olag, ostatnie dwa dzieciaczki, które z krzaków wytargaliśmy z Natalia i Marcinem wędrują do swojego domku stałego
Ech a takie maleńkie to było z oczkami pełnymi ropy (zwłaszcza Zira) a teraz już piękne młode panny
Trzymamy kciuki! i przesyłamy ciepłe myśli dla olag
Uprzejmie donoszę, że dziewczyny w 100 % zaaklimatyzowały się w nowym domu.
Człowiekowa mama jest szczęśliwa - Amber (Zira) na dźwięk porannego dzwonka pędzi do niej i stawia do pionu miziakowatymi, wilgotnymi buziakami. Minime (Sari) łóżkowy przytulak, wyczekuje gdy zgasną światła by przytulić się i słodko zasnąć przy swoje Pani.[/i]
Sari i Zira mają się świetnie. Miziakowatość i gadatliwość jeszcze bardziej się rozkreciła, nie wspominając o świerszczokotowatości Zirki. Jak na światowe damy przystało podróże samolotem nie są dla nich problemem. W drugim domu zagramanicznym mają stworzoną super wolierę. Co by świeżość powietrza łyka pełnymi płuckami.