
Piwniczna Piątka[PP]-Mroczek, Kardamon, Pysio, Pikuś, Nutka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
nowe wieści od Pysia i Kardamonka - lubimy wyczesywanie furminatorem.
Kardamon to wręcz uwielbia - wykłada się sam, wyciąga i można go czesać i czesać.
Pyś nie aż tak chętnie ale spokojnie wysiedzi i pozwoli żeby zabieg został wykonany.
Pazurki oczywiście obcinamy bez namniejszych problemów czy skarg z ich storny
Chłopaki mieli ostatnio fajnych gości. Co prawda Państwo zdecydowali się na adopcję innych kociaków z fundacji, ale nie będę ukrywać, że P&K zrobili show podczas PA
grzecznie jedli smakołyki z ręki (Kardi to próbował razem z palcami). Pobawili się z wędką pokazując swoje możliwości akrobatyczne, a także dali się pogłaskać
Kardi to nawet Panu na kolanach posiedział.
Próbowali też pokazać sztuczkę pt. "dwie sekundy i serniczek magicznie znika z talerza" ale ta próba została udaremniona przez madkę
Kardamon to wręcz uwielbia - wykłada się sam, wyciąga i można go czesać i czesać.
Pyś nie aż tak chętnie ale spokojnie wysiedzi i pozwoli żeby zabieg został wykonany.
Pazurki oczywiście obcinamy bez namniejszych problemów czy skarg z ich storny

Chłopaki mieli ostatnio fajnych gości. Co prawda Państwo zdecydowali się na adopcję innych kociaków z fundacji, ale nie będę ukrywać, że P&K zrobili show podczas PA


Próbowali też pokazać sztuczkę pt. "dwie sekundy i serniczek magicznie znika z talerza" ale ta próba została udaremniona przez madkę

i tym sposobem następcy Davida Kotterfielda bezpowrotnie przepadli w zawierusze światamisiosoft pisze:Próbowali też pokazać sztuczkę pt. "dwie sekundy i serniczek magicznie znika z talerza" ale ta próba została udaremniona przez madkę

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Pamiętacie jak pisałam ostatnio, że Pyś i Kardi mieli więcej czasu z Dużymi, bo Duzi sie pochorowali?
tak mniej więcej wtedy spędzaliśmy czas:
mamy też całkiem dobre wieści:: Tydzień temu byli u nas goście, którzy złpalai z dzieciakami bardzo fajną nić porozumienia i zdecydowali, że chcą im dać domek na stałe
Do przeprowadzki jeszcze trochę czasu zostało, ale Kardi na wieść że przeprowadza się do Bydgoszczy miał tylko jedno pytanie: "Czy będzie tam jedzonko?"
tak mniej więcej wtedy spędzaliśmy czas:
mamy też całkiem dobre wieści:: Tydzień temu byli u nas goście, którzy złpalai z dzieciakami bardzo fajną nić porozumienia i zdecydowali, że chcą im dać domek na stałe

Do przeprowadzki jeszcze trochę czasu zostało, ale Kardi na wieść że przeprowadza się do Bydgoszczy miał tylko jedno pytanie: "Czy będzie tam jedzonko?"
Nutka wciąż nie dogaduje się z rezydentką Gepardą: Nutka buczy na nią, a Geparda niestety atakuje
Więc trzeba dziewczęta izolować... Gdy nie ma Gepardy w pobliżu, to Nutka bawi się jak mały kociak, przychodzi na zawołanie - reaguje na drugie imię, którego nie zdradzę
i wywala brzuszek do góry
Ktoś kiedyś powiedział, że Nutka jest czarna, ale muszę zdementować te pogłoski
Proszę:




Ktoś kiedyś powiedział, że Nutka jest czarna, ale muszę zdementować te pogłoski

Proszę:
Ostatnio zmieniony 31 sie 2019, 17:19 przez magda, łącznie zmieniany 1 raz.
razem z M pracujemy w zawodzie, gdzie dozwolona jest praca zdalna, czyli praca z domu lub dowolnego miejsca na świecie.
Pyś lubi pracę zdalną, wtedy jest więcej tulenia.
Ale nasz szef niekoniecznie zrozumie, dlaczego człowiek jest mniej wydajny. No ale powiedzcie sami, jak tu pracować?
a jak już się znudzi tuleniem, to lubi położyć się za komputerem i zasnąć
(wybaczcie proszę ten bałagan na biurku
)

