Chmielik

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

EDIT. Czyli żale nad wylanym browarem...

Słodzić Chmielowi jednego dnia, to drugiego już nie da sobie zrobić kroplówki. Oby to była tylko jednorazowa przygoda z porannym przejedzeniem i oby w piątek się udało... :roll:
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Chmielik nadal jest kroplówkowany (czasem na raty, jak się udaje to 2 razy w tygodniu). Musieliśmy jednak zmienić taktykę, bo w klatce to już nie bardzo współpracuje, trzeba kota chwycić i przytrzymać. Nie podoba mu się, ale skoro nie chce przy jedzonku po dobroci, no to trzeba na rękach u cioci.

Przyznam, że nie wyobrażałam sobie tego, bo to ogromny nerwus, ale jak udowadniają inni dzielni wolontariusze - jednak jest to wykonalne. Byle nie klatka i nie koc - mocniejsze dyby z rąk dają radę.

Ech, trudne jest życie "nerkowca". :roll: :wink:

Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Biedny :(
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Chmielik, jego poczucie godności własnej i dość spore kocie ego nie pozwalająca na osiągnięcie bezpiecznej rutyny - cały czas musimy przy nim kombinować, jak by tu coś zrobić, aby było po dobroci i bez stresu. Kroplówki z siłowym przytrzymaniem miały iść w niepamięć, dlatego znów dyżurni wpadli na inny pomysł - wróciliśmy do kroplówek w klatce (impreza z wężykiem i igłą na otwarte z 2 stron drzwiczki i cztery zajęte ręce, no i koniecznie z elementem przysmakowo-rozpraszającym). Na razie się udaje. Pytanie, na jak długo... :) Niestety dyżurni zgłaszają, że i z zaganianiem kota do klatki bywają problemy... Bo jak Chmielikowi coś się nie podoba, TO NIE. I nie będą mu ludzie mówić, co ma robić. :)
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Chmielik w ostatnim czasie nadal regularnie był kroplówkowany - to aż 3 razy w tygodniu, ale wiemy, że płynoterapia działa, więc póki kawaler przy wsparciu sosików i chrupeczek Renal współpracuje, to ma to sens. Z jedzeniem u niego niestety różnie - dostaje całą paletę mokrych karm Renal. Raz coś zje, inny razem ledwie podzióbie. Wybredny jest bardzo.

Obrazek

Jest też kochanym kotem, ale człowieka zawsze woli witać samodzielnie (jako jedynak nie lubi wesołej zgrai innych ogonów chętnych do powitań), więc (jeśli akurat jest wypuszczony) najczęściej czyni to ze swojego ulubionego posłanka, położonego wyżej na blacie lub włazi na biurową drukarkę - tam inne koty nie docierają i można pocałować człowieka (polizać po twarzy) w intymnej atmosferze. Zdarzyło się też, że na człowieka dosłownie wszedł - może nie jest przy tym tak wylewny jak kolega Gacek, raczej trochę zdumiony tym, co właśnie zrobił, ale widać, że bardzo brakuje mu swojego "ludzia" - bycia z nim sam na sam. Choć kiedy nie chce już głaskania - to szybko i dosadnie je kończy. :D

Obrazek
Wojtek_Ka
Posty: 622
Rejestracja: 14 lut 2016, 9:42
Lokalizacja: Piątkowo

Post autor: Wojtek_Ka »

To już prawie miesiąc jak Chmielu trafił do nas ze względu na ewakuację szpitalika.
Cóż mogę rzec, no wsiąkł chłopak od razu w domowe pielesze. Od pierwszej nocy ładuje sie nam na pościel,
przychodzi jak się go woła i ogólnie słodycz ;)
Trochę sie baliśmy kroplówek, po opowieściach o demonicznym Chmieliku ale póki co wszsytko idzie gładko ^^
Potrzebna jest tylko klatka (żeby się nie przmieszczał) i smaczek, żeby miał zajęcie :)
Także wzorowy pacjent!
Chmielu miał być sam bo nasze koty wysłaliśmy na kolonie ze względu na zbliżającą się przeprowadzkę ale neistety Czaro musiał zaliczyć wizytę u weta i usuwanie zębów.
Cóż miłosci poki nie ma ale ejst rosnąca tolerancja ;)
postaram się jeszcze w tym stuleciu wrzucić jakieś foty kawalera!
:)
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

