
Piwniczna Piątka[PP]-Mroczek, Kardamon, Pysio, Pikuś, Nutka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Wróciliśmy po tygodniowych wakacjach, kiedy to Pysio i Kardamon były pod troskliwą opieką moich rodziców.
Pierwsze co zauważyliśmy - okrągłe, pełne brzuszki.
Drugie - skarga od Pysia po kolacji, że porcja którą dostał to ledwie przystawka i on nadal czeka na danie główne
Pysiowy profil:
co robi Pysio gdy pracuję? to:

Pierwsze co zauważyliśmy - okrągłe, pełne brzuszki.
Drugie - skarga od Pysia po kolacji, że porcja którą dostał to ledwie przystawka i on nadal czeka na danie główne

Pysiowy profil:
co robi Pysio gdy pracuję? to:
Wczoraj w kawiarni dostałam pyszna kawę ze startym Kardamonem, czarną niczym Pysio....
w naszych głowach narodził się pomysł, żeby mieć kawiarnię, w której kawy/napoje będą nazywane imionami kotów
Pysio - mała, czarna, mocna jak siekiera
Kardamon - kawa po marokańsku, gotowana w tygielku, z przyprawami i na wodzie różanej
Będzie też Fiona - duża latte, z bitą śmietaną, lodami i posypaną zieloną, błyszczącą się posypką (jak jej piękne zielone oczy)
Nutek - sam rachunek, bez kawy
w naszych głowach narodził się pomysł, żeby mieć kawiarnię, w której kawy/napoje będą nazywane imionami kotów

Pysio - mała, czarna, mocna jak siekiera

Kardamon - kawa po marokańsku, gotowana w tygielku, z przyprawami i na wodzie różanej

Będzie też Fiona - duża latte, z bitą śmietaną, lodami i posypaną zieloną, błyszczącą się posypką (jak jej piękne zielone oczy)
Nutek - sam rachunek, bez kawy

misiosoft pisze:Nutek - sam rachunek, bez kawy



Od razu pomyślałam o kawie Pasiuk - kelner(ka) po drodze potyka się i rozlewa kawę; w ramach przeprosin nalega na danie sobie klapsa. A najlepiej kilku...
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
"Sezon na owada" - w roli głównej Pikuś...
Poniżej oczywiście kilka fotek Pikusia jednak... niewiele poza łóżkiem, bo ciężko go złapać w kadrze...
Jest jedna różnica między nim, a Jacusiem... z daleka, również z pokoju wypatrzy bąka... Mam dużo kwiatów na tarasie (wszystkie na barierkach, więc i bąki wysoko!) i się zaczyna
Jakiś czas temu chwilę po przebudzeniu chciałam wyjść na taras, ale bąk właśnie leżał na podłodze. Zaopatrzona w miotłę niczym chłop na wsi otworzyłam drzwi z zamiarem "zmiecenia" delikwenta na trawnik pod balkonem. Pikuś był szybszy, więc cała akcja trwająca może z 6sekund polegała na ochronie bąka przed atakiem Pikusia i odganianiem miotłą nie bąka, a Pikusia. Taki waleczny jest chłopak!
Na inne owady Pikuś ma inny sposób - patrzy na nie i miauczy - nie upolował jeszcze żadnego
Pikuś jest nakolankowcem, ale zdecydowanie nie przepada za noszeniem na rękach i przytulaniem się w nocy - śpi zawsze z boku, ale ostatnio mnie zdziwił... trochę chorowałam i praktycznie codziennie budziłam się z Pikusiem pod pachą lub na poduszce obok
Kilka razy po przebudzeniu jak czułam futro wtulone do nogi pod kołdrą to witałam się słowami "Jacuś dziękuję, że mnie grzejesz", a Jacuś dopiero przybiegał z kuchni 
Widzicie, ze Pikuś po jednej stronie ma białe, a po drugiej czarne wibrysy?
Ostatnio koleżanka (mega kociara) jak go głaskała na kolanach zapytała: nie mogłeś się zdecydować jaki kolor wąsów wybrać?
Poniżej oczywiście kilka fotek Pikusia jednak... niewiele poza łóżkiem, bo ciężko go złapać w kadrze...
Jest jedna różnica między nim, a Jacusiem... z daleka, również z pokoju wypatrzy bąka... Mam dużo kwiatów na tarasie (wszystkie na barierkach, więc i bąki wysoko!) i się zaczyna

Na inne owady Pikuś ma inny sposób - patrzy na nie i miauczy - nie upolował jeszcze żadnego

Pikuś jest nakolankowcem, ale zdecydowanie nie przepada za noszeniem na rękach i przytulaniem się w nocy - śpi zawsze z boku, ale ostatnio mnie zdziwił... trochę chorowałam i praktycznie codziennie budziłam się z Pikusiem pod pachą lub na poduszce obok


Widzicie, ze Pikuś po jednej stronie ma białe, a po drugiej czarne wibrysy?
Ostatnio koleżanka (mega kociara) jak go głaskała na kolanach zapytała: nie mogłeś się zdecydować jaki kolor wąsów wybrać?
Jak już pisałam na wątku "brachola" Pikusia w zeszły weekend mieliśmy gościa...
Z wizytą wpadł Jaruś, niespełna roczny maltańczyk...
Trochę trwało zanim Pikuś się przekonał do gościa na JEGO terenie... były syki, separacja w osobnych pomieszczeniach, ogon o grubości mojej ręki... ale jak tylko okazało się, ze pies ma respekt do Pikusia trzeba było tylko od czasu pacnąć gościa w głowę (cały czas pod kontrolą! bez pazurów!) i cały czas być wyżej. Jakoś chłopaki przetrwały 2 dni
Jakiś czas temu zauważyłam Pikusiową fascynację... słomkami... porywa mi czasami ze szklanki, maltretuje niemiłosiernie, a przy co 2-3 tygodniowym sprzątaniu pod lodówką znajduję 7-8 skitranych (to chyba po poznańsku) słomek... Będzie filmik!
Z wizytą wpadł Jaruś, niespełna roczny maltańczyk...
Trochę trwało zanim Pikuś się przekonał do gościa na JEGO terenie... były syki, separacja w osobnych pomieszczeniach, ogon o grubości mojej ręki... ale jak tylko okazało się, ze pies ma respekt do Pikusia trzeba było tylko od czasu pacnąć gościa w głowę (cały czas pod kontrolą! bez pazurów!) i cały czas być wyżej. Jakoś chłopaki przetrwały 2 dni

Jakiś czas temu zauważyłam Pikusiową fascynację... słomkami... porywa mi czasami ze szklanki, maltretuje niemiłosiernie, a przy co 2-3 tygodniowym sprzątaniu pod lodówką znajduję 7-8 skitranych (to chyba po poznańsku) słomek... Będzie filmik!