W piątek przyjechała do mnie koleżanka. Tajgi początkowo trzymał się na dystans, ale jak tylko zabrakło mojego towarzystwa bo poszłam się umyć zaryzykował i wylądował z nią w łóżku :-D Na weekend wybrałyśmy się do Berlina a Tajgi przeżył pierwszą samotną noc! Ponoć był zdziwiony i płakał, ale pocieszał się kolanami rodziców... Jak się nie ma co się lubi....
wiedźma pisze:Ile % łóżka Ci zajmuje? Nadal nie mogę się napatrzeć na niego, jak leży tak swobodnie wyciągnięty
Tutaj leży na mnie to wygląda jakby całe hahahha <3 Ale dostał własną poduszkę do spania i praktycznie cała noc na niej siedzi więc spokojnie się mieścimy!
wiedźma pisze:Ile % łóżka Ci zajmuje? Nadal nie mogę się napatrzeć na niego, jak leży tak swobodnie wyciągnięty
Tutaj leży na mnie to wygląda jakby całe hahahha <3 Ale dostał własną poduszkę do spania i praktycznie cała noc na niej siedzi więc spokojnie się mieścimy!
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Pozdrawiamy wszystkich, którzy zastanawiają się co u Tajgiego słychać. Meldujemy, że dom jest już jego. Wciąż jest mega miziakiem, ultra grzecznym na dodatek. Nie ma z nim najmniejszych problemów. Radość dla całej rodziny. <3