Templi

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Templi to obecnie mój ulubiony tymczasowy tymczas. Trochę się ta tymczasowość koronawirusowa wyciagnęła, ale jego nie da się tak po prostu oddać do szpitalika. Jest przekochany, gadulski, nawołuje ze swojego pokoju, barankuje, da się tulić na rękach tylko widać, że coś go meczy. Misiu, kiedy go przejmowałam wydawał się przybity i smutny ale spojrzenie Templiego rozbija. Wygląda trochę jakby miał sto lat ale to nie odbiera mu uroku. A ze ja mam słabość do tych mnie instagramowych kotów i wszelkie wady są u mnie na plus to Templi wygrywa po całości. Jeszcze teraz jak ogolono mu jego wielkie brzuszysko i widać małą fałdkę tłuszczyku :D

Zmniejszyliśmy też dawkę sterydu i ostatnio jest trochę bardziej wrażliwy na dotyk szczególnie w okolicy głowy. Obserwujemy i staramy sie dopieszczać na ile tylko czas i pozostały zwierzyniec pozwala.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7483
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Chcemy zobaczyć nieinstagramowe fotki! :twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Haha, dobra, coś postaram się dodać. Niestety ostatnie dni nie sprzyjają sesjom zdjęciowym. Templi ostatnio ma problemy z jedzeniem, czasami w ogóle nie chce jeść, innym razem zje tylko pół porcji a dzisiaj nawet całość zwrócił. Boli go mordka w której chyba rozwija się jakiś stan zapalny, lek przeciwbólowy nie pomaga tak jak byśmy tego chcieli, a przez niedojadanie i niechec do pochłaniania leków w smaczkach, Templi prawdopodobnie nie dostaje odpowiedniej dawki sterydu, który powinien pomóc z problemem w paszczy. Jutro idzie do lekarza i mam nadzieję, że dowiemy się więcej o przyczynach jeko problemów z jedzeniem i ogólnego pogorszenia samopoczucia. Przykro na niego patrzeć. Stął sie bardzo powolny, ostrożny, troszkę wycofany. Do tego Chmiel goni go częściej niż wcześniej. Jeśli tak dalej pójdzie to będę musiała pomyśleć o odizolowaniu kawalerów.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Z Templim raz lepiej raz gorzej. Parę dni temu znowu stracił apetyt, na sam widok jedzenia fukał i prychał, do paszczy nie dał sobie zajzec i tylko podchodził taki smutny żeby z nim posiedzieć. Nie obyło się bez wprawnej ręki Pieny, która zaaplikowała Grubełowi tabletkę, syrop, zastrzyk, kroplówkę, wszystko by doprowadzić go do porządku. Po tych wszystkich zabiegach jakoś udało sie go wyprowadzić z tego załamania i następnego dnia już miauczał, czekał na jedzenie i wszystko jak ręką odjął.

Niestety to już któryś raz jak po kilku dobrych dniach następuje spadek formy i załamanie więc taki brak apetytu pewnie się jeszcze przytrafi. Póki co jesteśmy lepiej zaopatrzeni na taki wypadek i trzymamy kciuki by takich momentów było jak najmniej.
Awatar użytkownika
Tekla
Posty: 152
Rejestracja: 08 wrz 2016, 21:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tekla »

