Niebieska pisze:Klatka Fugu jest pusta. Już parę dni, ale mam wrażenie, że ta pustość przygląda mi się na dyżurze jeszcze bardziej, niż robiła to sama Fugu. Ta pusta klatka cieszy Fugu przeniosła się do domu tymczasowego przed weekendem i kiedy dziś sprzątałam innym kociakom wyobrażałam sobie, że Fugu lezy gdzieś na jakiejś kanapie i stosie poduszek i kogoś innego ponagla do głasków
No cóż... Ja też tak to sobie wyobrażałam.
Niestety, w tym momencie rzeczywistość jest skrajnie odmienna. Fugu ani nie leży na kanapie, ani nie domaga się głasków. Jest zestresowana na maxa. Zaszywa się w najciemniejsze kąty, a co najgorsze - nie wychodzi nawet na kuszenie smaczkami. Jedzenia w sumie prawie nie tyka. Udało się tylko raz czy dwa podać jej coś z ręki.
W sumie Fugu jest zadziwiająca: chowa się, ale jeśli dosięgniesz jej ręką i zaczniesz miziać, to od razu mruczy i sama po chwili wychodzi do drapania. Jeść z talerzyka nie chce, ale z ręki weźmie. Taki inny ten stres. Mam podejrzenia, że ona tak reaguje na zapach naszej rezydentki.
Wczoraj była u nas Neda i udało się Fugusia trochę rozruszać. Więc myślę, że teraz już pójdzie w dobrym kierunku

Trzymajcie kciuki