Teodozja

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Teffina
Posty: 153
Rejestracja: 27 maja 2018, 19:02
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Teffina »

A co to za słodki aniołek się tu bawi? :aniolek: Teodozja >:D :serce:
https://youtu.be/-_vq9c3WD6U
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Gdy patrzę na Teodozję, która już tak długo czeka na ds czy choćby dt, to strasznie mi smutno...
To kotka, która po tych wszystkich przejściach, zasługuje na najlepszy dom...
Człowiek tyle razy ją zawiódł... i niestety nadal zawodzi...
Jak to możliwe, że inne koty, które później trafiły do szpitalika, już go dawno opuściły, a Teodozja jest jakby niewidoczna dla szukających kota...?

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Nasza staruszka wciąż czeka, na człowieka, który zapragnie kociej jedynaczki z charakterkiem. Buraska jest nieco nie zrównoważona i potrafi znienacka przywalić łapą tak o, dla zasady :hmm: a po chwili zacząć ocierać się o człowieka z każdej strony prosząc o głaski. Raz chwyci rękę by ja polizać, raz by ugryźć... zrozum to człowieku :roll:

https://www.youtube.com/watch?v=sLib0zS ... e=youtu.be
Teffina
Posty: 153
Rejestracja: 27 maja 2018, 19:02
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Teffina »

Teodozjowe niezrównoważenie można zrównoważyć odpowiednim zachowaniem ;) Kota potrafi zaatakować - głaszczę ją, a ona naglę miauknie oburzona i gryz! Przyznaję, na początku bałam się Tedziowych wybuchów... Jak tylko przy głaskaniu robiła to swoje złowrogie miau! odruchowo uciekałam z ręką, co ją dodatkowo prowokowało i kończyło się na pocharatanej dłoni. Teraz gdy Tedzia wyraża swe niezadowolenie głaskaniem, zostawiam dłoń na jej grzebiecie, zamiast uciekać. Ta odwraca głowę, żeby ugryźć i... error 404 "Co ja właściwie miałam zrobić?" myśli Tedka "A wracam do łasów" <3 Słodka jest ;)
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Teodozja, tak jak wszystkie kotki ze szpitalika, musiała się przeprowadzić. Z racji jej dość chłodnego stosunku do innych kotów zamieszkała w mojej łazience. Pierwsze dni okupione były strajkiem głodowo-kuwetowym, ale każdy kolejny dzień dodawał Teo odwagi. Do tego stopnia, że powróciły jej humorki. Już nie można kotki głaskać w nieskończoność, teraz ona wyznacza kiedy i ile głasków przyjąć.
Od czasu do czasu, zapuszcza się w rewiry ogólno-mieszkaniowe, i na resztę kociej ekipy buczy i syczy, chyba, że samodzielnie trafi do klatki Szarolety, zajmie jej legowisko i zapadnie w swoją kamienną drzemkę, wtedy żaden kot jej nie przeszkadza.
Łapoczynów nie stwierdzono, przynajmniej w stosunku do kocich... :P
Obrazek
Obrazek
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

:lol: :lol:
Teo to kocia monarchini :)
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Kto by pomyślał, że tak to przeżyje, taka hetera i rządzicielka z niej w szpitaliku była :wink:
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Mądrość Teosiowej głowy jest nieopisana. Przez ostatnie dwa tygodnie poczyniła rachunek zysków i srat i słusznie doszła do wniosku, że lepiej przeboleć prostackie towarzystwo Chrysiów i spać na kanapie niż korzystać z samotni, acz być pozbawionym podkuprowej miękkości. Tym samym na stałe zamieszkała w jednym pokoju wraz z resztą kocich, a łazienkę zajmuje tylko na czas posiłków. Na ogół nie zwraca uwagi na kocie towarzystwo i większość dnia grzecznie przesypia w ulubionym posłanku. Denerwują ją jedynie zbyt intensywne zabawy Chysia i Rysia i wówczas wkracza do akcji i rozgania towarzystwo :lol:

Raz Chyś odważył się zająć ulubione posłanko Teo - napięcie czuło się w powietrzu :P
Obrazek

