Misiu

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Tekla pisze:Obrazek

Takich chwil jest mało, kiedy oba futra dziela sie człowiekiem dlatego trzeba je uwieczniać!

Misiu był w sobote na kontrolnym badaniu moczu i teraz czekamy na wyniki. Podajemy też leki antyalergiczne i czekamy aż nasz Łysek zamieni sie w prawdziwego futrzaka.

:love: :love: :love:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

BOSKO:))))))
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Od paru dni, rano jesteśmy świadkami przedziwnych i przesłodkich scen: kocich całusków. Poranny budzik jest sygnałem dla Ksenii, że trzeba zabadać liczbę człowieków w łóżku i gdzieś koło mame znajduje codziennie inne futro, które chyba jednak trochę już polubiła, bo oboje wstają, dotykają się noskami a człowieki robią: PACZ! Oooo.... :walentynkijebane: Tak nasze koteły mówią sobie dzień dobry, a potem Misiu zaczyna poranne piski bo to przecież pora jedzenia! (Nie mam niestety fotek ani filmików bo to wszystko się zbyt wcześnie dzieje :))

Romantyzm między tymi osobnikami przypomina stare dobre małżeństwo: ona na niego prycha, ustawia po kontach za dnia, on to potulnie znosi, czasami pacnie ją żeby już skończyła te swoje bezsensowne fochy ale wieczorem i rano doceniają swoje towarzystwo.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

ooooooooo :love: :love: :love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

W ogóle, to Misiu nam pieknieje. Wczoraj tak nagle mnie olśniło, że już nie ma tych sterczących kłaczków, trochę się wybielił i generalnie, wygląda jak bardzo krótkowłosy, ale jednak kot :) W końcu to futro stanowi gładką całość, są jeszcze małe gołe placki ale Dermatol i Piriton chyba pomagają bo nie wylizuje się już tak zapamiętale. Pozostaje nam czekać na wyrobienie masy bo wciąż czuć wszystkie żeberka :shock:
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Co tam u pana Misia? A wspaniale, sierść odrasta ciemna i mocna, Piriton podziałał i kocurro już sie tak nie wylizuje. Ale to co bardziej cieszy to to, że Misiu juz nie ucieka przed reka, która chce go pogłaskać. Wcześniej nasz kawaler był niepewny, nerwowy, na dwonek do drzwi chował sie pod łóżko. Teraz wita nas pod drzwiami i nic nie jest w stanie przerwać jego drzemek na kocyku, no, chyba że jedzenie!

Obrazek

Pora karmienia to istny cyrk. Misiu śpiewa, płacze, tańczy a rezydentka przyglada sie temu w zdziwieniu - nigdy nie musiała tak biadolić a miska zawsze była pełna. Teraz musi zjadać swoja porcje jedzenia pod czujnym ludzkim okiem bo Misiu zawsze chetnie pomoze dokończyc.

Ostatnio nawet udało nam sie wyczesać kawalera i to bez protestów. A co robi Misiu poza tym? Goni Ksenie, zaglada do garnków i opala sie w balkonowym oknie. Moze kiedyś uda mi si Wam pokazać jak oni sie gonia, bo to nie jest żaden biedny kaleki kotek, to prawziwy zawadiaka. Potrafi zaczaić si za zasłona, pacnac ja w tyłek i gonic zawziecie po całym mieszkaniu.


Obrazek

(sorry za żelazko ale od tygodnia nie mogłam sie odkopać :P) widać tu jak sie pan Misiu pieknie wybielił, nie ma już tej żółtawej poświaty na kłaczkach.



Obrazek

I naturalnie selfie bo pan stał si bardzo całuśny, mozna już czółko do czólka zbliżyć, baranka nie zrobi ale całuski przyjmuje. A rano potrafi budzić lizaniem po uchu :D zawstydził nawet Konkubenta :D
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

bajeczny :serce: :serce: cieszą takie wspaniałe wieści! :serce:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Szanowny pan Misiu , a raczej podstępny grabieżca, z każdym dniem ma się lępiej. Zażywa kąpieli słonecznych w balkonowym oknie, wysypia się co rano na kobiecej piersi, wieczorami odpoczywa na kolanach i czasami dla sportu fika z rezydentką. I kiedy po kilku tygodniach nie zauważa się już jak kuleje na przednią łapkę, to pogryzione klapnięte prawe ucho wydaje się jakby przykryte niewidzialnym kapeluszem a spojrzenie wyraża nie strach ani smutek tylko całe pare lat na ulicy to zastanawiam się czy to wciąż jest dla mnie tylko tymczas?...

Misiu skrada serce opiekuna po cichutku, niby człowiek nie jest mu potrzebny do niczego, bo on sam wie gdzie znaleźć jedzenie, gdzie się załatwić i nie narobić przy tym bałaganu, sam znajduje sobie zabawki. To po co tu człowiek? No właśnie po to by mieć do kogo zajrzeć w kuchni jakby z zapytanime: nadal tu siedzisz? By wieczorem kicnąć na kanapę i przyjść poleżeć na kolanach. I nawet nie trzeba go miziać - wystarczy że jakaś miękka ręka grzeje mu plecki i to wystarczy. Jemu niewiele potrzeba bo w końcu wszystko jest dla niego lepsze niż ulica. Wystarczy popatrzeć jak Misiu je, jak kiedyś bał się ręki, która chciała go pogłaskać, jak w ogóle nie interesuje się tym, co poza domem żeby domyślić się przez co ten kot przeszedł.