Pyś lubi pracę zdalną, wtedy jest więcej tulenia.
Ale nasz szef niekoniecznie zrozumie, dlaczego człowiek jest mniej wydajny. No ale powiedzcie sami, jak tu pracować?
a jak już się znudzi tuleniem, to lubi położyć się za komputerem i zasnąć


Pierwszy dzień wiosny to i sezon "tarasowy" otwarty...
Tak Pikuś tej wiosny wypatrywał...
A skoro wiosna to i rośliny się znalazły... Trzeba unicestwić!
PS. Tak Pikusia nie ma na zdjęciu... bo uciekł...
A tu w swojej kryjówce...
Choć ja bym to zdjęcie nazwała... juuuuż mi niosą suknię z welonem....
I na koniec wisienka na torcie... Jak zawsze słodko musi być <3

Tak Pikuś tej wiosny wypatrywał...
A skoro wiosna to i rośliny się znalazły... Trzeba unicestwić!
PS. Tak Pikusia nie ma na zdjęciu... bo uciekł...
A tu w swojej kryjówce...
Choć ja bym to zdjęcie nazwała... juuuuż mi niosą suknię z welonem....
I na koniec wisienka na torcie... Jak zawsze słodko musi być <3
Eh.... my tak zawsze dzieciaki, dzieciaki.... a to już nie takie dzieciaki....
Kardamon - 5,4 kg
Pysio - 5,2 kg
dacie wiarę?
ten kto ma szyczt drapaka, ten rządzi... więc czasem usatwia się kolejeczka:
no i moje ulubione, bo prawie każdy tymczas jaki u nas był ma w swoim życiu fazę: "Nutku - wielbię Cię! Jak dorosnę będę jak Nutek". Tu w wykonaniu Kardamona:

Kardamon - 5,4 kg
Pysio - 5,2 kg
dacie wiarę?

ten kto ma szyczt drapaka, ten rządzi... więc czasem usatwia się kolejeczka:
no i moje ulubione, bo prawie każdy tymczas jaki u nas był ma w swoim życiu fazę: "Nutku - wielbię Cię! Jak dorosnę będę jak Nutek". Tu w wykonaniu Kardamona:
Pysio i kardamon pojechali wczoraj do swojego nowego, stałego domku, Spakowali plecaczki, w których były: ukochana lama, szczurek oraz zapas msyzek z kocimiętką. i oczywiście smakołyki 
Pierwsze chwile były bardzo obiecujące - śmiało zwiedzały półki, szafki i blaty w kuchni
Kardamon też połasił się do nowej Pani 
wiemy też, że potem Pysio się nieco wycofał i schował pod kanapą... jestem ciekawa jak im nocka minęła....
a u nas w domku jakoś tak pusto... człowiek i tak się łapie na tym, że ich szuka, albo spodziewa się że zaraz się pojawią w zasięgu wzroku...

Pierwsze chwile były bardzo obiecujące - śmiało zwiedzały półki, szafki i blaty w kuchni


wiemy też, że potem Pysio się nieco wycofał i schował pod kanapą... jestem ciekawa jak im nocka minęła....
a u nas w domku jakoś tak pusto... człowiek i tak się łapie na tym, że ich szuka, albo spodziewa się że zaraz się pojawią w zasięgu wzroku...
Nutka jest coraz większym przytulasem
Bez przerwy przychodzi na głaskanie, sama wkłada głowę pod rękę

Tak wyglądają na co dzień relacje Nutki i Farciary:
https://youtu.be/n8_5RGc939Y?list=PLlNv ... jOZEZxUZil
I zabawy:
https://youtu.be/m6eUX8WHB8o?list=PLlNv ... jOZEZxUZil


