Praca w jego towarzystwie staje się coraz ciekawszym wyzwaniem - regularnie daje do rozumienia, że są lepsze sposoby spędzania czasu niż siedzenie przy komputerze, demonstrując przy tym coraz to skuteczniejsze metody wślizgiwania się pomiędzy rękę a klawiaturę.
Gracja i urok z jaką to robi za każdym razem zasługuje na uwiecznienie, jednak pomimo rosnącej pewności siebie, nadal brak mu nastawienia modela. Na widok aparatu natychmiast ociera się o niego lub odwraca wzrok, a jest co fotografować. Pozornie pospolity kotek o typowo europejskim umaszczeniu wywołuje uśmiech na twarzy za każdym razem jak wypatrzy się go w pomieszczeniu. Dużo by pisać o jego milordowskim jestestwie i zawsze pogodnym wyrazie "twarzy", a zadziornie ciachnięte uszko i plamka na nosku, mimo upamiętnienia niełatwej przeszłości, dodają mu uroku i wyjątkowości.
Choć wspaniale obserwuje się postępy jakie robi, odnosimy wrażenie, że całość odbywa się kosztem domowniczki - Milenki. Co prawda, interakcja z jej strony nie ogranicza się już jedynie do prychania, nie mniej jednak, da się wyczuć u niej wyraźne napięcie, kiedy Szponek znajdzie się zbyt blisko.