ElizkaKa, warto czasem przebrnąć przez tyle stron wątku, bo na jego łamach jest doświadczenie kociarzy ze sporym stażem
I na pewno warto przeczytać artykuły, do których Kat podesłała linki. Autorki tych wpisów są dla mnie mentorkami w dziedzinie żywienia kotów. Skondensowana wiedza, którą warto przyswoić.
A wszyscy (bo chyba nie znajdzie się tutaj nikt, kto pierwszy rzuci kamieniem) popełnialiśmy na początku jakieś błędy - zwłaszcza, że kilkanaście lat temu, ani nie było tak rozhulanego neta, a już na pewno takich specjalistów w dziedzinie dietetyki drapieżników, jakimi są mimo wszystko te nasze ukochane futra i nie można o tym zapominać
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
agusiak pisze:Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
sprawdzę w domu czy i w jakich smakach mam i dam Ci znać wieczorem!
agusiak pisze:Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
To wcale nie jest dziwne pytanie. Koty są neofobami i to się tyczy zarówno ich otoczenia, jak i zawartości miski.
Ja o swojej mówiłam kiedyś francuski piesek, odszczekuję, gdy czytam, jak wybredne potrafią być koty. Dla mojej na szczęście wystarczy, żeby mięso było świeże. Nawet przy oleju z łososia lub tranie z dorsza nie robi scen.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
agusiak pisze:Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
U mnie też tego leży - moje cholery nawet do miski z tym nie podchodzą. Mogę się mieodpłatnie podzielić
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
agusiak pisze:Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
sprawdzę w domu czy i w jakich smakach mam i dam Ci znać wieczorem!
agusiak pisze:Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
sprawdzę w domu czy i w jakich smakach mam i dam Ci znać wieczorem!
Pamiętaj o tym, że koty, w przeciwieństwie do nas, ludzi, energię czerpią z tłuszczów, zaś magazynują węglowodany. Im więcej węgli w karmie (patrz chociażby RC) tym większe prawdopodobieństwo, że kot będzie tył.
Kolejną kwestią jest uczucie sytości i ilości zjadanej karmy z uwagi na wielkość żołądka. Koty są przystosowane ewolucyjnie do zjadania pokarmu o bardzo wysokiej zawartości wody - żywe organizmy. Zatem, jeśli tę wodę zredukuje się do ok. 8% (suche karmy) czyli pokarm jest bardziej skondensowany to niestety zwierzę objętościowo będzie w stanie przyjąć go więcej.
W naturalnych warunkach koty zjadają wiele małych posiłków - ofiary, na które polują (gryzonie, ptaki) nie są duże, więc muszą ich upolować więcej, a każde polowanie (również nieudane) to zużywanie kalorii.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Pamiętaj o tym, że koty, w przeciwieństwie do nas, ludzi, energię czerpią z tłuszczów, zaś magazynują węglowodany. Im więcej węgli w karmie (patrz chociażby RC) tym większe prawdopodobieństwo, że kot będzie tył.
Kolejną kwestią jest uczucie sytości i ilości zjadanej karmy z uwagi na wielkość żołądka. Koty są przystosowane ewolucyjnie do zjadania pokarmu o bardzo wysokiej zawartości wody - żywe organizmy. Zatem, jeśli tę wodę zredukuje się do ok. 8% (suche karmy) czyli pokarm jest bardziej skondensowany to niestety zwierzę objętościowo będzie w stanie przyjąć go więcej.
W naturalnych warunkach koty zjadają wiele małych posiłków - ofiary, na które polują (gryzonie, ptaki) nie są duże, więc muszą ich upolować więcej, a każde polowanie (również nieudane) to zużywanie kalorii.
Tylko jeszcze jeden problem - powyższe sumuje się znacznie powyżej 100%. Nie da się jednocześnie dać 50% białka i 70% wody w pokarmie. Poza tym nie znam mięsa, które ma ponad 50% białka w 100g. Tyle mają wyłącznie przemysłowe odżywki białkowe.
filo pisze:
Tylko jeszcze jeden problem - powyższe sumuje się znacznie powyżej 100%. Nie da się jednocześnie dać 50% białka i 70% wody w pokarmie. Poza tym nie znam mięsa, które ma ponad 50% białka w 100g. Tyle mają wyłącznie przemysłowe odżywki białkowe.
Bo wody nie sumujesz. Da się podać jednocześnie 50% białka i nawet ponad 70% wody. Każda mieszanka, którą przygotowuję ma właśnie takie wartości. Mięso jest nośnikiem wody - nawet suche białko zawiera w sobie wodę.
Normy przeze mnie podane są z kalkulatora barfowego - na mieszankę, a nie na pojedynczy kawałek mięsa, zwłaszcza, że samym mięsem karmić kota nie można. Należy też pamiętać, że zapotrzebowanie na białko na kota to 5g na 1kg masy ciała. Zaś 1g białka to około 4 kcal, gdy z tłuszczu to aż 9 kcal.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
filo pisze:
Tylko jeszcze jeden problem - powyższe sumuje się znacznie powyżej 100%. Nie da się jednocześnie dać 50% białka i 70% wody w pokarmie. Poza tym nie znam mięsa, które ma ponad 50% białka w 100g. Tyle mają wyłącznie przemysłowe odżywki białkowe.
Bo wody nie sumujesz. Da się podać jednocześnie 50% białka i nawet ponad 70% wody. Każda mieszanka, którą przygotowuję ma właśnie takie wartości. Mięso jest nośnikiem wody - nawet suche białko zawiera w sobie wodę.
Normy przeze mnie podane są z kalkulatora barfowego - na mieszankę, a nie na pojedynczy kawałek mięsa, zwłaszcza, że samym mięsem karmić kota nie można. Należy też pamiętać, że zapotrzebowanie na białko na kota to 5g na 1kg masy ciała. Zaś 1g białka to około 4 kcal, gdy z tłuszczu to aż 9 kcal.
Nie da się zmieścić w 100% pokarmu ponad 100% jego elementów. To matematyka.
Mięso ma wodę. Białko, jako makroelement, już jej nie ma. Dla mnie białko i mięso to dwie różne rzeczy.
Wskaźnik 5g na 1 kg kota to dla mnie najlepsza wskazówka. To oznacza, że na 1kg kota mam około 20 kcal z białka, 0 z węglowodanów i 30 kcal z tłuszczów, co daje 3 g tłuszczu - makroelementu, a nie tłuszczu w postaci po prostu czegoś tłustego.
Ja dla siebie liczę makra, więc najprościej mi użyć tego samego kalkulatora.