:serce:
Wojtek_Ka
Posty: 622
Rejestracja: 14 lut 2016, 9:42
Lokalizacja: Piątkowo

Post autor: Wojtek_Ka »

Ostatnią wizytę u weterynarza Chmielik zaliczył pod koniec października, w listopadzie nie zdradzał żadnych oznak złego samopoczucia, ale koniec roku przyniósł koszmar - to, co w pierwszej połowie grudnia wyglądało na kocie grymaszenie, ostatecznie okazało się nagłym pogorszeniem funkcjonowania nerek 🙁 Podczas wizyty u weterynarza wyszło, że o ile obraz nerek na usg nie jest specjalnie zmieniony, a wyniki morfologii mieszczą się w normie, o tyle wyniki biochemii są druzgoczące 🙁 Od czwartku Chmielik przebywa w całodobowej klinice pod czujną opieką i był poddawany intensywnej płynoterapii, która miała pomóc uporać się z zatruciem mocznikiem. Dziś kocura odbieramy i od razu jedziemy na wizytę do prowadzącej jego leczenie pani nefrolog. Bardzo prosimy o kciuki, to ogromnie ważny dzień dla Chmielika i jego tymczasowego opiekuna...!
jesteśmy po wizycie:
jest lepiej niż było to na pewno - ale nie jest różowo to też fakt, ale po kolei:
Odebraliśmy Chmielcia z lecznicy całodobowej i udalismy się na kontrolę do prowadzącej pani nefrolog. Pacjet był na tyle ożywiony, że w gabinecie chodził po mojej TŻ i dziabnął panią wet :P
Po oględzinach paszczęki Chmiela pani wet założyła mu sondę przez nosek, żeby go karmić, bo dziąsła są w takim stanie, że lepiej ich nie podrażniać dalej przy karmieniu przez strzykawkę.
Dostaje opioid, żeby zniwelować dyskomfort związany z zębami.
I to jest to, że zęby i nerki przez czas od ostatniej wizyty nawzajem się nakręcały aż doszliśmy do tego miejsca, w którym jesteśmy.
Jestem szoku i strasznie zły, że przez te 2 miesiące tak się to wszystko potoczyło, gdzie na ostatniej wizycie pażdzniernikowej nie było tematu zębów.
Niestety kot FIV+, który ma problemy z nerkami to bardzo krucha istota...
Chmielik wrócił do nas, jest podpięty do pompy, która dawkuje mu kroplówkę dożylnie.
Nie jest zadowolny z pobytu w klatce ale nie mamy innego wyjścia.
Co budujące zainteresował się zblendowaną karmą z wodą jak i samą wodą, której wypił sporo. Wsunął również bardzo chętnie smaczek miamora. Mając w pamięci zeszłą środę gdzie ani karma ani woda ani zaden smaczek go nie interesowały i tylko leżał jak szmatka przy nas to jest progres.
Prosimy o kciuki dalej bo przed Chmielkiem jeszcze długa droga, ale liczę że dźwignie się z tej zapaści!!
W czwartek kontrola!
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Trzymajcie się :pociesza:
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Bardzo mocno trzymam kciuki za Chmielika!!!
Awatar użytkownika
Misia
Posty: 585
Rejestracja: 04 lut 2019, 20:34
Lokalizacja: Rydzyna

Post autor: Misia »

Również trzymam kciuki!
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Chmieliku, Wojtku, TŻ-ko Wojtka - KCIUKAMY!!!
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez saszka, łącznie zmieniany 1 raz.
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Kciuki wszystkimi kończynami! Chmielu walcz!
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Moje kciuki i całej tutaj kociej gromady trzymamy mocno za Chmielka, myślę że jak Pani Dr. została dziabnięta, to dobry znak, a na poważnie, mój Dziczek był też w takim stanie, nie raz, wychodził i jeszcze długo był ze mną, przy Waszym zaangażowaniu Wojtku i Marto, na pewno Mu też uda się.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Bastianka
Posty: 1075
Rejestracja: 31 lip 2016, 23:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Bastianka »

Ekipo - trzymamy bardzo, bardzo mocno!
Chmielik - nie rezygnuj tej nocy!
ODPOWIEDZ