Zajmie nam trochę czasu nauczenie go, że jedzenie jest, regularnie, o tej samej porze i, że nie trzeba wykradać innych rzeczy. W tym czasie Misiu pewnie troszkę utyje, futro odrośnie całkowicie (ogon juz jest piękny!), może nawet dowiemy się, czy łapkę można jakoś rehabilitować. Ale po tym czasie będzie dla mnie Moim Misiem, i co wtedy?...
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Pozwól, że zacytuję tekst pojawiający się często na forum:
"Kto nigdy nie zatrzymał tymczasa, niech pierwszy rzuci kamieniem" ;)

Ja się jeszcze uchowałam, ale pewnie tylko przez to, że nie miałam tymczasa ::
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

A tu moi pokutnicy oplalaja plecki

Obrazek
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

kolejka do słonka! :love: :love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Misiek wraca niestety na Semintrę, ze względu na lekki białkomocz w ostatnim badaniu. Ma przez to lekko luźniejsze bobelki ale poza tym czuje się świetnie. Słońce świeci więc można sie wygrzewać w balkonowym oknie, czasami rezydentka zwalnia parapet to nawet okolicę można zbadać :) Niestety opiekunka fochowała się na śmierdzące wióry w kuwecie i zamieniła je na żwir sylikonowy :roll:
I tu stało się coś dziwnego, żwir, ten sam co u Kseni ale we własnej kuwecie nie przystoi! Dlatego kawaler zaanektował kuwete rezydentki i tam kicha, ten sam żwir ale może więcej zapachów? Nie rozumiem do końca...

Poza tym, mieliśmy w niedzielę małe starcie. Misio wylegiwał się rano u mego boku a Ksenia chciał dołączyć. Rozwinęła się pacanka i biała zarobiła drap koło nosa, troche krewki było i moje mamine serduszko lekko pękło :shock: Rezydentka resztę dnia miała troche foch, troche alienacje, umościła się w szafie w pudle ze skarpetami kochanego pana i nie wychodziła prawie cały dzień.

Generalnie oni się nie biją, nie ma między nimi agresji, czasami podchodzą do siebie i noskiem o nosek się witają ale Ksenia jest chyba jednak zazdrosna, szczególnie, od kiedy Misiu śmielej zabiega o względy człowieka, śpi na mnie itd. Poza tym, wydaje mi się, że Ksenia jako kot prawdopodobnie od maleńkości domowy (jej krótki epizod uliczny chyba niczego ją nie nauczył) nie potrafi odczytywać typowo kocich sygnałów bardziej stadnego Misia. Stad chyba te ich niesnaski... No i powtarzam sobie (dla własnego spokoju), że ten dras to dlatego, ze w zwichniętej łapce pazurki są krzywe i cały czas prawie wystawione wiec to troche przez przypadek.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Dzisiaj Misiu mnie wystraszył - w kuwecie pojawiła się smużka krwi na siuśkach :shock: Idziemy więc na badanie bo faktycznie ostatnio Misiu więcej pił i dużo siusiał. Sama to przechodziłam parokrotnie więc żal mi go strasznie bo wyobrażam sobie jak go to boli... Ale Misiu nie okazuje bólu ani trochę... A wczoraj tak sie słodko turlał w kuchni i tak mu było dobrze a tu rano zonk...Napiszę więcej jak będę wiedzieć już z czym mamy do czynienia.

Póki co zostawiam Wam coś na osłodę:
Obrazek
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Misiek dostął antybiotyk i parę innych leków ale grzecznie wszystkie przyjmuje, z jedzeniem weźmie wszystko :D Za 3 tygodnie kontrolujemy krew i mocz i zobaczymy co dalej. Krew już się nie pojawiła.

W domu niestety remont, zupełnie od nas niezależny i przeprowadzka więc kocurro ma troszkę stresów co raczej mu nie pomaga :( Niebawem Misiu przeniesie się wraz z Ksenią na mniejszy teren i troche obawiamy się jego reakcji ale postaramy się ułatwic mu tą zmianę.

Teraz będzie się u nas wszystkich dużo działo i wpisy mogą być mniej regularne ale damy Wam znać jak już koty ulokują się na nowym miejscu.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Koty zadomowione. Przestrzeń ograniczona ale Misiowi to nie przeszkadza szczególnie skoro jedzenie nadal jest na czas a to przecież zawsze najważniejsze. Wieczorami dajemy się wybiegać i zapoznać z nowym domem. Ksenia biega po schodach, Misiu sprawdza czy w kuchni nie trzeba oby czegoś posprzątać. Kocisko jest wyjątkowo rozgadane :)

Niebawem kontrola moczu i krwi, po której pewnie dowiemy się czy dotychczasowe leczenie przyniosło rezultaty. Jutro dzień wolny więc moze uda mi się zrobić parę zdjęć :)
ODPOWIEDZ