
Madame Ruina
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Hej 
Madame miała ostatnio przygodę
Trafili do nas znajomi z 4 miesięcznym dzieckiem. Ależ Madame była zainteresowana co tam w tej gondoli jest... Myśleliśmy, że będzie omijać szerokim łukiem,ale wręcz trzeba było ją odganiać (nie byliśmy pewni jak zareaguje, więc troszkę się martwiliśmy). Pozwoliliśmy jej oprzeć przednie łapki o gondolkę i zaglądać do środka, ale nie pozwoliliśmy jej wpakować się do gondolki ...
Są dwie opcje, albo byłą bardzo ciekawa dziecka, albo była troszkę zazdrosna o super miękki kocyk w środku i chciała go wypróbować:) W każdym razie Madame czuła się mega swobodnie, przychodziła do wszystkich, pozwalała się troszkę głaskać:) także jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Teraz Madame godzinami przesiaduje na balkonie, tam się takie ciekawe rzeczy dzieją:)
A za parę miesięcy Madame czeka kolejna przygoda, przeprowadzamy się pod Poznań i trochę się martwimy jak zareaguje, bo będzie to zupełnie nowe miejsce. Mamy nadzieję, że powolutku będzie się przyzwyczajać i jej się spodoba (będzie miała dużo więcej miejsca ).
Trzymajcie kciuki!

Madame miała ostatnio przygodę

Są dwie opcje, albo byłą bardzo ciekawa dziecka, albo była troszkę zazdrosna o super miękki kocyk w środku i chciała go wypróbować:) W każdym razie Madame czuła się mega swobodnie, przychodziła do wszystkich, pozwalała się troszkę głaskać:) także jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Teraz Madame godzinami przesiaduje na balkonie, tam się takie ciekawe rzeczy dzieją:)
A za parę miesięcy Madame czeka kolejna przygoda, przeprowadzamy się pod Poznań i trochę się martwimy jak zareaguje, bo będzie to zupełnie nowe miejsce. Mamy nadzieję, że powolutku będzie się przyzwyczajać i jej się spodoba (będzie miała dużo więcej miejsca ).
Trzymajcie kciuki!
Trzymamy!
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Hej hej!
Ależ Madame się zmieniła
Codziennie rano przychodzi do naszego łóżka przywitać się i na krótkie głaski, potem idzie sobie w nogi i rozkłada się wygodnie czekając aż wstaniemy. Czasami "chlebkuje" a czasami wywali się na bok, na plecy, pozwala się troszkę głaskać po brzuchu nawet. Ogólnie wcześniej nigdy nie wchodziła do łóżka, a teraz jak tylko ma ochotę na dłuższe głaski to woła nas i prowadzi do sypialni, wskakuje na łóżko i oczekuje wielbienia 
Gada do nas, przesiaduje ostatnio całymi dniami na balkonie, niestety musieliśmy jej wymienić jej kartony balkonowe, więc od wczoraj jest foch ... no ale przecież zasłużony
jak mogliśmy jej wyrzucić jej kartony! (były już w takim stanie, że oj ciężko ciężko ... ). Jest już nowy karton... no ale foch musi być!
Do przeprowadzki jeszcze jakieś 2-3 miesiące, damy znać jak kotka będzie przyswajać nowe otoczenie:)
Pozdrawiamy
Ależ Madame się zmieniła


Gada do nas, przesiaduje ostatnio całymi dniami na balkonie, niestety musieliśmy jej wymienić jej kartony balkonowe, więc od wczoraj jest foch ... no ale przecież zasłużony

Do przeprowadzki jeszcze jakieś 2-3 miesiące, damy znać jak kotka będzie przyswajać nowe otoczenie:)
Pozdrawiamy

