Zofija

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Zofija

Post autor: kotekmamrotek »

Długo zastanawiałam się, czy opisać dokładnie tę historię - ale to przecież najprawdziwsza prawda, doktorka się zgodziła.
Zofijka trafiła do nas z powodu nieobojętności jednej ze współpracujących z nami lekarek... Miała być uśpiona "na życzenie" - bo stara, zrudziała, wyglądająca na chorą, ludzie się brzydzą robić zakupy... Doktorka wypytała o szczegóły: Zofijka od ponad 10 lat była kotem przysklepowym - niby zadbanym, bo nawet wykastrowana, dokarmianym i baaaardzo kochanym przez właścicielkę sklepiku. Ale kotka zaczęła się starzeć, kartonik w czasie zimowej pogody średnio się sprawdzał, klienci zaczęli wypytywać... Więc właścicielka sklepu stwierdziła, że problemu trzeba się pozbyć - oczywiście jest osobą humanitarną, nie wywiezie kotki, po prostu ją uśpi... Nasza zaprzyjaźniona doktorka zbadała kotkę - owszem, wyglądała kiepskawo - jak to kot bytujący na dworze, jedzący byle co, ale absolutnie nie nadawała się na eutanazję, zatem wstępnie odmówiła... Bardzo szybko jednak zmieniła zdanie - kobieta znajdzie pewnie innego lekarza, który być może podejmie "właściwą" decyzję, a jeśli nawet nie - to po prostu wywiezie kotkę... Zatem ją po prostu zostawiła u siebie, licząc, że pomożemy... I tak też się stało - nie mogliśmy pozwolić na takie barbarzyństwo.
Badania krwi wyszły w porządku, testy są ujemne, jedynym problemem okazał się układ kostny - Zofijka cierpi na zwyrodnienia, przez co kiepsko się porusza, ortopeda stwierdził też masywny uraz kończyn tylnych - najprawdopodobniej wynik wypadku samochodowego - początkowo myślał o operacji, jednak ostatecznie odstąpiono od niej ze względu na niepewny pozytywny efekt; podczas diagnostyki ostrzykano jedynie sterydem stawy - no i już wiemy, że tego absolutnie nie wolno robić - okazało się bowiem, że gigantycznie wzrosła lipaza - wielkie ufff, że nie pojawiła się cukrzyca, lipaza jest jeszcze wciąż wysoka, ale cały czas spada... Zofijka przeszła jeszcze zabieg sanacji paszczy. Teraz siedzi w klatce, co nie jest dla niej zbyt dobre - brak ruchu powoduje dodatkowe osłabienie mięśni łapek...
Nie wiemy, jakie jest nastawienie Zofijki do innych kotów; w stosunku do człowieka - to przekochana istotka :aniolek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zofijka na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2021, 11:59 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

No i niestety lipaza znowu skoczyła w górę:(((( Krew poszła na szczegółowsze badania, a my gryziemy palce z nerwów...
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Biedna koteńka :( Mocno trzymam za Nią kciuki! :serce:
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Trzymamy kciuki za koteczkę! :hug:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Lipaza jest wciąż bardzo wysoka:( Wdrożyliśmy nowy lek oraz lekkostrawną karmę, dedykowaną trzustce właśnie - może ktoś chciałby ją Zofijce ofiarować?

https://www.ceneo.pl/12335786?se=x2ds5P ... OuEALw_wcB

Kontrolne badanie krwi w przyszłym tygodniu...

A nasza seniorka ciągle w klatce, ciągle bez własnego opiekuna, choćby wirtualnego - może ktoś choć w ten sposób otoczy koteczkę ciepłymi myślami i wsparciem???

Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Nie mamy dobrych wieści - a raczej mamy wieści złe - pomiędzy nerką a trzustka jest COŚ, co najprawdopodobniej będzie trzeba sprawdzić otwierając koteczkę... Lekarze jeszcze deliberują, jak i kiedy to zrobić, by uzyskać jak najlepszy efekt z jak najmniejszą szkodą dla Zofijki, ale stan jest naprawdę poważny... A koteczka wciąż kibluje w klatce - mam nadzieję, że nie będą to ostatnie jej wspomnienia...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

:cry:
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Ze względu na wiek koteczki i fakt, że mogłaby nie przeżyć samej laparotomii zwiadowczej, lekarze postanowili poczekać i wykonać kontrolne usg - niestety zmiana się powiększyła:((( Zatem nie ma wyjścia - w środę Zofijkę czeka operacja - mamy nadzieję, że będzie to wycięcie zmiany i że wszystko skończy się dobrze. Natomiast musimy mieć świadomość, że koteczka się jednak nie wybudzi - samoistnie, bądź też nie zostanie wybudzona ze względu na to, co lekarze zastaną w brzuszku... Ech, a ona taka pełna woli życia!!!

https://www.youtube.com/watch?v=bPaE-kh ... PM0HQl9Qev
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Zofijki juz nie ma...

Po otwarciu okazało się, że na trzustce jest kilka guzków, w tym jeden wielkości moreli - to cud, że nie miała objawów choroby - ale koty to kosmici; doktorzy nie wierzyli, żeby nie bolało ją to - ale koty potrafią maskować ból. Może pożyłaby jeszcze kilka tygodni - ale na pewno w bólu, bo nie ma gorszego niż ten trzustkowy - nawet opioidy nie są w stanie go uśmierzyć - a dodatkowo kot nie powie, czy już nie boli lub jak boli... No i co to za życie w stanie otumanienia, kiedy i tak nie za dużo się kojarzy...

Dlatego chyba najlepszą opcją dla niej było niewybudzanie - odeszła w spokoju, jeszcze jedząc z apetytem, bawiąc się, pamiętając życie jako coś fajnego - a przynajmniej mam taką nadzieję...

Dzięki Fundacji nie umierała w męczarniach, w chłodzie i głodzie...

Ale wielka szkoda, że tylko tyle mogliśmy Jej wspólnie ofiarować...

Zofijko, będziemy pamiętać!

Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Śpij spokojnie Zofijko ['] :cry:

Olu, dzięki Tobie Zofijka odeszła spokojna, nie umierała chora, zmarznięta, głodna w krzakach...
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Śpij spokojnie Zofijko ['] :cry:
Olu dziękuję Ci, zrobiłaś wszystko co tylko było możliwe. :hug:
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

:cry:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Misia
Posty: 585
Rejestracja: 04 lut 2019, 20:34
Lokalizacja: Rydzyna

Post autor: Misia »

['] :(
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3713
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Bądź szczęśliwa Zofijko tam razem z Dziczkiem, Synusiem i cała resztą kociaków, ale i tak jest mi bardzo smutno :cry:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
ODPOWIEDZ