Dziś Calineczka napędziła ciotce stracha. Przychodzę na wieczorny dyżur i zaczynam działać z Perlunią - leki, wcierki. Calinusia jest nieśmiała przy nowych osobach, myślałam, że siedzi sobie spokojnie pod łóżkiem. Zaglądam pod łóżko, a panny tam nie ma.

I zaczynają się poszukiwania - zaglądam pod kanapę, patrzę w każdy kąt, piszę sms - gdzie Calinusia lubi się chować?
A nasza królewna leży sobie elegancko pod kołdrą i poduszką... Ufff, co za ulga!
Nasze pieszczochy potrafią płatać nam figle.
