Choć od adopcji tego wyjątkowego kociaka o wielkich oczach i malutkich uszach minęło już trochę czasu, chciałabym dać Wam znać, jak się toczą jej losy

W listopadzie 2020 roku Mufcia przyjęła imię Tamara i zamieszkała ze mną oraz moją drugą trójłapcią, Fridą. Dokocenie poszło szybko i sprawnie, bo Tamara natychmiast pokochała Fridę i jest w nią wpatrzona jak prawdziwa młodsza siostra w starszą. Zawsze, gdy dzieje się coś nowego/niespodziewanego, Tamara sprawdza, jak reaguje Frida, a następnie robi dokładnie to samo.
Jeśli chodzi o rozwój fizyczny, praca z Tamarą wciąż trwa. W zeszłym roku okazało się, że w jej jedynej tylnej łapce zaczyna się rozwijać zwyrodnienie stawu, dlatego zaczęłyśmy rehabilitację. Dzidzia przeszła 10 zabiegów naświetlania laserem i 10 sesji na bieżni wodnej. Obecnie raz na dwa tygodnie zabieram je obie na godzinę do gabinetu rehabilitacyjnego, gdzie Tamara odbywa sesję na bieżni wodnej i torze przeszkód, a Fridka w tym czasie małpuje i wykonuje inne ćwiczenia. Wpływ rehabilitacji na formę Tamary jest NIESAMOWITY. Bubusia się wyprostowała, w tylnej części jej ciałka pojawiły się napakowane mięśnie, porusza się szybciej, sprawniej, bardziej świadomie. Zyskała też dużo pewności siebie, która była jej bardzo potrzebna w kontaktach z ludźmi. Tu Tamara wciąż jeszcze jest wychowana, choć coraz częściej zdarza jej się samej z siebie przychodzić na głaski, albo głośno i wyraźnie wołać mnie do kuchni, gdy uzna, że jej kocie kiszki grają marsza.
Poniżej kilka fotek, a ja chciałabym bardzo podziękować @KotekMamrotek za to, że wypatrzyła to słodkie zwierzątko, nie była obojętna, odłowiła i wyprowadziła na prostą. Dzięki Tobie nasza rodzina jest pełna!
