Szaroleta

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Serduszko Szarki jest w stanie pomieścić tylko ograniczoną liczbę znienawidzonych obiektów:
https://www.youtube.com/watch?v=12aPF_I ... e=youtu.be

A gdy wzgardziła standardowym łazienkowym domkiem, musiałam jej zorganizować alternatywną kibelkową daczę:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Kibelkowa dacza robi wrażenie xD
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

I znów w "klatce" :lol:
Zamykasz ją na noc czy sama to robi? :wink:
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Neda pisze:I znów w "klatce" :lol:
Zamykasz ją na noc czy sama to robi? :wink:
Preferuje opcję pośrednią z jednym skrzydłem zamkniętym. To jej dostarcza pożądanej prywatności, ale także pozwala na lustrację otoczenia :P
A poważnie, to coraz częściej znajduję ją na pralce lub parapecie.
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Szarka to piękny kotek i dziw bierze, że nikt jej jeszcze nie wypatrzył. To prawda, że jest trochę wypłoszowata, ale w łazience, w której już zna wszystkie kąty, energicznie nadstawia się do głasków i domaga uwagi. Dlatego nie ma się czego bać! Przy stopniowym zapoznawaniu Szarki z nowym domem nie powinniśmy natrafić na żadne większe trudności, a można wygrać urodziwą i przemiłą kocią towarzyszkę :)

Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Niestety reakcje reszty tymczasów na Szaroletę nie ulegały poprawie pomimo izolacji kotów, feromonów i uspokajaczy. Chłopcy za bardzo zakodowali sobie, że Szarka fajnie ucieka, a Szarka nie potrafiła się im w żaden sposób postawić i reagowała bardzo stresowo. Dlatego dla dobra jej i reszty tymczasów Szarka musiała wrócić do klatki w szpitaliku :(
Pierwszy dzień po powrocie był dla niej pełen nerwów, Szarka zaszyła się w posłanku i próbowała udawać, że jej nie ma. W kolejnych dniach było już trochę lepiej i teraz w trakcie dyżurów stale nas obserwuje.
Jednak marzy mi się dla niej jedynaczy dom, w którym będzie mogła bez stresu wylegiwać się na kanapach i pokazać swoją jeszcze nie do końca odkrytą, ale majaczącą naturę miziaka.
Obrazek
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

W zeszłym tygodniu dołączył do nas nowy DT i w niedzielę Szarka wyprowadziła z klatki :) Zaskakująco żwawo wyszła z transporterka, ale po znalezieniu pierwszej lepszej kryjówki zaszyła się w niej na pierwsza dobę :shock: Mała wcisnęła się między oparcie kanapy a poduchę i długo udawała, że jej nie ma. Na szczęście, wieści niosą, że kota ma się coraz lepiej, ale o tym z pewnością napisze już jej nowy DT :)
MałaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 cze 2020, 21:51
Lokalizacja: Jeżyce

Post autor: MałaMi »

Szaroleta i nowa służąca pozdrawiają :D. Dała się w końcu wyciągnąć z kanapy, ciekawsko zwiedziła mieszkanie, ale nadal potrafi "wyparować" w mgnieniu oka, więc wybaczcie brak fotek. Dopada mnie w kuchni i miauczy o groszki, mokre (Animonda Carny, Mac's)ją słabo interesuje (miała może jakiś ulubiony typ karmy?). Kuwety w 2 dobie napełnione.
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Super! Świetnie, ze Szarka odważnie zbadała nowe miejsce! Wszystkiego najlepszego dla Was, Dziewczyny! ;)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Szarka jest mega wybredna jeali chodzi o karme. Zawsze zajadała animonde koktajl miesmy i ta z krolikiem. Lubi jak jsat mocno rozdrobnione i dolane troche wody :)
MałaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 cze 2020, 21:51
Lokalizacja: Jeżyce

Post autor: MałaMi »

Dziękuję :) nooo gwiazda wybrzydza, ile wlezie: nie, miseczka nie, daj talerzyk, ale nie w tym kącie, kurczak z ręki smakuje lepiej (w co ja się wpakowałam :P) . Powoli anektuje parapety i kanapę w pozycji leżącej, ale ucieka jak tylko chwycę telefon. Podpuszcza, że chce głasków, ale się odsuwa, żeby nie za blisko.
MałaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 cze 2020, 21:51
Lokalizacja: Jeżyce

Post autor: MałaMi »

Z cyklu: "gdzie się podział kot?!" Szarloty miejscówka na wypadek obcych w DT

Obrazek
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

MałaMi pisze:Z cyklu: "gdzie się podział kot?!" Szarloty miejscówka na wypadek obcych w DT

Obrazek
Kocham ja:) udaje ze jej nie widać :) :)
MałaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 cze 2020, 21:51
Lokalizacja: Jeżyce

Post autor: MałaMi »

Hej, tu Szaroleta, chcecie wiedzieć jak sobie radzę po prawie 2 tygodniach? Początek był...straszny, ale teraz już wiem, że nic mnie tu nie napadnie i nie pożre, mam swoje kryjówki i miejsce obserwacyjne w kącie pod stołem: widzę wszystko, a mnie nie widzi nikt. Tydzień spędziłam na ostrożnym poznawaniu mieszkania i błyskawicznym chowaniu się w różne ciemne dziury (Tymczasowa znajdowała mnie tylko po białych skarpetkach :twisted:) , bo tyle tu nowych dźwięków, zapachów, widoków i człowiek czasami tak blisko, że umieram ze strachu, wtapiam się w tło i starałam zniknąć. Mało jadłam, bo się bałam, że jak nie mieszkam już w klatce, to mnie coś napadnie kiedy jestem zajęta jedzonkiem. Czasami dałam się pogłaskać, najczęściej w kuchni, bo tam smacznie pachnie jak jest Tymczasowa. Generalnie jednak dystans bez czułości, bo ciągle się boję człowieka i uciekam. Mam miękkie miejscówki na parapetach, wygrzewam się w słońcu, ale czujnie, bo tu psy szczekają i ludzie głośno gadają, a jeżdżą jak szaleni.
Lubię, kiedy do domu wraca Tymczasowa, zawsze wychodzę sprawdzić czy to ona i skarżę, że talerzyk jest pusty a kuweta pełna, zarządzam i wracam pod stół, a jak długo nie wraca, to ją nawet objadę, że mnie zostawiła! Wieczorami leżę sobie na kanapie, czasami mi się przyśnie, ale czujnie, żeby mnie czasami nie głaskała i się nie spoufalała. Bardzo nie cierpię, kiedy ktoś tu przychodzi i siada na mojej kanapie, obrażam się wtedy i chowam na długo. Nie moglibyście jej czasem zakazać w regulaminie DT przyjmowania obcych :roll: ? Przecież jestem jedynaczką, co nie?!

Obrazek
MałaMi
Posty: 85
Rejestracja: 24 cze 2020, 21:51
Lokalizacja: Jeżyce

Post autor: MałaMi »

Obrazek
Obrazek

I to nieprawda, uciekam przed innymi kotami :) tu się dogadujemy z rezydentami :wink: :lol:
ODPOWIEDZ