Templi
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Ech, biedny kot - steryd, który miał działać do sześciu tygodni przestał po trzech... Templi znowu wył, odskakiwał od miski, mimo że zaczęliśmy mu blendować posiłki. Zatem niestety przeszliśmy na sterydy doustne - i jest poprawa; od niedzieli będziemy zmniejszać dawkę, by zostać na możliwie najmniejszej. Jak każdego kota przyjmującego stale te leki będzie go trza badać częściej, ale jak widzimy na przykładzie m.in. Zorki skutki uboczne mogą być minimalne, a plusy zdecydowanie przeważają nad minusami. Najgorsze, że tej całej sytuacji można było uniknąć, gdyby tylko w odpowiedniej chwili właściwie zareagowano - czyli usunięto zęby... Kocur to ofiara plazmocytarnego zapalenia dziąseł - choroby autoimmunologicznej, w której przyczyną przewlekłego stanu zapalnego są... własne zęby; najczęściej zdrowe, których żal usuwać - no bo jak to - bezzębny kot??? Ale alternatywą jest sytuacja, którą los zafundował Templiemu - leki do końca życia, o dużych skutkach ubocznych, nie wspominając o niewyobrażalnym bólu, który musiał znosić miesiącami - bez pomocy Templi najprawdopodobniej umarłby w ogromnych męczarniach z głodu...
Templi dołączył do reszty naszych Fivków, czyli stał się kotem prawie kochenno-biurowym. Średnio mu się podoba liczne towarzystwo, a i towarzystwo także czasem na niego się skarży. To kot z zadatkiem na jedynaka, za to bardzo mocno zapatrzony w człowieka - potrafi łazić za wolontariuszem, wskakiwać na blaty i znienacka sadzić takie miłosne baranki (czyt. walić z czółka), że głowa mała.
Templi nadal przyjmuje steryd choć w mniejszej dawce niż startowa i je papki niczym dziecko lub... stary dziadek. Ale wyjścia nie ma - niezblendowany pokarm sprawia ból. Sam jest wielkim łakomczuchem i zawsze towarzyszy nam (ekhm, przeszkadza
) podczas nakładania kolegom jedzenia, ale do ich misek się nie dobiera - dobrze biedak wie, czym to się dla niego kończy


Templi nadal przyjmuje steryd choć w mniejszej dawce niż startowa i je papki niczym dziecko lub... stary dziadek. Ale wyjścia nie ma - niezblendowany pokarm sprawia ból. Sam jest wielkim łakomczuchem i zawsze towarzyszy nam (ekhm, przeszkadza


- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Niestety musieliśmy wrócić do pierwotnej dawki leku - Templi zaczął znowu krzyczeć przy jedzeniu:(((( Najgorsze, że dla sterydu nie ma alternatywy... Najgorsze, że zamiast cieszyć się obecnością ukochanego człowieka kocur musi gnić w klatce - nie mamy odwagi zostawiać go z innymi fivkami luzem - Templi ich ewidentnie nie lubi, pewnie trochę się boi, zresztą z wzajemnością:( On naprawdę bardzo potrzebuje domu, choćby tymczasowego - mało jest takich miziaków jak Templi...
Ja myślę, że to syczenie głównie z bólu wynika, wtedy nie chce mieć kontaktu z nikim.. nawet z sobą. Ale jak go nie boli to widzę, że jest łaskawszy dla współbratymców, leży obok nich, przechadza się, nie syczy, mogę głaskać dwa futerka na raz (ostatnio właśnie Bono i Templuś) i nie ma żadnej agresji
U Templiego raz tak, raz siak - czasem je i wszystko jest OK, a czasem krzyczy biedak z bólu. Jedzenie trzeba mu cały czas blendować na rzadkie papki, no i steryd nadal w użyciu. Ostatnio przeszedł przez serię iniekcji, które - miejmy nadzieję - wzmocnią go i poprawią odporność, bo w paszczy cały czas chaos, a zębów przecież już dawno brak.
Templi to z pewnością jedynak, kocha przede wszystkim człowieka. W stosunku do innych kotów raz jest grzeczny, innym razem wszczyna kłótnie. Nie lubi być zamykany w klatce, ale czasami nie mamy wyjścia, bo upatrzył sobie kozła ofiarnego w postaci gapcia Mauera.
Tu w towarzystwie innego biurowego "aniołka" - Chmielika.