Templi się sypie, znaczy łupież jakiś taki go dopadł. Najprawdpodobniej jest to efekt sterydów. Ale okazuje się, że głaskanie zdecydowanie niweluje problem :) im więcej głasków tym bardziej błyszcząca sierść i białe łuski też znikają.
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Templi od jakiegoś czasu rezyduje znowu w naszej fivkarni - nie jest to rozwiązanie bardzo dobre, bo kocur nie przepada za innymi futrami (z wzajemnością), zatem na czas naszej nieobecności musi być zamykany w klatce.
I niestety posypał nam się dokumentnie :( Mimo zwiększenia dawki sterydu, podawania najrozmaitszych środków przeciwbólowych i wykonania kompleksowych badań - odmawia jedzenia:/ Dodatkowo pogłębia się anemia... Mamy kilka tropów, które będziemy wnikliwie sprawdzać, ale generalnie wiemy, co kocura męczy - plazmocytarne zapalenie dziąseł... Pytanie, czy jest coś jeszcze, i przede wszystkim - jak wyeliminować ból... Chłopak wygląda naprawdę żałośnie, aż serce się kraje... Na pewno pomógłby mu swój własny człowiek na wyłączność - teraz jest mu potrzebny bardziej, niż kiedykolwiek - nie chcielibyśmy, by Templi pozostał niczyj na zawsze :cry:

Obrazek
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

kotekmamrotek, :( naprawdę wygląda biednie :(
Trzymaj się Kocie i oby jak najszybciej los się odmienił! :hug:
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Jeden z tropów wyjaśnienia, czemu Templiemu wciąż się pogarsza skierował nas do kociego dentysty. Tam wykonano zdjęcie rentgenowskie paszczy i znaleźliśmy stare, nieusunięte korzenie. Mamy nadzieję, że po ich usunięciu nadreaktywny układ immunologiczny Templiego trochę odpuści i stan zapalny dziąseł zmaleje. Problem jest taki, że do zabiegu Templi musi odstawić sterydy, które dotychczas ten układ immunologiczny trzymały w ryzach. Zatem przed Templim i przed nami trudne dni. Trudne, bo ze względu na dyskomfort, Templi odmawia jedzenia, a przecież jeść musi. Dlatego dokarmiamy go specjalną karmą w papce o wysokiej kaloryczności, która też jest strasznie droga :( Gdyby ktoś chciał nią wspomóc Templiego, bylibyśmy bardzo wdzięczni.

Obrazek
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Zawirowań zdrowotnych ciąg dalszy. Organizm Templiego źle zareagował na zejście ze sterydu i w ciągu tygodnia wpadł w głęboką anemię. Poradziliśmy się hematologa - steryd wrócił w zwiększonej dawce. Koci Dentysta zgodził się przeprowadzić zabieg pomimo przyjmowania przez Templiego sterydów, ale teraz, zanim dojdzie do zabiegu, musimy odbudować parametry czerwonokrwinkowe. Kontrola krwi w sobotę, trzymajcie kciuki za tę kocią biedaczynę :(

Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Bardzo, bardzo mocno trzymam!
Żałuję, że nie mogę mu dać choćby dt... :(
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Trzymamy kciuki za kocurka...
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3713
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Dzisiaj temperatura wzrosła powyżej 39'5, podawałem Templiemu kroplówkę podskórną - jestem przerażony, jeszcze nie dawno, mając Go na rękach czułem "coś" ciała, dzisiaj czułem tylko skórę i kości. I ryczeć chce się mi, że nie mogę Go wziąć do siebie.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Strasznie mi przykro, że Templi tak podupadł na zdrowiu po powrocie do fivkarni :(
Niestety kolejny raz widzimy jak bardzo koty są wrażliwe i jak szybko stres może zrobić spustoszenie, zwłaszcza w osłabionym organiźmie :cry:
I pozostaje ta paskudna bezsilność i świadomość, że jakby trafił na dt lub ds, w którym mógłby do woli cieszyć się człowiekiem, to pewnie było by dobrze a na pewno o wiele lepiej :cry:
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Niestety musieliśmy podjąć decyzję o eutanazji Templiego. Wykonany rozmaz krwi i jego analiza przez hematologa wykazały, że Templi cierpiał na białaczkę monocytową. Jego stan był tak kiepski, że dalsza opieka paliatywna, byłaby tylko sprawianiem mu niepotrzebnego cierpienia.
Awatar użytkownika
Misia
Posty: 585
Rejestracja: 04 lut 2019, 20:34
Lokalizacja: Rydzyna

Post autor: Misia »

['] :(
ODPOWIEDZ