A słownie przed chwilą nie wiedząc gdzie to się podziała nasza Rysia Irysia, siadłam na kanapie i wołam Irrrrrris - no i co ja pacze

biegnie, wskoczyła usiała zadowolona obok. Pomimo że innych zwierząt nie lubi to jak siedzimy wieczorem w sypialni to przejdzie obok i psów i kotów choćby porozkładane były na całej długości pokoju bo jednak czuje potrzebę bycia z nami nadzorując wszystko z półki nad łóżkiem
Pewnie najszczęśliwszym domkiem dla niej byłby taki bez zwierząt, aczkolwiek Iris nie jest typem kociego dresa - co to to nie, zwykle jeśli wszyscy 4-łapni zachowują odstęp z 30 cm to w ogóle ją nie obchodzą, jeśli złamią tę barierę to zwykle dostają z łapy

i syk ale to wszystko - tu nie ma zamiarów mordowania, a jedynie komunikat o zakłócaniu otoczenia czy też feng-shui

Co jak co... Iris jest naszym najmniej absorbującym tymczasem do tej pory - nic nie niszczy, nie wariuje, bardzo grzeczna acz zdystansowana dama
