Sytuacja dość standardowa - wolontariuszka otrzymuje informację od zaprzyjaźnionej karmicielki - na jednym z ogródków działkowych widziano stado kotów, w większości maluchów, w nie najlepszym stanie. Sąsiadka przygarnęła jednego, bo miał bardzo brzydkie oczy, ale było ich tam kilkanaście. Na miejscu dramat - wśród gratów i śmieci - blisko 10 koszmarnie wychudzonych kotów. Właściciel, starszy człowiek, nie radzi sobie ze stadem. Trzy maluchy już podobno rozszarpał pies. Dwa wyglądają najgorzej, zaropiałe oczy ze stanem zapalnym, wychudzone ciałka i wzdęte brzuszki przez koszmarne zarobaczenie. Musieliśmy uwolnić je z tego piekła...
Mali chłopcy są bardzo dzielni <3 Dzięki codziennym zabiegom oczka wyglądają już znacznie lepiej. Dżuniorek czuje się bardzo dobrze, ma ogromny apetyt, chętnie się bawi i wykorzystuje każdą okazję by uciec z klatki ;- ) Neruś niestety jest słabszy od brata, w jego małym ciałku toczy się paskudny stan zapalny, przez co zmuszeni byliśmy wczoraj do podłączenia kroplówki. Bardzo prosimy o trzymanie kciuków, żeby było tylko lepiej... Obaj chłopcy uwielbiają mizianki, Nero najchętniej spałby nieustannie na ludzkich kolanach.
Widać, że Dżunior ma już całkiem ładne oczka. Nero też na pewno wydobrzeje. Oczywiście trzymamy kciuki z całych sił. Obaj są przesłodcy i do schrupania Oby jeszcze tylko zdrowotnie wyszli całkiem na prostą.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Nerusiowi się polepszyło <3 Wzdęcie brzuszka się zmniejszyło, nabrał energii, jak przystało na kociaka i zaczyna dorównywać Dżuniorowi :- ) Tfu, co ja piszę, Dżuniorowi nikt nie dorówna, co to jest za temperament, ognisty jak futerko https://www.youtube.com/watch?v=k2drji3gbVw
Chłopcy czują się dobrze, oczka już prawie całkiem wyleczone, wzdęcie brzuszków zmalało, mają apetyt, chętnie się bawią, tylko ta klatka... jak oni nie znoszą tej klatki, chcieliby biegać, szaleć, a ta klatka taka ciasna i do końca kwarantanny jeszcze tydzień..
"Dżuniory" czują się świetnie odwiedziliśmy weterynarza, aby powtórzyć odrobaczenie, ponieważ poziom zarobaczenie maluchów był niewiarygodny, cóż się dziwić, uroki dzieciństwa w piekle.. Chłopcy przybrali na wadze, Dżunior jest drobniejszy, może dlatego bardziej ruchliwy ;- ) Nero odżył i ku naszemu zdziwieniu dominuje nad bratem. Muszą dostawać jedzenie w dwóch końcach klatki, ponieważ Nero dopadał do obu misek, wykonując klasyczny gest "TALK TO MY HAND" i zatrzymując łepek Dżuniora w odległości od misek
Wszyscy razem tupiemy już nogami i łapkami, bo wielkimi krokami zbliża się koniec kwarantanny i w końcu będziemy mogli się bawić do woli poza klatką