Stranger Things dziej si w naszym tymczasowym domu a Demogorgon opetał Misia. Mówiłam już wcześniej, że Misio mimo swojej restrykcyjnej, czysto białkowej króliczo-jagniecej diety uwielbia kosztowac potraw z ludzkiego talerza. Była już jaglana kasza, płatki owsiane, serki, jogurty, mleczko, gotowane warzywa (w tyb brokuły), surowe marchewki, czipsy ale ostatnio Misiu wykrada nam........SUROWE POMIDORY!!!

Poczatkowo myślałam, że po prostu worek, w którym były musiał czymść miesno-rybnym pachnieć. Ale nie, ostatnio ukradł sobie pomidory leżace w misce z owocami. Co ciekawe, pomidory sa wielkosci jego głowy, ale to go nie powstrzymuje przed chwyceniem ich w paszcze (a ma tylko 4 zeby!!!) i uciekaniem z nimi w pysku przez całe mieszkanie. Ostatnio też dobrał sie do szklanki z 4Flex na stawy i tak łapczywie wypijał, a zwykle jest raczej powolny w piciu wody.
Co Wy o tym sadzicie? Bo ja rozważam opetanie przez Demogorgona lub konsultacje z kocim psychologiem

Nie wiem czy jemu brakuje aż tak surowych warzyw? To chyba nie jest dobry pokarm dla kotów... Moze to jeszcze pozostałość po czasach na ulicy i wyjadaniu ze śmietników?... NO IDEA...