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Madame jest już z nami w nowym miejscu od ok 1,5 tygodnia. Przeprowadziliśmy się do domku pod Poznań.
Sama przeprowadzka Madame odbyła się dość sprawnie, zapakowaliśmy jej wszystkie rzeczy, ją wpakowaliśmy do transporterka (nie kryła oburzenia...) no i w drogę. Madame podczas podróży się zawsze denerwuje, nie lubi być transportowana, ale dała radę. W nowym domu otworzyliśmy transporter w pokoju gdzie były wszystkie jej rzeczy, jej namiocik, legowiska, pokazaliśmy gdzie jest jedzenie, ona od razu zwiedziła cały pokój, zobaczyła gdzie jest kuwetka no i wlazła do namiocika i tak siedziała pół dnia. Pod wieczór już wyszła, obeszła wszystkie pokoje, zeszła na dół, wlazła w każdy kąt.
Przyznamy szczerze, że spodziewaliśmy się, że spędzi w tym namiociku tak ze 2-3 dni minimum... ale nie:P szybko się oswoiła, aktualnie biega jak szalona po schodach, ma już swoje siedziska przy oknach i obserwuje co się dzieje na zewnątrz (taki Strażnik Teksasu ... ), przychodzi na mizianki, także jest naprawdę super.
Wrogiem numer 1 nadal pozostaje odkurzacz... także jak tylko odkurzamy to ucieka za łóżko, ale tak było odkąd ją mamy, więc nie uznajemy tego już za coś niepokojącego.
Na balkon jeszcze jej nie puszczamy, musimy dopracować konstrukcję i też pogoda teraz nie jest zbyt zachęcająca, a też widzimy, że okna jej wystarczą, zwłaszcza,że na dole okna są na poziomie ziemi, co najpierw wzbudzało niesamowitą ciekawość, no a jak tam na dworze jeszcze latają ptaszki! co to się dzieje
W drzwiach tarasowych będziemy montować drzwi siatkowe, takie moskitiery, żeby kotka nie wyszła.
Wszyscy dookoła mówią nam, żeby kotkę wypuścić na dwór, ale my się nie zgadzamy z tym. Nie wydaje nam się, żeby kotka czuła się źle w poprzednim, małym mieszkaniu, więc i tutaj, gdzie ma dużo więcej miejsca nie sądzimy, żeby tęskniła bardzo za wolnością. W okolicy sąsiedzi mają psy, nie jeździ tu dużo aut, ale jednak nigdy nie wiadomo co się stanie. Kotka tyle już przeżyła "na ulicy", że chyba dobrze jej w domku, gdzie jest ciepło, ma swoje kocyki, jedzenie. A też niestety nie należy do kotów do których można po prostu podejść wziąć na ręce i zabrać gdzie się człowiekowi podoba. Tego nie lubi (i raczej już nigdy nie polubi), więc nie chcemy ryzykować.
Kotka według nas jest szczęśliwa, ostatnio widzimy, że lubi przebywać w towarzystwie człowieka. Nasi znajomi również mówią, że widać, że się zmieniła, jest towarzyska, nie ucieka nawet od nowych ludzi (wyjątkiem jest pewien 8 miesięczny bobas, który dla kotki jest bardziej przerażający niż odkurzacz:P ) więc uznajemy, że jest już kotem domowym i takim pozostanie
Niestety na razie nie mamy zbyt wielu zdjęć w nowym miejscu, ale będziemy nad tym pracować.
Pozdrowienia!
Sama przeprowadzka Madame odbyła się dość sprawnie, zapakowaliśmy jej wszystkie rzeczy, ją wpakowaliśmy do transporterka (nie kryła oburzenia...) no i w drogę. Madame podczas podróży się zawsze denerwuje, nie lubi być transportowana, ale dała radę. W nowym domu otworzyliśmy transporter w pokoju gdzie były wszystkie jej rzeczy, jej namiocik, legowiska, pokazaliśmy gdzie jest jedzenie, ona od razu zwiedziła cały pokój, zobaczyła gdzie jest kuwetka no i wlazła do namiocika i tak siedziała pół dnia. Pod wieczór już wyszła, obeszła wszystkie pokoje, zeszła na dół, wlazła w każdy kąt.
Przyznamy szczerze, że spodziewaliśmy się, że spędzi w tym namiociku tak ze 2-3 dni minimum... ale nie:P szybko się oswoiła, aktualnie biega jak szalona po schodach, ma już swoje siedziska przy oknach i obserwuje co się dzieje na zewnątrz (taki Strażnik Teksasu ... ), przychodzi na mizianki, także jest naprawdę super.
Wrogiem numer 1 nadal pozostaje odkurzacz... także jak tylko odkurzamy to ucieka za łóżko, ale tak było odkąd ją mamy, więc nie uznajemy tego już za coś niepokojącego.
Na balkon jeszcze jej nie puszczamy, musimy dopracować konstrukcję i też pogoda teraz nie jest zbyt zachęcająca, a też widzimy, że okna jej wystarczą, zwłaszcza,że na dole okna są na poziomie ziemi, co najpierw wzbudzało niesamowitą ciekawość, no a jak tam na dworze jeszcze latają ptaszki! co to się dzieje

