Głuszynki

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Już pomału kończą się synonimy, którymi mogę opisać przywiązanie Józi do człowieka.

Niezależnie, czy wychodzę na minutę czy 10h z domu, Józia czeka pod drzwiami i mnie ochrzania, że wyszedłem. Jednakże po chwili drapania, zaczyna do mnie gruchotać zadowolenia. Bardzo rzadko, ale to maksymalnie raz na tydzień, delikatnie pacnie Fortunata , który jest dosyć ślamazarny w stosunkach kocio-kocich, ale po chwili Józia go obejmuje i zaczyna myć, także nie ma najmniejszych powodów, aby ingerować w ich relacje.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Józia po kontrolnej wizycie u weterynarza 3/4 dni dochodziła po siebie. Objawami było wycofanie i syczenie na Fortunata (Fortunat przeszedł zapachem innego kota, co wzbudziło niepokój Józi). Potwierdza to tylko, że Józia jest niezwykle inteligentną kotką, ale również wrażliwą.

W chwili obecnej wszystko jest już dobrze. Bawi się oraz śpi razem z Fortunatem. Stosunki ze mną też już powróciły do stanu poprzedniego. Wystarczy, że wyjdę na 1 minutę z domu i wejdę przez główne drzwi, Józia już biegnie i miauczy, jakby nie było mnie przez tydzień.
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Jak tam Józia, kotka ściśle towarzysząca?
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Pomimo, że długo nas nie było, to w kocim stadzie nic się nie zmieniło u Józi. Jest aktywną, inteligentną i łowną kotką, która żadnej muchy nie przepuści obok siebie. W momencie w którym miałem wypadek na rowerze bądź krwotoki, Józia nie opuszczała mnie nawet na pół metra. W nocy pomimo zmiany pozycji po kilkanaście razy, kotka wytrwale znosiła to i tylko się przesuwała z miejsca na miejsce, ale nie opuszczała łóżka.

Kiedy nie patroluje mieszkania, lubi wylegiwać się na swoim hamaku. W domu jest chrześniak 5 letni, to omija go na kilometr. Po prostu Józia lubi mniej krzykliwe towarzystwo.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Józia ostatnio była profilaktycznie u weterynarza. Podróż to dla niej bardzo stresujące wydarzenie. Cały czas miauczy, jakby ją skalpowali. Natomiast u samego weterynarza już nie jest tak źle, jest nawet spokojna.

Po powrocie od weterynarza nigdzie nie ucieka, zachowuje się jakby nigdy nic, lecz tylko w stosunku do człowieka. Przez 2-3 dni Fortunat lepiej, żeby się do niej nie zbliżał, ponieważ go delikatnie paca czy syczy na niego. Jednak po 3 dniach już jest normalnie. Już się bawią, siedzą obok siebie itp.

Natomiast jeżeli chodzi o relacje z ludźmi, to Józefina jest "wierna" tylko mi. Unika głaskania przez inne osoby, obcych trochę się boi, ale w stosunku do mnie, to na krok nie odejdzie.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Józefina pokazuje, jak bardzo potrzebuje swojego człowieka. Brak systematyczności w godzinach pracy sprawił, że Józia zaczęła posikiwać. Udało mi się unormować etat i Józia się w tym unormowała.

Gdy jestem przy biurku, zawsze wskakuje na kolana i zasypia. Jest bardzo towarzyska, ale wyłącznie do mnie. Co innego jak obca dla niej osoba przyniosła wędkę z piórkami, wtedy Józefina nie ma ograniczeń i liczy się tylko złapanie zabawki na lince.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Taka wrażliwa dziewczyna :(
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Inteligencja idzie w parze z wrażliwością, co czyni ją wyjątkowym kotem.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Józia jak to Józia, przywódca stada. Obserwuje pokój ze swojego hamaka, ale jak nadchodzi czas zabawy to nie ma zmiłuj dla zabawek. Z Fortunatem bardzo dobrze się dogaduje, mam wrażenie że z czasem jest nawet lepiej niż było.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Józefina cały czas utrzymuje klasę. Udało mi się wstrzelić jej preferencje smakowe. Bardzo rzadko syknie na Fortunata, ale musi On na to zasłużyć np. poprzez zbyt agresywną zabawę, ale bardzo często znają swoje granice. Józia postanowiła zostać władcą krzeseł i bardzo często jak za mną czeka w kuchni, to czeka właśnie na krześle, bo co na zimnych płytkach będzie siedzieć.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Co tam, jak tam? ;)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Była dzisiaj u weta, także bardzo stresujący początek dnia. W domu oddała mocz ze stresu podczas wkładania do transportera, u weta była bardzo spięta i nie tyle co agresywna, a postawa obronna i pokazywanie zębów.

Natomiast po powrocie spokojnie wyszła z transportera, zrobiła obchód pokoju i trzyma się wysokości dbając o higienę. Właśnie przyszła na głaskanie. Co do weta, złamany kieł do usunięcia. Na więcej szczegółów należy czekać, aż będą wyniki badań.

Trochę zaczęła posikiwać, ale pracujemy nad tym. Sam weterynarz stwierdził, że bardzo źle traktuje na dotyk twarzy, więc niestety dalej walczymy z demonami przeszłości.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Józefina miała usunięty złamany kieł, który był uszkodzony również w środku, przez co powodował duży ból wbijając się w kość szczenki. Po zabiegu doszła szybko do siebie i próbowała od razu wskakiwać na ściany. Po zabiegu pozycje bólowe już się nie zdarzają i rzadziej syczy na Fortunata. Zauważyłem, że nie lubi zmian. Przemeblowałem trochę pokój i na początku niepewnie na to patrzyła.
KociTata
Posty: 591
Rejestracja: 16 sty 2016, 20:01
Lokalizacja: Wiry

Post autor: KociTata »

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ale super zdjęcia! :)
ODPOWIEDZ