
Kitka (koteczka znad jeziora)
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Kochani jest mi niezmiernie miło poinformować, że minął rok jak na naszej drodze pojawiła się Kitka
Właśnie leży koło mnie na poduszce
Miewa się całkiem dobrze
tylko z Kasztelanką bardzo drze "koty"
Przyjmuje grzecznie leki, choć już dawno nauczyła się i doskonale wie kiedy idę z tabsem dla niej
Jutro w ramach tzw. tortu urodzinowego dostanie surowe żółteczko i wołowinkę
Dzień w którym ją spotkaliśmy faktycznie traktuję niczym jej urodziny, bo życie od tego dnia zmieniło się dla niej o 180 stopni i dla nas zresztą też

Właśnie leży koło mnie na poduszce


tylko z Kasztelanką bardzo drze "koty"

Przyjmuje grzecznie leki, choć już dawno nauczyła się i doskonale wie kiedy idę z tabsem dla niej

Jutro w ramach tzw. tortu urodzinowego dostanie surowe żółteczko i wołowinkę

Dzień w którym ją spotkaliśmy faktycznie traktuję niczym jej urodziny, bo życie od tego dnia zmieniło się dla niej o 180 stopni i dla nas zresztą też

Uściski dla Kiteczki!!! 

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Kitka miewa się całkiem dobrze
W cieplejsze dni przesypia większość upału i uaktywnia się gdy jest już chłodniej
Nadal sieje postrach wśród reszty kociego towarzystwa i bez skrupułów leje łapą,
jak któryś za bardzo się zbliży
W stosunku do człowieka oczywiście jest niekwestionowanym miziakiem i mruczącym przytulakiem

W cieplejsze dni przesypia większość upału i uaktywnia się gdy jest już chłodniej

Nadal sieje postrach wśród reszty kociego towarzystwa i bez skrupułów leje łapą,
jak któryś za bardzo się zbliży

W stosunku do człowieka oczywiście jest niekwestionowanym miziakiem i mruczącym przytulakiem

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie ...
Śpię sobie smacznie wtulona w poduszki, w nogach czuję jakieś Futro

I nagle po oparciu łóżka przewala się coś szybkim galopem

Otwieram jedno oko, prawie nic nie widzę i zamykam z nadzieją, że był to jednorazowy incydent

Jednak czterołapny huragan wygmerał "coś" i teraz szaleje po podłodze akurat z mojej strony

Przywołuję do porządku delikwenta, pewna że jest to Kasztelanka uwielbiająca zabawy

Jednak tupot nie ustaje i szaleństwa nie cichną


Podnoszę głowę z ogromnym trudem, sprawdzam godzinę ... jest kilka minut po 3 w nocy

Zastanawiam się gdzie podział się "opętany" godziną Szatana koteczek i nagle ląduje koło mojej głowy... KITKA!
Oczy ma jak okrągłe, czarne węgielki

Widać podekscytowanie wymyśloną zabawą i choć głaskaniem staram się ją przekonać do położenia, ona nie jest zainteresowana kimką

Odpuszczam, niech się bawi

Cieszę się, że tak dobrze się miewa i choć węzły chłonne są powiększone znacznie, to bawi się jeszcze jak młody, zdrowy kociak. Jednak sprawdzając wyczuwam nowe zmiany, nie są duże, ale pojawiają się