Jednak zwykle stosują metodę wyparcia...
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Teo jest suuupeeer!! To taka typowa bura kocia matrona! Jest tak kocia, że bardziej kocim już być nie można. Jest bardzo samodzielna, właściwie nie potrzebuje ludzi, ani innych kocich. Ona tylko łaskawie toleruje ich towarzystwo. Jak na nią patrzę, na to jak się bawi i jak próbuje zakopywać resztki z miseczki, to widzę w niej najprawdziwszego drapieżnika, który mógłby przetrwać na wolności. Jest bardzo słodka, ale tylko wtedy kiedy i jak chce. Czasem ze mną śpi, czasem łasi się, gdy pracuję na komputerze, ale gdy przerywam jej drzemkę dostaję delikatnego gryza mówiącego "nie teraz, człowiek". Z kotami jest podobnie - mają nie podchodzić nie proszone, ale kiedy Teo chce im strzelić dziubka, to mają na to pozwolić. To ona tu rządzi i ona pilnuje porządku. Koci mogą się bawić, byle nie zakłócać spokoju Koty-Matki, chyba, że chcą rozmawiać z łapką sprawiedliwości. No i Teo jest niemożliwie mądra - zmiane miejsca serwowania posiłkow rozumie już po pierwszym podaniu i następnym razem czeka tam, gdzie było serwowane ostatnie danie. Jako jedyna odkryła tajne przejście do szybu wentylacyjnego (już zabezpieczony), szybko uczy się od innych kotów jak wejść do szafy i gdzie są najlepsze miejscówki.
Jednym słowem (a w sumie dwoma) kocia doskonałość :D
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Teo pokochała wełniany koc, stale się na nim wyleguje, wdeptuje w niego łapki i wtula łepek z największą przyjemnością. Zatem jeśli nie masz innych kotów, cenisz sobie indywidualność i kochasz wełnę, to Teo jest kotkiem dla Ciebie!

Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Teo w szpitaliku zgrywała kociego zabijakę, twardzielkę, na której niewiele rzeczy jeszcze może zrobić wrażenie. Nikt nie spodziewał się, że po przeprowadzce okaże się być, bądź co bądź, wypłoszkiem. Nie jest to typ, który zaszyje się za kanapą, ale z każdym mijającym tygodniem widzę, że Teo coraz bardziej się otwiera, a jej początki w domu były okupione stresem. Odkąd wyprowadziła się Szaroleta, Teo ma więcej cierpliwości do Chrysiów - jakby sama też odczuła spadek panującego w domu ciśnienia. Coraz częściej też przesiaduje w wyższych partiach pokoju zmuszając mnie do jej intensywnych poszukiwań.
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Jam jest Teo Dostojna, Kocia Królowa, Władczyni Metrażu, Właścicielka Miejscówek - pełna gracji, powabu i wrodzonego wdzięku :P
Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Postanowiłam sprawdzić jak Teodozja zareaguje na psa, chociaż biorąc jej ogólnie negatywne nastawienie do życia, nie spodziewałam się cudów. I słusznie :P
Tesia przez całe spotkanie dostarczała nam akompaniamentu w postaci buczenia. Pies nawet jej nie zaczepiał, ale Teosia i tak nie mogła znieść jego radosnej obecności :roll:
Dlatego do listy antypatii dopisujemy pieski i szukamy dla Matrony domu bez kotów i psów (przypuszczalnie też i bez innych gatunków zwierząt), ale za to z możliwością wylegiwania na wełnianym kocyku w pełnym słońcu :)

Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Niechęć do świata okazywana przez Teodozję jest naprawdę rozkoszna. I jestem pewna, że niejedna osoba mogłaby się utożsamić z jej fatalistycznym podejściem do życia. Jednak skala problemów Tesi nadaje jej foszkom rysu humorystycznego i tak najpogardliwsze spojrzenia otrzymuje mokra karma (bo wiadomo, że chrupki są smaczniejsze), Chrysie (za swoje pospolite istnienie) i ja (za natręctwo :P ).
Obrazek
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Myślę że Teo to byłaby odpowiednia partia dla Borysa - tworzyliby takie cudowne stare, gderliwe malżenstwo, pełne zniesmaczenia młodym pokoleniem :love: W separacji od pierwszego dnia ślubu.
ODPOWIEDZ