Templi to z pewnością jedynak, kocha przede wszystkim człowieka. W stosunku do innych kotów raz jest grzeczny, innym razem wszczyna kłótnie. Nie lubi być zamykany w klatce, ale czasami nie mamy wyjścia, bo upatrzył sobie kozła ofiarnego w postaci gapcia Mauera.
Tu w towarzystwie innego biurowego "aniołka" - Chmielika.

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
No i kiszka - brak jakiejkolwiek reakcji na interferon:( Dziąsła jak były czerwone - tak są. Czyli niestety cały czas steryd trzeba kontynuować... Pociesza to, że wyniki ma Templi dobre - nieco podwyższona lipaza, ale nad tym popracujemy lekowo - niestety to na bank skutek uboczny działania sterydu...
U Templiego nic nowego. Constans. I lekowo i bytowo.
Z aparycji nadal mokry szczurek
W relacjach z innymi kotami nadal dumny jedynak (tu ze swoim "ulubieńcem" Maurerem
)

W kontakcie z człowiekiem - czuły... kochaaaa....baranek
Zdrowotnie - nadal podajemy steryd. Żywieniowo - nadal serwujemy mu "mięsne zupki". Gastrycznie - różnie bywa.
Klatkowo - nie lubi klatki, a na noc wciąż go zamykamy - bo to łobuz! Choć udaje aniołka:

Z aparycji nadal mokry szczurek
W relacjach z innymi kotami nadal dumny jedynak (tu ze swoim "ulubieńcem" Maurerem

W kontakcie z człowiekiem - czuły... kochaaaa....baranek

Zdrowotnie - nadal podajemy steryd. Żywieniowo - nadal serwujemy mu "mięsne zupki". Gastrycznie - różnie bywa.
Klatkowo - nie lubi klatki, a na noc wciąż go zamykamy - bo to łobuz! Choć udaje aniołka:
Templi zaliczył ostatnio kolejną kontrolę u lekarza. Powodem były niepokojące nas, coraz częstsze napady bólowe i zostawianie nietkniętych lub niedojedzonych posiłków (wcześniej czyścił miski do czysta).
Ale okazało się, wyniki krwi ma idealne, więcej - przytył 300 g! Skoro waga wzrosła, a wraz z nią napady bólowe, to czasowo zwiększamy dawkę sterydu - może to pozwoli na jakiś czas przynajmniej zahamować stan zapalny dziąseł. Mamy nadzieję, że tak się stanie, i że poprawa utrzyma się także po późniejszym zmniejszeniu dawki.
Trzymajta kciuki i pazurki!
I jeszcze Templi jako chyba jedyny użytkownik tunelu.

Ale okazało się, wyniki krwi ma idealne, więcej - przytył 300 g! Skoro waga wzrosła, a wraz z nią napady bólowe, to czasowo zwiększamy dawkę sterydu - może to pozwoli na jakiś czas przynajmniej zahamować stan zapalny dziąseł. Mamy nadzieję, że tak się stanie, i że poprawa utrzyma się także po późniejszym zmniejszeniu dawki.
Trzymajta kciuki i pazurki!
I jeszcze Templi jako chyba jedyny użytkownik tunelu.

Templi pragnie człowieka tylko dla siebie, nie che się nim dzielić z innymi kotami
a oprócz człowieka pragnie jeszcze spokoju, też dla siebie i też bez innych kotów
Niestety jest to bardzo trudne w zatłoczonej fivkarni, gdzie o uwagę jednego wolontariusza zabiega 8 kotów 
https://www.youtube.com/watch?v=_i0zjgF ... e=youtu.be



https://www.youtube.com/watch?v=_i0zjgF ... e=youtu.be