Tak wyglądają na co dzień relacje Nutki i Farciary:
https://youtu.be/n8_5RGc939Y?list=PLlNv ... jOZEZxUZil
I zabawy:
https://youtu.be/m6eUX8WHB8o?list=PLlNv ... jOZEZxUZil
Ostatnio zmieniony 31 sie 2019, 17:21 przez magda, łącznie zmieniany 1 raz.
Pikuś coś się ostatnio pochorował... ale jak to on, trwało to 12h i po nocy obudził się baaardzo rześki i ... głodny 
Nic sobie z mojego przejęcia nie robił, na poniższej focie idealnie to pokazał:
Jak jechaliśmy taksówką do lekarza standardowo wydawał z siebie takie dźwięki, że kierowca na światłach z ciekawości się odwrócił i zapytał: a co my ze sobą wieziemy?
Najlepiej i tak dochodzić do zdrowia w objęciach Jacusia
Już kolejnego dnia wykradał mi z zakupów zieleninę


Nic sobie z mojego przejęcia nie robił, na poniższej focie idealnie to pokazał:
Jak jechaliśmy taksówką do lekarza standardowo wydawał z siebie takie dźwięki, że kierowca na światłach z ciekawości się odwrócił i zapytał: a co my ze sobą wieziemy?

Najlepiej i tak dochodzić do zdrowia w objęciach Jacusia

Już kolejnego dnia wykradał mi z zakupów zieleninę

U Farciary szystko wygląda dobrze, czasem troszkę poświstuje, ale to przez zwężony kanał nosowy. No i najważniejsze: Farciara mruczy!!! Przed leczeniem nie było to możliwe.
Żeby nie było tak pięknie, to jest problem z Nutką... Wcześniej pisałam, że rezydentka - Geparda atakuje Nutkę. Sytuacja jest na tyle poważna, że kotki cały czas są w osobnych pomieszczeniach. Żadnego innego kota Geparda nie atakuje, tylko Nutkę. Zapadła decyzja, że trzeba obie zbadać. Badania krwi wypadły dobrze, a Geparda dostała psychotropy... Psychotropy zaczęły działać, Geparda stała się spolegliwa i przytulaśna, jak nigdy. Z jednym wyjątkiem: nadal zacięcie atakowała Nutkę, cały czas na nią "polowała", nawet za zamkniętymi drzwiami była gotowa do ataku. Więc zdecydowaliśmy, że zrobimy jeszcze usg jednej i drugiej. Geparda - okaz zdrowia (ma 7 lat). Usg Nutki wykazało zmianę w jamie brzusznej... Na kontrolnym usg to samo - guz w jamie brzusznej i powiększone węzły chłonne. Mimo takich wyników usg Nutka nie wykazuje żadnych objawów problemów ze zdrowiem: ma apetyt, bawi się jak mały kociak, biega z rezydentem Bogdanem i zaczepia Miśka.
Dzisiaj zapadła decyzja o operacji... W najbliższy czwartek Nutka jedzie na zabieg.
Trzymajcie kciuki!!!

Żeby nie było tak pięknie, to jest problem z Nutką... Wcześniej pisałam, że rezydentka - Geparda atakuje Nutkę. Sytuacja jest na tyle poważna, że kotki cały czas są w osobnych pomieszczeniach. Żadnego innego kota Geparda nie atakuje, tylko Nutkę. Zapadła decyzja, że trzeba obie zbadać. Badania krwi wypadły dobrze, a Geparda dostała psychotropy... Psychotropy zaczęły działać, Geparda stała się spolegliwa i przytulaśna, jak nigdy. Z jednym wyjątkiem: nadal zacięcie atakowała Nutkę, cały czas na nią "polowała", nawet za zamkniętymi drzwiami była gotowa do ataku. Więc zdecydowaliśmy, że zrobimy jeszcze usg jednej i drugiej. Geparda - okaz zdrowia (ma 7 lat). Usg Nutki wykazało zmianę w jamie brzusznej... Na kontrolnym usg to samo - guz w jamie brzusznej i powiększone węzły chłonne. Mimo takich wyników usg Nutka nie wykazuje żadnych objawów problemów ze zdrowiem: ma apetyt, bawi się jak mały kociak, biega z rezydentem Bogdanem i zaczepia Miśka.
Dzisiaj zapadła decyzja o operacji... W najbliższy czwartek Nutka jedzie na zabieg.
Trzymajcie kciuki!!!
Ostatnio zmieniony 31 sie 2019, 17:25 przez magda, łącznie zmieniany 2 razy.