W drzwiach tarasowych będziemy montować drzwi siatkowe, takie moskitiery, żeby kotka nie wyszła.
Wszyscy dookoła mówią nam, żeby kotkę wypuścić na dwór, ale my się nie zgadzamy z tym. Nie wydaje nam się, żeby kotka czuła się źle w poprzednim, małym mieszkaniu, więc i tutaj, gdzie ma dużo więcej miejsca nie sądzimy, żeby tęskniła bardzo za wolnością. W okolicy sąsiedzi mają psy, nie jeździ tu dużo aut, ale jednak nigdy nie wiadomo co się stanie. Kotka tyle już przeżyła "na ulicy", że chyba dobrze jej w domku, gdzie jest ciepło, ma swoje kocyki, jedzenie. A też niestety nie należy do kotów do których można po prostu podejść wziąć na ręce i zabrać gdzie się człowiekowi podoba. Tego nie lubi (i raczej już nigdy nie polubi), więc nie chcemy ryzykować.
Kotka według nas jest szczęśliwa, ostatnio widzimy, że lubi przebywać w towarzystwie człowieka. Nasi znajomi również mówią, że widać, że się zmieniła, jest towarzyska, nie ucieka nawet od nowych ludzi (wyjątkiem jest pewien 8 miesięczny bobas, który dla kotki jest bardziej przerażający niż odkurzacz:P ) więc uznajemy, że jest już kotem domowym i takim pozostanie

Niestety na razie nie mamy zbyt wielu zdjęć w nowym miejscu, ale będziemy nad tym pracować.
Pozdrowienia!
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Hej,
U Madame wszystko dobrze
Cieszy się zdrowiem, ma jedzenia pod dostatkiem (także modelki raczej z niej nie będzie
), ale ruchu też ma sporo - ptaszek, sznureczek, kuleczki - to wszystko trzeba gonić i atakować. Jedyny problem teraz to ta okropna pogoda, no nawet nosa nie chce na balkon wystawić, woli jednak kanapę i kocyki.
Jest towarzyska, lubi spędzać czas z ludźmi, jest ciekawska, zagląda tu i tam, ostatnio upodobała sobie szuflady w szafie. Nie ma tam wprawdzie za dużo miejsca, no ale że niby co... że niby ona nie wejdzie? że niby się nie zmieści ... ?? Phi!! Foch! i już się pakuje do szuflady.
Ogólnie zgłaszamy, że wszystko ok
Pozdrawiamy!
U Madame wszystko dobrze


Jest towarzyska, lubi spędzać czas z ludźmi, jest ciekawska, zagląda tu i tam, ostatnio upodobała sobie szuflady w szafie. Nie ma tam wprawdzie za dużo miejsca, no ale że niby co... że niby ona nie wejdzie? że niby się nie zmieści ... ?? Phi!! Foch! i już się pakuje do szuflady.
Ogólnie zgłaszamy, że wszystko ok

Pozdrawiamy!