zwymiotowała, czyli od razu,Lenka była na antybiotyku, czyli juz już drugiego dnia rano. Po zakończonym antybiotyku, czyli 2 dni temu,czyli w środę, dałam Jej jeszcze jeden dzień ale nie zaczeła jeść , więc dziś z rana pojechałyśmy do wetki od Rudzia, bo generalnie Lena była zdrowa.
Lenka dostała i nawodnienie i pokarm i coś na wątrobę, no bo ta uszkodzona przez mocznik... będziemy tak się kroplówkować do wtorku. I badanie krwi. Nie wiem o co chodzi, bo to był kot zupełnie zdrowy. Najgorsze jest to,dla mnie , ze Pani Wet jest ostrożna w rokowaniach, co przyprawia mnie o palpitację serca..
Zęby zobaczone. Lekki kamień jest, można by wyczyścić, ale bez paniki. Widziałam , wetka mi pokazała, nie ma tragedii. Zabieg na przyszłość. Może niedaleką ale to nie powód nie jedzenia
No właśnie ma te same kwiatki od zawsze. Lena i Rudzio nic nie jedzą poza karmą. Nie reagują na lodówkę i nawet jak im coś daję ludzkiego na spróbę, to nic, nie chcą , nie mają takiej potrzeby wogóle. Może wszystko leżeć na stole, nic nie zjedzą.
Trzymam kciuki za Lenkę.
Nerki to paskudztwo. Oby je się polepszyło i wróciła do zdrowia. Lenka zdrówka
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Dziś Lena troszeńkę zjadła,ale dopiero po kroplówkach , zobaczymy. I pije. Zaczęła do mnie gadać, świergoli i świergoli, . We wtorek mamy kontrolne badanie krwi .