Teo jest suuupeeer!! To taka typowa bura kocia matrona! Jest tak kocia, że bardziej kocim już być nie można. Jest bardzo samodzielna, właściwie nie potrzebuje ludzi, ani innych kocich. Ona tylko łaskawie toleruje ich towarzystwo. Jak na nią patrzę, na to jak się bawi i jak próbuje zakopywać resztki z miseczki, to widzę w niej najprawdziwszego drapieżnika, który mógłby przetrwać na wolności. Jest bardzo słodka, ale tylko wtedy kiedy i jak chce. Czasem ze mną śpi, czasem łasi się, gdy pracuję na komputerze, ale gdy przerywam jej drzemkę dostaję delikatnego gryza mówiącego "nie teraz, człowiek". Z kotami jest podobnie - mają nie podchodzić nie proszone, ale kiedy Teo chce im strzelić dziubka, to mają na to pozwolić. To ona tu rządzi i ona pilnuje porządku. Koci mogą się bawić, byle nie zakłócać spokoju Koty-Matki, chyba, że chcą rozmawiać z łapką sprawiedliwości. No i Teo jest niemożliwie mądra - zmiane miejsca serwowania posiłkow rozumie już po pierwszym podaniu i następnym razem czeka tam, gdzie było serwowane ostatnie danie. Jako jedyna odkryła tajne przejście do szybu wentylacyjnego (już zabezpieczony), szybko uczy się od innych kotów jak wejść do szafy i gdzie są najlepsze miejscówki.
Jednym słowem (a w sumie dwoma) kocia doskonałość
