Sobota - idziemy wzdłuż przelotowej ulicy Gdańsk-Szczecin. Ruch spory, a tutaj na chodniku siedzi maluch 3-4 miesiące. Zaczepia przechodniów. Kucnęłam przy Niej - to koteczka, a maluch ociera się o nogę i nie chce odejść. Jak zaczynam iść, biegnie za mną. Muszę Ją odganiać, żeby nie weszła na ulicę.
Na szczęście widzę wystawione miseczki z karmą, czyli ktoś o Nią dba. Jest też budka, w której do tej pory mieszkał Bobiś - zwany Kotem Optyka, bo zaopiekowany przez właściciela zakładu optycznego

Niestety muszę zostawić maludę, bo nie mam teraz co z Nią zrobić. Ale już myślę, czy Jej nie zabrać ze sobą wracając do Poznania. Próbuję jeszcze na miejscu znaleźć dla Niej schronienie, ale nie udaje się.
W niedzielę wieczorem spotykam panią z wnuczką, które przyszły nakarmić maluszka. Mówią, że dba o Niego kilka osób. Ktoś Im Ją podrzucił. Niestety nikt nie może Jej wziąć do domu...
Widzę też, jak przybiega agresywny kocur i próbuje malutką przegonić.
O nie, tak Cię nie zostawię, bo za chwilę wpadniesz pod jedno z tych przejeżdżających aut...
W poniedziałek przychodzę z transporterem, rozmawiam z Panią z kiosku, która opiekuje się maluszkiem i ustalam, ze zabieram Ją do Poznania.
Mała, zwana przez karmicieli Kajtusiem, zostaje przemianowana na Kajetankę, spakowana do transportera i jedzie z Nami.
Całe 3 godziny jazdy przesypia zwinięta w kłębek. Na dworze leje deszcz, ale mała już bezpieczna.
Po przyjeździe do domu, pięknie zjada karmę i korzysta z kuwety (w transporterku nie zrobiła ani siku ani kupy), a później zaczyna bawić się piłką i piórkami.
Jakby mieszkała u mnie od zawsze. Zero strachu

Po tygodniu mogę powiedzieć, że Kajetanka to niezwykle rezolutna koteczka.
Do tego piękna i słodka. Uwielbia zabawy i człowieka

Wszystko wcina - najbardziej lubi barfa, surowe mięso w paskach i mokrą karmę.
Suchą też zje, ale nie przepada za nią - mądry kotek

Z kuwety korzysta wzorowo.
Ale chyba została wcześnie odłączona od matki, bo chciałaby ssać człowieka

Zaraz po przyjeździe odrobaczyłam Ją i odpchliłam, a dzisiaj została zaszczepiona, zaczipowana, przetestowana (FIV/FELV ujemny), pobrano krew na morfologię i ogólnie zbadano.
Jest zdrowa

Przy pobraniu krwi wyszło z Niej diablątko, ale już przy czipowaniu i szczepieniu była idealnie grzeczna

Panie i Panowie, proszę podziwiać

Bezpośrednio po zapakowaniu do transportera
I już u mnie
Album Kajetanki
Playlista Kajetanki