U Lukitki ostatnimi czasy całkiem dobrze, chociaż potwierdziły się moje obawy odnośnie perystaltyki - faktycznie trochę gorzej działa, okolica dupki również mniej reaguje i pracuje. Wdrazamy więc colonc i trochę inne masowanie brzuszka - narazie z niezłymi efektami.
Poza tym miło i pozytywnie - aktualnie Lusiozaur siedzi na wakacjach u dziadków, ale z tego fotorelacja będzie później
Narazie powiedzmy, że miłość dalej kwitnie i nic dziwnego, że nawet Miłek ma dość tej ciąglej atencji. Chociaż jak widać ochoczo biegnie z powrotem do Lukitki, kiedy orientuje się, że koteczka go nie goni. Gościnnie mroczny buras. Polecam dzwięk, ze względu na odgłosy tuptania.
https://www.youtube.com/watch?v=DTImdmx ... -&index=29
Obiecywałam też, że napiszę jak nasza gwiazda relacji z innymi kotami radzi sobie z najcięższym zawodnikiem stadka na Naramo - czyli Dunią. O dziwo Duniałke po pierwszym szoku - i to szoku prawdziwym, bo jak zobaczyła pokrake w pielusze to uciekając w panice zaliczyła zderzenie czołowe z drapakiem - zdaje się akceptować Lukite najbardziej z całego stada. Ba wykazuje się też pewną dozą cierpliwości w kontaktach, co jest całkiem imponujące
Zachwycona Lukita i ogon Duni:
Rozespana Lusia lubi bawić się ogonem Duniaszy i nawet nigdy nie została za to skarcona przez książną panią.
https://www.youtube.com/watch?v=r-wqowR ... -&index=31
Bonus - tajemniczy tymczas FKP: level noob
