Niezwykła przyjaźń
Moderatorzy: crestwood, Migotka
dokładny opis panienki z jej domu tymczasowego

Małą nazwałyśmy Lily.
Mówimy też na nią Lilianka - reaguje juz
Jest urocza, już cudownie chodzi na spacerki na szelkach, nie ucieka!!! nie wyrywa sie !! wchodzi sama po schodach!
Rewelacyjnie reaguje na nas po naszym powrocie do domu, skacze na wysokość pośladków)
Koniecznie musiałaby mieć stały domek bo strasznie pragnie miłości, tulenia i pieszczot.
Błyskawicznie się przyzwyczaja...do nas
Obserwacje:
- wielkie zero jakichkolwiek złych reakcji na ludzi i zwierzaki
- ciągnie ją do kotów
- jedzenie mozna zabrac jej z miski - przetestowałam akcje twarza w twarz, tak samo z kostką
- pozwala na czesanie, zakrapianie oczu, zagladanie pod ogonek
- generalnie niewiarygodny pieszczoch
- apetyt prawidłowy
- kupka i siusiu tylko na dworze
- 3 spacery dziennie
- pobudka i pierwszy spacer ok 8 rano
- przesypia całą noc - NAJCHETNIEJ W ŁÓŻKU
- nic nie podgryza, wystarcza jej kosteczka
- świnki morskie biegają i nadal żyją
- z psami symbioza, mimo 3 misek z jedzeniem i tak następuje wymiana i przetasowanie bo wiadomo, ze w tej innej misce jest lepsze jedzenie![]()

WitajAsia B pisze:Witam
Mam ogromną przyjemnośc być "tymczasowym domkiem" dla Lilianki:)
Fakt, zakochana jestem w niej po uszy ale rozsądek jednak podpowiada, że mała powinna trafić we wspaniałe ręce
Mam nadzieję, że szybciutko znajdzie domek "na zawsze"
Będziemy za nią straszliwie tęsknić ....

cierpliwości znajdzie domek i jak bedzie to ten to ona sie zakocha a Ty będziesz tęsknić

i tak powinno być

A ja mam przyjemnosc bycia domkiem stalym Lilki
.
I jestem w niej zakochana po uszyyy
.
Dzisiaj przyjechala, obwachala prawie caly dom, domownikow tez (glownie stopy
) i teraz spi mi pod biurkiem:).
Poznala juz sunie sasiadow (okolo poltoraroczna wiec praktycznie niemal rowiesniczka, kundelek, niewiele wieksza od ratlerka
), Lilka odbyla przypadkowe (ja zabralam ja na dwor, sasiad akurat tez wychodzil) spotkanie ze stoickim spokojem, troche wystraszona, a Sonia sie rozszczekala, ale zle nie bylo:). Sonia taka jest, przed yorkiem na ulicy ucieka, a wiekszym psom potrafi sie postawic
ale jej sie nie dziwie bo dotad byla tutaj pania na wlosciach, jedynym psem:).
No i mam pierwsze zdjecia Lilianki, co prawda wspaniala wiekszosc poruszone, ale po prostu nie moglam sie powstrzymac
. Chociaz obiecalam sobie nie dodawac jej wrazen z blysku flesza w pierwszy dzien
.
Tutaj w tle klatka z szynszylami (i widac jak przewalily polke, heh):


No i tak sobie Lilka lezy aktualnie
:

Pozdrawiam
.

I jestem w niej zakochana po uszyyy

Dzisiaj przyjechala, obwachala prawie caly dom, domownikow tez (glownie stopy

Poznala juz sunie sasiadow (okolo poltoraroczna wiec praktycznie niemal rowiesniczka, kundelek, niewiele wieksza od ratlerka


No i mam pierwsze zdjecia Lilianki, co prawda wspaniala wiekszosc poruszone, ale po prostu nie moglam sie powstrzymac


Tutaj w tle klatka z szynszylami (i widac jak przewalily polke, heh):


No i tak sobie Lilka lezy aktualnie


Pozdrawiam
